Chciałam upiec schab z myślą o
przeznaczeniu go na kanapki zamiast wędliny. Pochwaliłam się moim zamiarem
miłej pani, u której zawsze kupuję świeże i pierwszej
jakości mięso i którą teraz serdecznie pozdrawiam J. Dostałam od
niej ciekawy przepis na schab, który piecze się w gorącej kąpieli
z tłuszczu. Zachęcona takim sposobem
pieczenia, a jeszcze bardziej efektem przystąpiłam do dzieła J. Najpierw
wymyśliłam nazwę, bo po pierwsze: schab nie jest pieczony, ani gotowany, tym bardziej
smażony. Jest włożony do bardzo gorącej kąpieli z tłuszczu i tam w ciągu kilku
godzin następuje jego przemiana na
wspaniały schab do wędlin, do obiadu....
Składniki:
1 kg schabu bez kości
sól
pieprz
zioła dalmatyńskie
czosnek marynowany
0,75 l oleju rzepakowego
400 g smalcu
Wykonanie:
Schab umyłam, osuszyłam
ręcznikiem papierowym, posoliłam, posypałam pieprzem i natarłam ziołami.
Naszpikowałam go też czosnkiem. Zawinęłam w folię aluminiową i wstawiłam do
lodówki na około 3 godziny. Po wyjęciu z lodówki schab odwinęłam z folii.
W rondlu rozgrzałam olej ze smalcem. Powinien być bardzo gorący. Wyłączyłam gaz. Do tego gorącego tłuszczu włożyłam mięso.
Uwaga: tę czynność należy
wykonać bardzo ostrożnie, ponieważ temperatura tłuszczu jest bardzo wysoka, a
mięso zimne i mokre. Podczas wkładania mięsa do rondla tłuszcz zaczyna wrzeć. Mięso
należy nabić na widelec i wkładać stopniowo do tłuszczu, wyjmować i znów próbować włożyć.
Najlepiej to zrobić wstawiając rondel z tłuszczem do zlewu. Wówczas mamy pewność,
że tłuszcz nie rozleje się nam na kuchenkę.
Kiedy już temperatura w garnku się ustabilizowała i tłuszcz przestał „buzować” przykryłam przykrywką, rondel okryłam gazetami, a potem zawinęłam w koc. Podobnie jak przy „parowaniu” ryżu. Odstawiłam na noc.
Rano wyjęłam mięso z rondla.
Tłuszcz był jeszcze ciepły, a mięso.... pięknie upieczone, skórka zarumieniona.
Pachniało i ziołami i czosnkiem.
Warto było tak
poeksperymentować i ten schab w ten sposób smażyć, piec... (nie wiem jak to
określić). W sumie niewiele czasu zajmuje a efekt? Rewelacja.
Schab po wystudzeniu zawinęłam
w folię i aby go schłodzić, wstawiłam na chwilę do lodówki, a następnie pokroiłam w plasterki.
Schab jest bardzo soczysty.
Nie wysycha, jest delikatny, pachnący ziołami... Pyszny. Od razu podałam ten schab na śniadanie.
Można również pokroić w grubsze plastry i podać do obiadu. Z pewnością zasmakuje Wam podany na różne okazje. Na elegancką kolację, obiad, na śniadanie....
Polecam i życzę SMACZNEGO! Krys
Nigdy nie słyszałam o takim sposobie "pieczenia"? Bardzo ciekawy:) U ciebie zawsze jakieś nowinki:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, pa..
musi być pyszny:)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę!! Krysiu przepis zapisuję i przy najbliższej okazji się pochwalę:)
OdpowiedzUsuńmiłego dnia:)
Krysiu, wspaniałe śniadanko, zabieram przepis, bo moi domownicy uwielbiają takie domowe wędlinki :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie wygląda, choć zawsze schab pieczony, kojarzy mi się, że w środku mięsko jest suche:) ale ten nie jest przecież pieczony:) świetny pomysł:)
OdpowiedzUsuńMmm uwielbiam domowe mięsko na kanapki, u mnie piecze pyszne takie moja mam. A twój przepis jest świetny i chyba teraz to ja zaskoczę ciekawym pomysłem moją matulkę :)
OdpowiedzUsuńSchabu nie powinnam jeść, ale tym chętnie bym się poczęstowała. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńInteresujący przepis i zachęcający do zrobienia tego schabu !! Na zdjęciu wygląda znakomicie !!
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę to zrobić !!! Pozdrawiam :))
Coś nowego. Nie słyszałem o takim "traktowaniu" schabu. Ale zrobię, dlaczego nie. Ja z Pani przepisów prawie wszystkie mięsne potrawy piekłem i smażyłem. Dlatego wiem, że i tym razem będzie doskonale. Pozdrawiam, Max
OdpowiedzUsuńCiekawy przepis, ale kusi. Wygląda smacznie i nie jest wysuszony. To widać. Ale przekonam się i upiekę ten schab. Na pewno się pochwalę.
OdpowiedzUsuńSoczysty ten schab. Takie lubię. Upiekę i napiszę o tym. Ciekawy przepis.
OdpowiedzUsuńdoskonale wygląda:) świetny patent:D
OdpowiedzUsuńPewnie wyprobuje.Powiedz prosze co potem zrobic z tym tluszczem,czy nadaje sie do wykorzystania.
OdpowiedzUsuńTłuszcz, niestety trzeba wylać. Nie nadaje się do dalszej obróbki. Pozdrawiam :)
UsuńDziekuje za szybka odpowiedz.Zrobie taki schab na Jozefa/meza imieniny/Pozdrawiam.Maria
Usuńmusi smakować!
OdpowiedzUsuńczęsto piekę domowe wędliny dlatego podkradam przepis i wykorzystma go na dniach, Juz nie mogę się doczekać:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia :) Myślę, że się pochwalisz, więc czekam na Twoją opinię. Pozdrawiam, :)
UsuńPięknie prezentuje się ten schab :)
OdpowiedzUsuńKrysiu zrobiłam:) niestety musiałam zmienić marynatę, bo zioła dalmatyńskie są u nas nie dostępne,
OdpowiedzUsuńale schab wyszedł idealny- soczysty, kruchy i pyszny.
Nim jeszcze stężał w lodówce my musieliśmy wypróbować jego smak:)
Dziękuję za przepis i oczywiście pochwalę się nim u mnie:) pozdrawiam cieplutko i życzę miłej niedzieli:)
Bardzo się cieszę Reniu, że schab smakował. Zioła można użyć wg uznania, takie jakie najbardziej lubimy. Pozdrawiam :)
UsuńBardzo ciekawy przepis :) Z pewnością to pyszny dodatek do chleba :)
OdpowiedzUsuńWitam Krysiu, mam pytanie - czy tego schabu nie owijasz nitką /sznureczkiem/ żeby go ścieśnić?
OdpowiedzUsuńNie ma takiej potrzeby, żeby go owijać. Pozdrawiam :)
UsuńWitam... jestem przypadkową czytelniczką ,ale nie ukrywam , że większość przepisów bardzo ,ale to bardzo mi się podoba i chętnie skorzystam . Zaintrygował mnie właśnie ten przepis . Mam kilka pytań . Czy nie można byłoby " wykąpać " schabu w samym oleju ? Czy czas marynowania jest wystarczający do tego ażeby uzyskać równomierny smak mięsa? Z doświadczenia wiem ,że mięso po tak krótkim czasie może nie być wystarczająco słone i nie przezjdzie przyprawami . Czy w tym przypadku uda się uzyskać zamierzony efekt po 3 godzinach? Dzięki za odp. pozdrawiam i czekam na nowe przepisy . G.G.
OdpowiedzUsuńWitam. Smalec to bardzo dobry, jeśli nie najlepszy tłuszcz do długiego smażenia mięs i ryb. Podczas smażenia smalec skraca czas tej obróbki i nie wsiąka w mięso, dzięki czemu mięso staję się chrupiące. Ponadto w wysokiej temperaturze smalec nie utlenia się, nie zmienia się w truciznę.
UsuńMałe kawałki mięsa powinno się solić bezpośrednio przed pieczeniem. Natomiast większe, jak np. nasz schab można posolić i popieprzyć najmniej 2 godziny przed pieczeniem, tak aby sól i pieprz mogły przeniknąć do wnętrza. Z marynatą jest inaczej, w której mięso pozostawiamy na dzień, lub dwa.
Trzy godziny wystarczyły w zupełności, żeby mięso było równomiernie słone.
Mam nadzieję, że rozwiałam wątpliwości. Pozdrawiam serdecznie :)
Witam schab pyszny ale ja robię tak , po zamarynowaniu jak wyżej lub po swojemu wkładam do rękawa do pieczenie zawiązuję końce dokładnie /do środka nie dodaję żadnego tłuszczu!/ wkładam do gorącej wody i lekko gotuję - schab tyle czasu ile waży.Po ugotowaniu zostawiam do ostygnięcia, mięsko jest aromatyczne i cudowne na kanapki. Tak samo można zrobić z piersią z indyka.POLECAM.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy przepis. Chętnie wypróbuję przy najbliższej okazji. Pozdrawiam :)
UsuńW sobotę upiekłam ten schab. Przyznam, że z rezerwą podeszłam do tego eksperymentu, ale zaufałam Pani, ponieważ każdy przepis z jakiego korzystałam zawsze się udawał. Tak samo było teraz. Schab jest pyszniutki i kruchy a czas tej operacji niewielki. Polecam i wiem, że już ten sposób pieczenia schabu wejdzie u mnie na stałą listę. Wdzięczna Eliza:)
OdpowiedzUsuńa przed wrzuceniem do smalcu ściągamy folię alu?
OdpowiedzUsuńTak, mięso wkładamy bez folii :)
UsuńWitam ,mam zamiar zrobic ten schabik ,i troche nie rozumiem
OdpowiedzUsuń.Mam najpierw przyprawić owinąć go w folie i dac do lodowki na pare godzin zeby przeszedł przyprawami a nastepnie obsmażyć z kazdej strony tak ??i co dalej ???Basia .Pozdrawiam
Witam. Schabu nie trzeba obsmażać. Po wyjęciu z lodówki (surowy) wkładamy do garnka z gorącym tłuszczem. I dalej, jak w przepisie. Czekamy do następnego dnia. Pozdrawiam :)
UsuńPANI KRYSIU ,A MOGĘ NP W WOREK DAĆ TE MIĘSKO I DAC DO TEGO GORĄCEGO TŁUSZCZU ?I PRZYKRYC KOCEM DO NASTĘPNEGO DNIA ?
OdpowiedzUsuńWitam. Włożenie schabu do rękawa a potem do gorącego tłuszczu nic nie da. To lepiej upiec po prostu w piekarniku.
UsuńProszę się nie obawiać, że mięso po tej kąpieli będzie ociekać tłuszczem. Tłuszcz nie będzie wyczuwalny, mięso nie będzie tłuste. Ta kąpiel sprawi jedynie, że mięso nie wysuszy się podczas tej operacji, będzie soczyste a zarazem kruche. Wszystkie aromaty zostaną zamknięte we wnętrzu mięsa.
Jeśli skorzysta Pani z tego przepisu, bardzo proszę o swoją subiektywną opinię. Pozdrawiam :)
Ok ,dziś bede robić ten schabik ,oczywiśćie ze dam recezje jak sie sprawdził 😊Basia .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam mam pytanie ,ile razy należy wkładać schab do gorącego tłuszczu,z tego co rozumiem 2 razy ?i czy tłuszcz ma się zagotować wcześniej i go wyłączyć ?dopiero po tym zaczynać zanuzac mięso? pytam bo dopiero uczę się gotować .Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam. Schab należy wkładać do gorącego tłuszczu z wyczuciem, tzn. w momencie, kiedy podczas wkładania mięsa tłuszcz zaczyna "buzować" jak podczas smażenia pączków, to należy lekko podnieść mięso do góry i znów włożyć. Wówczas się hartuje, temperatura w rondlu się obniża i wtedy można pomału mięso włożyć do rondla. Przykryć przykrywką, zawinąć w gaze i koc i koniec.
Usuńjeśli chodzi o temperaturę tłuszczu, to ma być bardzo gorący. Nie noże się zagotować, bo będzie dymić a potem mięso podczas "leżakowania" za bardzo się przypali. Pozdrawiam :)
Witam ,robilam schab według przepisu był rózowy musiałam go dopiec w piekarniku .Basia
OdpowiedzUsuńPani Basiu, jedyne wytłumaczenie tego, to jest zbyt niska temperatura tłuszczu. Ma być bardzo gorący, a nie tylko gorący. Pozdrawiam :)
UsuńPrzecież to był bardzo bardzo gorący ten tłuszcz ?
OdpowiedzUsuńRobiłem ten schab trzy razy. Nawet miałem się pochwalić jak wyszło. Pierwszem razem wyszło fantastycznie. Za drugim razem w środku był lekko różowy, wiec dopiekłem w piekarniku. Za trzecim razem znów był super. Przypuszczam że to jest temperatura i grubość mięsa. Ja nie opuszczam i robię kolejny raz bo to jeden z najsmaczniejszych schabów :)
UsuńJa robiłam schab według tego przepisu już 2 razy.Dla mnie trochę mało słony,więc przed przyprawieniem wkładam na dobę do solanki.Za pierwszym razem miałam większy kawałek schabu ok.1.5 kg,po przekrojeniu na pół okazało się,że jest zbyt mało sparzony więc ponownie zagrzałam tłuszcz i powtórzyłam całą procedurę wyszło świetnie.Gorący tłuszcz wekuję i wykorzystuję go ponownie uzupełniając w razie potrzeby smalcem.Myślę,że po kilku razach może być świetnym dodatkiem do innych potraw,a jak ktoś może to z chlebem też nie smakuje najgorzej.Zgadzam się też jeśli chodzi o zioła;można skomponować własną mieszankę.Schab jest cudownie soczysty i pyszny
OdpowiedzUsuńWitam. Z tym pozostawieniem tłuszczu na następny raz to dobry pomysł, zwłaszcza kiedy się częściej robi taki schab. Cieszę się że schab smakował. Pozdrawiam :)
UsuńZrobiłam ten schab. Wyszedł naprawdę wspaniały. Wszyscy się u mnie nim zajadali. Polecam :)
OdpowiedzUsuńCzy olej że smalec ma się zagotować?
OdpowiedzUsuńWitam. Olej ze smalcem ma być bardzo gorący, ale nie wrzący. W przeciwnym wypadku mięso za bardzo się spiecze.
UsuńPrzepraszam, że dopiero dzisiaj odpisuję, ale wcześniej nie mogłam. Mam nadzieję, że moja odpowiedź nie jest spóźniona. Pozdrawiam :)