MENU...

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Ekstrakt waniliowy

Zdecydowałam się na napisanie tego postu ponieważ zrobiłam nowe, świeże ekstrakty: waniliowy, cytrynowy i pomarańczowy. Te które miałam, na prośbę mojej przyjaciółki  podarowałam  jej w prezencie. Musiałam także chwilowo posiłkować się kupnym gotowym ekstraktem waniliowym, bo czas oczekiwania na efekt końcowy to około 2 miesiące. Pomyślałam, że będzie to dobra okazja, żeby napisać i pokazać  od początku jak się do tego zabrać i czego oczekiwać.
 
 
 

 
 
 
Składniki:
4 laski wanilii
125 ml wódki 45%
szklana karafka z korkiem
 
 
 
 
Wykonanie:
Wódkę lekko podgrzałam. Laski wanilii nacięłam wzdłuż. Zostawiłam z ziarenkami, włożyłam do karafki i zalałam wódką.  Potrząsnęłam karafką. Odstawiłam w ciemne, chłodne miejsce. Nie można wstawiać do lodówki ani wystawiać na działanie promieni słonecznych.
 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Taki kolor ekstrakt ma na drugi dzień
 
 
 
 
  
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Tak wygląda po miesiącu
 




W miarę upływu czasu ekstrakt w nabiera barwy ciemno bursztynowej. Po dwóch miesiącach ma piękny aromat i śliczny kolor. Jest gotowy do użycia.
 
Kiedy ubywa ekstraktu można go „dokarmiać” dokładając laski wanilii.  Nawet te puste, z których wydłubaliśmy ziarenka, np. te laski które użyte były do cukru waniliowego. Oczywiście uzupełniamy też alkohol. Trzeba wymieszać, potrząsając  karafką i .... gotowe

Zdjęcia wykonałam po miesiącu od kiedy zrobiłam ekstrakt. Kolor jeszcze się zmieni i nabierze głębokiego, nasyconego odcienia ciemnego bursztynu. Ale wtedy będzie mało widoczny, wiec przedstawiam wam już dzisiaj jak wygląda mój ekstrakt. Więc zróbcie, niech stoi i nabiera pięknych barw i niech pachnie wanilią.
Mam nadzieję, że skorzystacie z mojej podpowiedzi i zrobicie swój własny ekstrakt waniliowy. Przyda się do wypieków.  Termin ważności?  Nawet rok! Powodzenia ! Krys

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz... 

 

44 komentarze:

  1. Kupuję gotowy, ale chciałabym już taki mieć domowy. W takiej butelce :) Szkoda, że mi nikt nie podarował :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Cukier waniliowy już zrobiłam. Patrzę na ten ekstrakt i też by się chciało zrobić. Pewnie zrobię i wykorzystam tamte puste laski.

    OdpowiedzUsuń
  3. Taki jest najlepszy. Ja stopniowo dodaję wanilię i alkohol, jak leci i jak mam, więc mój ekstrakt jest już niemal czarny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiście, coś pięknego, własny ekstrakt a nie jakieś sztuczności.
    Nic dziwnego,że Twoje ciasta są smaczne skoro takie naturalne przyprawy dodajesz...

    OdpowiedzUsuń
  5. Domowy ekstrakt jest tani i maksymalnie aromatyczny. Może być też fajnym prezentem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. A jako prezent zawsze ucieszy każdą dziewczynę, która piecze ciasta :)

      Usuń
  6. wow.. domowy ekstrakt, to musi być coś! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie widziałam że można samemu zrobić ekstrakt. Dziękuję. : )

    OdpowiedzUsuń
  8. no to mi się podoba :) taki domowy najlepszy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham aromat waniliowy i dodaję go nawet do owsianki czy kaszy jaglanej na słodko. Z chęcią zrobię sobie taki ekstrakt domowy z wanilii, szkoda tylko że czas oczekiwania to aż 2 miesiące:( ale pewnie warto:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Super. Zachęcający jest ten długi termin ważności. Pięknie się prezentują w tych karafkach. Nawet jako ozdobna dekoracja :) Wiadomo- najlepsze są ekstrakty domowej roboty i koszty ich sporządzenia nie są wysokie. Pozdrawiam bardzo serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetna sprawa Krysiu i nawet za ozdobę kuchni może służyć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, on ładnie wygląda, ale musi stać w chłodnym i zacienionym miejscu :)

      Usuń
  12. Dzięki Krysiu. Zrobię taki ekstrakt. Super pomysł :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow! Dzięki za pomysł! Przyda mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ojej, Krysiu, a zamieścisz przepis na ekstrakt cytrynowy? To musi być cudo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście Kasiu, że zamieszczę. Stoi i czeka na prezentację :)

      Usuń
  15. Omijam ekstrakty ze względu na małą, ale przepis mnie już nęci od jakiegoś czasu, w końcu go zrobię:)
    pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja bardzo rzadko używam, właściwie wcale, ale taki domowy ekstrakt to jest coś :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nigdy nie robiłam sama ekstraktu.. ale w najbliższym czasie go zrobię :o)

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo fajny pomysł. Ciekawe jak robisz pomarańczowy i cytrynowy?
    Pozdrawiam serdecznie___Zośka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niebawem zobaczysz, bo ekstrakty czekają żeby je pokazać :)

      Usuń
  19. Krysiu, nadajemy na tych samych falach, też mam zrobiony :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ekstrakt waniliowy to tylko domowy :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Też używam tylko domowych ekstraktów, są najlepsze :D

    OdpowiedzUsuń
  22. No tak, oczywiście,że tak można , a ja , leniwa, kupuję gotowy francuski .

    OdpowiedzUsuń
  23. Cukier waniliowy po domowemu już mam! Teraz widzę, że Twój post bardzo zachęca do przyrządzenia ekstraktu...A to takie proste! ;) Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  24. ekstra! też zawsze robię swój!

    OdpowiedzUsuń
  25. Miałam kiedyś, skończył się a nowego nie zrobiłam więc muszę działać, bo na efekt trochę trzeba poczekać...pozdrawiam Krysiu...

    OdpowiedzUsuń
  26. Takie domowe eliksiry są najlepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  27. zbieram się do tego ekstraktu już z rok, muszę w końcu go zrobić :-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam zawsze i często korzystam, niezdecydowani powinni się skusić :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie robiłam, ale na pewno zrobię, fajnie, że podałaś przepis :))

    OdpowiedzUsuń
  30. najgorsze w tym wszystkim jest oczekiwanie ! :)

    OdpowiedzUsuń
  31. O tak the best😉
    Musze zrobić bo juz nie mam...
    Krysiu zapraszam do mnie www.marynawkuchni.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  32. U mnie w szafce też domowy ekstrakt stoi. :)

    OdpowiedzUsuń