MENU...

piątek, 12 lipca 2019

Szarlotka w kruchym cieście z orzechami, rodzynkami i żurawiną

Lubię rozpieszczać moją rodzinę i dlatego często spełniam ich smakowe życzenia. Ale sama też serwuję sobie to na co mam ochotę. Pomimo, że teraz w ogródkach i na straganach jest tyle sezonowych owoców: truskawek, malin, czereśni.  wiśni... ja nabrałam ochotę na szarlotkę. Tak,  zachciało mi się zjeść ciasto z jabłkami, pomimo że w tej chwili nie jest sezon na jabłka. Ale co tam, jabłka zawsze jakieś są. Tak więc nic nie stało na przeszkodzie, żeby upiec pyszną szarlotkę w  środku lata. Nafaszerowałam ją rodzynkami, orzechami i żurawiną, na którą zdecydowałam się właściwie w trakcie przygotowywania tej wspaniałej szarlotki

(tortownica, średn. 28 cm)

Składniki:
1000 g dowolnych jabłek
500 g mąki pszennej
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka cukru waniliowego
170 g margaryny (zimna, z lodówki)
80 g masła (zimne, z lodówki)
160 g gęstej śmietany (zimnej)
4 żółtka
garść rodzynek
garść żurawiny
garść orzechów
kilka biszkoptów
1 jajko (do posmarowania)

Ponadto:
tłuszcz do wysmarowania boków tortownicy
1 łyżka bułki tartej do obsypania boków tortownicy
2 łyżki cukru pudru do posypania ciasta

Wykonanie:
Mąkę, proszek do pieczenia i cukier waniliowy przesiałam do miski. Wymieszałam. Dodałam pokrojone na kawałeczki masło i margarynę. Wymieszałam aż powstała grudkowata masa.
Dodałam żółtka, śmietanę i cukier. Znów szybko wymieszałam.


Utworzyła się zwarta kula.
Ciasto podzieliłam na dwie części ¾ i ¼.
Każdą z nich zawinęłam w folię i włożyłam na około 1 godzinę do lodówki.


Piekarnik włączyłam na 180 °C.
Spód tortownicy (średnicy 28 cm) wyścieliłam papierem do pieczenia.
Boki wysmarowałam masłem i obsypałam bułką tartą.
Rodzynki i żurawinę zalałam gorącą wodą i odstawiłam na chwilę, żeby zmiękły.
Orzechy pokroiłam na drobne kawałeczki.
Biszkopty zmieliłam w blenderze.


Jabłka obrałam, starłam na tarce na grubych oczkach. Zasypałam resztą cukru, wymieszałam i odstawiłam na około 30 minut.


Większą część ciasta rozwałkowałam, wykroiłam krążek wielkości spodu tortownicy, przełożyłam na wałku do tortownicy, podniosłam na boki tortownicy tak, żeby wyścielić cała tortownicę. Nakłułam widelcem i wstawiłam do nagrzanego piekarnika na około 15 minut.


Kiedy spód ciasta się podpiekł, wyjęłam z piekarnika żeby chwilę przestygło.
Biszkoptami obsypałam wystudzony spód tortownicy.


Jabłka odcedziłam z soku.
Wsypałam odciśnięte rodzynki i żurawinę.
Wymieszałam. Przełożyłam do tortownicy. Na wierzchu rozsypałam orzechy.


Drugi, mniejszy kawałek ciasta rozwałkowałam dokładnie wielkości średnicy tortownicy i przeniosłam na wału wprost do tortownicy.
Wyrównałam brzegi i lekko docisnęłam.
Jajko roztrzepałam rózgą i  za pomocą pędzelka rozsmarowałam na wierchu ciasta.
Szarlotę wstawiłam do nagrzanego piekarnika na około 40 45 minut. Do momentu, kiedy wierzch nabrał złocistego koloru.


Pięknie się upiekło. Po wystudzeniu wyjęłam z formy. I już nie mogłam się doczekać kiedy pokroję moją szarlotkę i zjem kawałek








Doskonale smakuje z gałką lodów


Przekonajcie się. Życzę SMACZNEGO! Krys





Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...





7 komentarzy:

  1. Szarlotka zawsze jest pyszna:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ostatnio sobie takie ciasto upiekłem właśnie z jabłkami i żurawiną, pychotka! Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna ta szarlotka, wszystko co lubię w niej jest. Nic tylko piec :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. ...ale bym zjadła a tu tylko wirtualnie mogę ha!ha! Buziaki Krysiu...

    OdpowiedzUsuń
  5. Pyszności.:)
    Ja tylko orzechów nie lubię, reszta mniam...

    OdpowiedzUsuń