niedziela, 2 kwietnia 2017

Domowe pralinki

Szukam, szukam, przeglądam i znajduję... Zapiski i przepisy na pyszne desery, dania mięsne, sałatki... A gdzie? W domu mojego Taty. Moja Mama zapisywała tylko krótko i informatycznie, bo właściwie wszystko robiła „z głowy”. Nie ważyła (bo wtedy nie używało się wagi w kuchni), a produkty były liczone na szklanki, na łyżki i na ...oko.  I zawsze wszystko się udawało i pysznie smakowało.
Dzisiaj mam dla Was przepis, który stworzyłam w oparciu o recepturę na czekoladę domową, którą kiedyś robiłyśmy z moją Mamą. O rany ile to już lat :)
Przepis na czekoladę się przeleżał, ja go odświeżyłam i zmodyfikowałam, żeby zrobić smaczne pralinki z różnym nadzieniem w środku.




Składniki:
200 g masła (82%)
500 g mleka w proszku
2 szklanki (poj. 250 ml) cukru
3 pełne łyżki (dobrego) kakao
2 łyżki cukru waniliowego
125 ml  wody




Ponadto do nadziania i dekoracji:
orzechy laskowe
żurawina
zmielone orzechy włoskie
wiórki kokosowe
płatki migdałowe
kakao

Wykonanie:
W rondlu z grubym dniem umieściłam wszystkie składniki oprócz mleka w proszku. Wstawiłam na gaz. Wymieszałam i zagotowałam na małym ogniu. Kiedy cukier się rozpuścił i wszystkie składniki ze sobą połączyły, zdjęłam z gazu i zostawiłam do wystudzenia.


Do zimnej masy wsypałam mleko proszku i wymieszałam.


I wersja:
Tak przygotowaną masą czekoladową napełniłam foremki silikonowe. Do środka wkładałam orzechy i  żurawinę. A potem na wierzch położyłam  resztę masy czekoladowej. Wstawiłam do lodówki na kilka godzin.

II wersja
Na tacy wyłożonej papierem do pieczenia rozsmarowałam masę czekoladową. Obsypałam żurawiną, płatkami migdałowymi, zmielonymi orzechami i wiórkami kokosowymi.
Obie tace wstawiłam do lodówki na przynajmniej 3 godziny.


III wersja, którą robię najczęściej, jest najłatwiejsza.
Z masy czekoladowej odrywam kawałek, lekko na dłoni i do środka władam żurawinę suszoną, kawałek orzecha, lub słupki migdałów.  Następnie w dłoniach toczę z nich kulki wielkości orzecha laskowego. Przekładam do miseczki z posypką orzechową, lub wiórkami kokosowymi


Czekoladki (z I wersji) po wyjęciu z lodówki obtoczyłam w rozdrobnionych orzechach i migdałach.
Każdą pralinkę umieściłam w małych papilotach.

Natomiast (z II wersji) z masy czekoladowej z żurawiną i orzechami toczyłam kulki wielkości orzecha i tak samo jak poprzednio każdą kulkę obtoczyłam w posypce orzechowej i migdałowej.
Wszystkie pralinki umieściłam w papilotach a potem na talerzyku.


 




















Idealne do kawy. Nie tylko porannej. Polecam i życzę SMACZNEGO! Krys

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...



23 komentarze:

  1. mniam,aż ślinka cieknie;D
    porywam kilka do popołudniowej kawy :)
    miłej niedzieli życze i pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Pyszności, ja uwielbiam takie słodkości :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudne, smakowite, domowe najlepsze :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie pomyślałabym, że można zrobić domowe czekoladki. Jednak, wszystko jest możliwe. I wcale nie takie trudne. Już wiem, że na pewno zrobię takie pralinki. A po co kupować? Świetny pomysł i jak zwykle łatwy do przeniesienia do realu. Dla mnie bomba :) :) :) Dziękuję za przepis i pozdrawiam:) Weronika

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie wyglądają i na pewno bardzo dobrze smakują ! Mam na nie ochotę !!! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Łał! To można takie zrobić? Widać, że można. To i ja zrobię. Żaden trud. Świetne, po prostu the best!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię takie desery :) Pysznie wyglądają te pralinki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Krysiu, wspaniałe pralinki! Już od dawna chciałam takie zrobić, przymierzałam się do tego, ale jakoś tak schodziło i schodziło. A tu przepis jak na tacy. Teraz już na pewno się zmotywuję i zrobię takie pyszności.
    Pozdrowionka! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ty moja droga to już możesz otwierać luksusową cukiernię!

    OdpowiedzUsuń
  10. Stare przepisy są najlepsze, masz takie a to wielki skarb.
    Czas strasznie szybko leci, piszesz "ile to już lat", jak dobrze, że są takie wspomnienia i to też Krysiu Twój wielki skarb, bo takie chwile z mamą są niezapomniane. Przepis zapiszę choć ostatnio unikamy z moim M. słodyczy. Pozdrawiam, buziaki...

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakie piękne, apetyczne, o wiele ładniejsze niż te w bombonierkach :))
    Ja ostatnio też robię domowe pralinki, to fajna zabawa :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Krysiu, wspaniałe pralinki! Jeszcze nigdy nie robiłam. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam pralinki, w życiu pewnie sama ich nie zrobię ale zawsze się kuszę na kilka żeby kupić.

    OdpowiedzUsuń
  14. pyszne!!! a moja mama taką masę robiła na mazurki, oj przyda mi się ten przepis, Krysiu przyda! :) Buziaki :)))

    OdpowiedzUsuń
  15. zrobiłam te pralinki wczoraj razem z moimi dziećmi. Najwięcej radości sprawiło im toczenie kulek. Wieczorem już spróbowaliśmy. Świetny pomysł, fajna zabawa i smaczne, domowe pralinki. Będę je teraz częściej robić. Pozdrawiam, Ola z dziećmi :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Takie domowe pralinki to musi być prawdziwa rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam takie domowe pralinki. Pycha, zazdroszczę ci tych smaków :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Muszę to zrobic. Ja tak jak Twoja Mama, bez wagi, na łyżki i szklanki:-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wczoraj zrobiłam pralinki. Trochę było klejenia ale się opłaciło. Schowałam do pudełeczek i wstawiłam do lodówki. Są naprawdę pyszne i wcale nie odbiegają smakiem od tych ze sklepu. Polecam :)

    OdpowiedzUsuń