Jak często gotujecie bigos? Ja dosyć często. Mam dwie wersje gotowania
bigosu. Jedna, to bigos lekki, który szybko i zawsze można zrobić a druga, to taki który gotuję na jesień, na
zimę, na święta. Gotuję wówczas większą ilość a potem zamrażam, albo wkładam do
słoiczków i pasteryzuję. Taki „wypasiony” wymaga czasu i cierpliwości. Pracę rozkładam na dwa, trzy dni. Trzeba próbować, smakować,
dodawać jeszcze coś... na co przyjdzie nam ochota. Wtedy właśnie wyjdzie bigos
doskonały.
Mój przepis nie jest
przypadkowy. To przepis rodzinny, bo moja Mama i mój Tato gotując bigos i
próbując jego smak dosmaczali i zawsze coś nowego do niego dodawali. Tradycja
rodzinna gotowania bigosu raczej skrywa tajemnice, które nie są chętnie przekazywane
dalej. Ja zrobię wyjątek i podzielę się tym przepisem z Wami.
Zdaję sobie sprawę, że nie
można zadowolić każdego własnym smakiem. Przepis podaję tym, którzy nie
gotowali bigosu i tym, którzy chcą spróbować mojej wersji
Składniki:
2 kg kapusty kiszonej
1 kg kapusty słodkiej
60 dag łopatki wieprzowej lub
mięsa od szynki
25 dag żeberek
30 dag wędzonego boczku
30 dag różnych rodzajów
kiełbasy
2 łyżki smalcu
kilka suszonych grzybów
kilka suszonych śliwek bez
pestek
3 średnie cebule
4 liście laurowe
4 kulki ziela angielskiego
3 ziarenka jałowca
½ łyżeczki kminku
sól i pieprz
cukier lub 1 łyżeczkę miodu
200 ml czerwonego wina
słoiczek przetartych pomidorów (najlepsze domowe) lub 2 łyżki przecieru pomidorowego
Wykonanie:
Grzyby namoczyłam (najlepiej na noc). Potem wstawiłam do gotowania.
Kiedy były miękkie (po około 30minutach) zdjęłam z gazu. Gotowałam krótko, ponieważ te grzyby będą długo gotowane w bigosie, dlatego nie ma potrzeby zbyt długiego gotowania.
Kiedy były miękkie (po około 30minutach) zdjęłam z gazu. Gotowałam krótko, ponieważ te grzyby będą długo gotowane w bigosie, dlatego nie ma potrzeby zbyt długiego gotowania.
Kapustę kiszoną (była wyraźnie
kwaśna) zalałam zimną wodą, zamieszałam,
wodę odlałam, a kapustę odcisnęłam z nadmiaru wody, poszatkowałam, przełożyłam
do dużego garnka wsypałam kminek i zalałam do połowy wrzątkiem. Wrzuciłam
listki laurowe, ziele angielskie i ziarenka jałowca. Przykryłam garnek i
wstawiłam do gotowania na około pól godziny.
Kapustę słodką poszatkowałam przełożyłam
do gotującej się osolonej wody i wstawiłam do gotowania na około pół godziny.
Po ugotowaniu wodę odlałam, kapustę odcedziłam i przełożyłam do garnka z
kapustą kiszoną.
Żeberka umyłam, włożyłam do kapusty i dołożyłam śliwki pokrojone w paseczki.
Cebulę posiekałam.
Mięso i boczek pokroiłam w
kostkę a kiełbasę w krążki.
Na patelni rozgrzałam 2 łyżki
smalcu, wrzuciłam mięso. Smażyłam, aż
puściło sok. Podlałam dodatkowo 2 łyżkami wody. Przykryłam i dusiłam do
miękkości. Potem przełożyłam do kapusty.
Na drugiej patelni rozgrzałam łyżkę smalcu, wrzuciłam cebulę i krótko obsmażyłam. Dodałam boczek i kiełbasę. Kiedy kiełbasa się przyrumieniła, wszystko przełożyłam do kapusty. Wymieszałam. Zostawiłam do gotowania jeszcze na około 1 godzinę.
Pozostało jeszcze dodać
pomidory ze słoika i wino. Teraz można przyprawić do smaku wg uznania.
Wymieszałam i po zagotowaniu wyniosłam w
chłodne miejsce. Zostawiłam do następnego
dnia.
Na drugi dzień ponownie
zagotowałam (około 1,5 godziny).
Można jeszcze raz powtórzyć to gotowanie.
Bigos im dłużej stoi, tym jest smaczniejszy.
Można jeszcze raz powtórzyć to gotowanie.
Bigos im dłużej stoi, tym jest smaczniejszy.
Można podać na obiad, można
zamrozić, można pasteryzować w słoikach i przechować w lodówce dłuższy czas. Ja
tak właśnie zrobiłam.
Ale nie mogłabym się oprzeć, żeby nie zjeść również na obiad.
Wyłożyłam na talerz. I zaraz
zabraliśmy się za degustację. Taki gorący jest najlepszy. Pachnie grzybami. Wszystkie
smaki się wymieszały. Po prostu doskonały bigos.
A Wy, macie swój sprawdzony przepis na doskonały bigos? Może podzielicie się swoimi uwagami na temat co dodać i jak dosmaczyć, żeby był najlepszy...
Póki co, polecam mój bigos. Można zrobić wcześniej i przechować do świąt. Życzę SMACZNEGO! Krys
Ja również mam więcej niż jedną wersję bigosu, ale najbardziej lubię bigos staropolski - z jałowcem, suszonymi śliwkami i suszonymi grzybami.... Rozmarzyłam się :) Tylko nie dodaję już wtedy pomidorów, ale poza tym przepis bardzo podobny. Smacznego! :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie wypasiony! Pyszny, uwielbiam taki bigos na święta :)
OdpowiedzUsuńTo się nazywa wspaniały bigos. U nas w domu taki bigos nazywamy "chłopskim" bo to ja z synem tym się zajmujemy. Gotujemy nawet trzy dni. Każdy z nas coś dodaje i nawet nie wiem czy umielibyśmy stworzyć odrębny przepis. Wszystko na smak i na oko. Ale dodajemy też kiełbasę jałowcową. Musi pachnieć jałowcem. Czas pomyśleć o bigosie już teraz. Bo on to jak wino Im dłużej stoi tym lepiej smakuje:) JAN
OdpowiedzUsuńBardzo podobny w składzie bigos gotujemy u nas w domu. To taka potrawa do której każdy dodaje swoje "trzy grosze". Wtedy jest najlepszy. To bigos rodzinny. Tak go nazywamy.
OdpowiedzUsuńMoja mama robi bigos cały tydzień, taka bigosowa operacja się tworzy :) Osobiście nie przepadam za bigosem, chociaż lubię zapach:)
OdpowiedzUsuńU nas bigosem zajmuje się tata. To jego działka. Nawet nie wiem co tam dodaje, ale potem wszyscy jedzą, chwalą aż im się uszy trzęsą. Dużą część u nas się zamraża. Ale podpowiem tacie o pomyśle na pakowanie bigosu do słoików. Alicja:)
OdpowiedzUsuńJako dziecko nie przepadałam za bigosem i dziwiłam się zachwytom rodziców i dziadków. Do pewnych smaków trzeba chyba dojrzeć, bo obecnie lubię tę potrawę ;)
OdpowiedzUsuńBigos to dla mnie wielka tajemnica. Bo wiem, że nie jest to zwykła kapusta z czymś tam. Lubię domowy bigos. Nie robiłam sama, bo zawsze dostaję z domu słoiki z bigosem. Teraz spróbuję zrobić. A co tam. Przepis jasny, wszystko pokazane co i jak. No to zrobię i pochwalę się jak mi wyszedł. Pozdrawiam, Viola :)
OdpowiedzUsuńMoj przepis na bigos jet bardzo podobny do Twojego, Krysiu. Czasami tylko zamiast zeberek dodaje golonke. Frajda dla calej rodziny. Rzeczywiscie taki "bogaty" tez gotuje w wiekszej ilosci i zamrazam. Narobilas mi ochoty i chyba w tym tygodniu znow go zrobie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie serdecznie, Krysiu:)
Bigos świetny, na razie niestety nie dla mnie., ale pomysł z zapakowaniem go do słoiczków doskonały :) U nas do bigosu trafia jeszcze czerwone wino obowiązkowo. :)
OdpowiedzUsuńTakim bigosem bym nie pogardziła :)
OdpowiedzUsuńoj tak, już trzeba myśleć o bigosie :) zawsze zrobię go za dużo, więc pomysł ze słoikami jest znakomity! podoba mi się pomysł z jałowcem, w tym roku go dodam :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Krysiu ten bigos musi być doskonały, moje ślinianki zaczęły wariować:)
OdpowiedzUsuńa ze dawno nie miałam bigosiku na obiad to chyba sobie przygotuję w tym tygodniu:)
pozdrawiam cieplutko, bo u nas juz sie biało zrobiło
Bigos jak marzenie. Wygląda zabójczo. Tyle w nim smaku i aromatu. Prawdziwy polski bigos. Przepis wprost idealny :) Nigdy nie dodawałam jałowca. Następnym razem dodam :)
OdpowiedzUsuńBigos poprostu idealny, tylko się zajadać :-)
OdpowiedzUsuńWspaniały Krysiu, bardzo lubię taki bigosik. Oj zjadłabym teraz porcyjkę :-)
OdpowiedzUsuńNa taką pore roku bigos jak znalazł, a na swięta musi być obowiązkowo
OdpowiedzUsuńdomowym bigosem nigdy nie pogardzę :)
OdpowiedzUsuńPyszny, bardzo lubię bigos :)
OdpowiedzUsuńWYPASIONY. Do zrobienia!
OdpowiedzUsuńmoja mama robi taki bigos.. <3 omnomn!
OdpowiedzUsuńAle nigdy nie dodawaliśmy wina- ciekawy dodatek:)
Lubie taki bigosik, a potem łazanki z niego :) Pyszota :D
OdpowiedzUsuńJa jem jak mama zrobi, bo u mnie średnio moi panowie za bigosem przepadają :) Z dodatkiem wina jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuń...no to mi narobiłaś ochoty na bigos, bo przyznaje, dawno nie robiłam...buziaki posyłam...
OdpowiedzUsuńJak wypasiony to się wpraszam.
OdpowiedzUsuńJa bigos robię tylko na święta... to już niedługo :)
OdpowiedzUsuńCzęsto bigos mrozimy. Jak znalazł, kiedy nie ma co na szybko włożyc do garnka.;)
OdpowiedzUsuńMoc pozdrowień.
Witam,mam pytanie ile gotować grzyby i czy moczyć je całą noc?
OdpowiedzUsuńWitam. Uzupełniłam już wpis. Grzyby wystarczy moczyć około 3 godziny. Ja zostawiłam na noc. A rano gotowałam około pół godziny. Grzybom dodanym do bigosu, który długo się gotuje taki czas wystarczy. Pozdrawiam :)
UsuńWitam,a to wino to kiedy dodać do bigosu?Dziękuję
OdpowiedzUsuńPodałam w przepisie. Pod koniec gotowania, razem z pomidorami. Pozdrawiam :)
UsuńMam pytanie,bigos wyszedł mi bardzo kwaśny,co mogę do niego dodać,aby taki nie był?Proszę o radę.Dziękuję.
OdpowiedzUsuńWitam. Można dodać kapustę słodką. Podgotowaną i podduszoną na niewielkiej ilości tłuszczu. Można dodać śliwki suszone. Wszystko wymieszać i zagotować. Mam nadzieję, że pomoże. Pozdrawiam :)
Usuńwcześniej dobrze kapustę odcisnąć a dokwaśić gdy zajdzie potrzeba pozdrawiam
UsuńBędę robić bigos z Twojego przepisu. Jutro :-))
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę Grażynko. Mam nadzieję, że będzie smakował. Pozdrawiam :)
Usuń
OdpowiedzUsuńWłaśnie idę robić ten bigos, bo tak smakowicie go przedstawiłaś Krysiu, że nie można się oprzeć. Do tej pory robiłam bigos z mięsem mielonym - jest pyszny, ale Twój wypasiony - przypuszczam, że jest nie do przebicia - pozdrawiam :-)
WITAM ,PANI KRYSIU CZY BIGOS LEPIEJ MROZIĆ CZY DAWAĆ DO SŁOIKÓW ?Basia
OdpowiedzUsuńWitam. Ja zdecydowanie wolę bigos ze słoika. Ale rzecz gustu. Pozdrawiam :)
UsuńA ile trzeba gotowac sloiki z bigosem ?
OdpowiedzUsuńJeśli włoży się gorący bigos do słoików, to wystarczy 15 minut pasteryzować. Pozdrawiam :)
UsuńA jak zimny bigos sie wlozy to ile trzeBa gotowac ?
OdpowiedzUsuńLepiej go zagotować w garnku i gorący wkładać do słoików. Wówczas czas się skraca. Jeśli włoży się zimny bigos do słoików a potem do garnka z zimną wodą, to trzeba czekać aż się zagotuje woda potem dobrze zagrzeje bigos. Myślę że od tego momentu trzeba około 30 minut pasteryzować. Pozdrawiam :)
UsuńCzy można grozić w słoikach?
OdpowiedzUsuńPewnie chodziło o mrożenie?
UsuńJeśli mrożę potrawy, to w pojemnikach plastikowych lub w woreczkach strunowych. Natomiast potrawy wkładane gorące do słoików i natychmiast zakręcane przechowuję w słoikach w lodówce. Długo. Niekiedy miesiąc, dwa... Pozdrawiam :)