MENU...

sobota, 18 sierpnia 2018

Zupa wiśniowa

Na prośbę moich wnuczek chętnie gotuję to, co im smakuje. Z radością spełniam ich życzenia i cieszę się kiedy widzę, że obiad  u babci był smakowity. Dzisiejszą zupę zrobiłam z dwóch powodów, po pierwsze było bardzo ciepło, więc zimna zupa była najlepszą, jaką można podać w taką pogodę, a po drugie to min. właśnie ta zupa należy do ulubionych przez moje wnusie. Ale nie tylko moim wnuczkom ta zupa smakuje, bo nam też przypadła do smaku i chętnie takie owocowe zupy serwuję w upalne dni


Składniki:
500 g wiśni
Ok. 100 g cukru (wg uznania)
1 łyżeczka cukru waniliowego
1,5 l wody
skórka starta z połówki cytryny
2 łyżki mąki ziemniaczanej
+ dodatkowo 1/2  szklanki wody

Ponadto:
Makaron malutkie muszelki, lub  świderki...
2-3 łyżki gęstej śmietany


Wykonanie:
Wiśnie wydrylowałam, przełożyłam do garnka, wsypałam cukier i cukier waniliowy, wlałam wodę i wstawiłam do gotowania. W międzyczasie bezpośrednio do garnka starłam skórkę z cytryny.
Po zagotowaniu zmniejszyłam ogień i gotowałam aż wiśnie  były miękkie. Zmiksowałam blenderem.
Garnek ponownie wstawiłam na gaz do zagotowania.


Do garnuszka wsypałam mąkę ziemniaczaną, wlałam wodę i wymieszałam. Na gotujący się wywar wlałam wodę z mąką i szybko wymieszałam. Całość delikatnie się zagęściła.
Zestawiłam do wystudzenia.
Ugotowałam makaron (malutkie muszelki).
Do miseczki wsypałam makaron wlałam zupę i udekorowałam kleksami ze śmietany. Oczywiście, że można bez śmietany, jak kto woli



Taką zupę można jeść na ciepło i na zimno.
Idealna na upały. Polecam również z innymi owocami. Zróbcie nie tylko dla dzieci, bo sami też pewnie chętnie zjecie. Życzę SMACZNEGO! Krys


Kochani, bardzo okazjonalnie odwiedzam moje ulubione blogi. Jest to  spowodowane tym, że ciągle mnie nie ma, albo mam moje ukochane wnusie w domu i to im najwięcej czasu poświęcam. 
Zresztą teraz większość z nas tak właśnie spędza czas: wyjazdy, odwiedziny, rodzina.... Niebawem wszystko wróci na swoje tory. Serdecznie wszystkich pozdrawiam i życzę miłego weekendu :)



Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...


15 komentarzy:

  1. Na taką zupkę to i ja bym się skusiła. Jestem pewna, że smakowała genialnie 😊
    Zajmij się wnuczkami Krysiu, a później zajmiesz się nami 😊
    Uściski 😘

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż nabrałam ochoty na taką zimną pyszną zupę. Gdyby mi tak ktoś zrobił. Bo niestety w takie upały nie mam ochoty nic robić, ale wiadomo że trzeba. Zrobię zupę z borówkami, bo takie akurat mam w domu. Dziękuję za fajny przepis. Pozdrawiam Maria:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko, tylko nie zupa owocowa!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja babcia też mi gotowała taką zupę! Mniam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda bardzo smakowicie. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja jakoś od dzieciństwa się nie mogę przekonać do zup owocowych z kluskami:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię zupy owocowe :-) z wiśniami robiłam już wiele razy :-) pozdrawiam Krysiu :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Krysiu, w życiu nie jadłam takiej zupy. :)
    Moc pozdrowień posyłam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie jadłam jeszcze nigdy takiej zupy, ale może warto spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj wieki całe nie jadłam, narobiłaś mi smaku!! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Krysiu, stęskniłam się. Wpadłam na kolejne pyszności u Ciebie. Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo apetycznie wygląda :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. No no :) takiego przepisu jeszcze nie widziałam. Mam nadzieję, że wkrótce uda mi się przetestować przepis i skosztować tych pyszności.

    OdpowiedzUsuń