MENU...

poniedziałek, 15 czerwca 2015

Botwinka do słoiczków... na zimę

Jeśli lubicie botwinkę to zróbcie koniecznie do słoiczków. W zimie jak znalazł. Nie ma lepszej zupy niż właśnie taka  zrobiona przez nas. A potem po otwarciu słoiczka unosi się ten zapach lata....
 

 

  Składniki:
3-4 pęczki młodej botwinki z buraczkami
2 pęczki koperku
czosnek
2  łyżki octu jabłkowego (ewentualnie do smaku)
2 łyżki cukru
sól do smaku (ok. 1 łyżka)
1 l wody
 

 
  
Wykonanie:
Do przegotowanej, wystudzonej wody dodałam sól, cukier, ocet jabłkowy i wymieszałam.
Botwinkę oczyściłam i umyłam, następnie  odsączyłam  z nadmiaru wody. Pokroiłam drobno listki, korzonki i małe buraczki. Koperek umyłam i drobno posiekałam.
 
Do wyparzonych słoików wkładałam botwinkę. Najpierw na dno każdego słoika większe buraczki, potem łodyżki i liście. Wszystko układałam ciasno *
Na koniec do każdego słoika wsypałam koperek i położyłam ząbek czosnku.

* Można wszystko wymieszać i taką mieszankę wkładać do słoiczków.
 

Całość zalałam wywarem.
Słoiki zakręciłam i pasteryzowałam 20 minut
 

Zamknijcie w słoiczkach to co najlepsze, najsmaczniejsze a potem, w zimie cieszcie się smakiem pysznej, pachnącej botwinki.... SMACZNEGO! Krys

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz... 

 

61 komentarzy:

  1. Potwierdzam, też taką robię i jest rewelacyjna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znałam tego sposobu, fajny sposób na zatrzymanie lata w słoiczku ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem zakręcona (jak słoik) i nawet nie wpadłabym na to, że można botwinkę do słoików na zimę zrobić. W lecie robię z niej wszystko, a w zimie mi jej brakowało. Dziękuję za ten pomysł i też będę robić słoiki z botwinką. Pozdrawiam, B. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przydałaby mi się taka botwinka :) Super sprawa. U mnie w domu się robi wiele przetworów, ale jakoś akurat botwinki nie mieliśmy nigdy zasłoiczkowanej. Super sprawa. W ogóle jestem za robieniem przetworów - można się potem ulubionymi smakami, domowej roboty cieszyć cały rok. Wystarczy odkręcić słoik :) Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę dać mamie znać z tym przepisem, ponieważ ona kocha botwiankę, ja już raczej nie bardzo;]

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna sprawa, takiej botwiny moja babcia ani mama nie robiły. Super pomysł!

    OdpowiedzUsuń
  7. Krysiu, nigdy nie robiłam botwinki na zimę. Świetny pomysł mi podsunęłaś. Muszę zrobić :) Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialny pomysł, nigdy nie robiłam botwinki do słoiczków, czas to zmienić:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Buraczki tak,ale botwinki do słoiczków nigdy nie robiłam jeszcze .Trzeba spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  10. od lat zamykam botwinkę w słoje i nigdy nic nie zostaje :)
    po otwarciu zawsze wącham i ten zapach poprawia mi humor:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Krysiu, jesteś niesamowita. Jeszcze nie zaczęło się lato, a już myślisz o zimie.
    Moja droga, od 2 dni zajadamy się zasmażaną młodą kapustką według Twojego przepisu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, to najlepsza pora zacząć.
      Basiu cieszę się, że kapusta smakuje. U nas dzisiaj też była właśnie kapusta zasmażana :)

      Usuń
  12. Bardzo ciekawy pomysł, jeszcze takich słoiczków nie widziałam a botwinkę bardzo lubię :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie przypuszczałam, ze można zawekować botwinke. Krysiu, zapisuję przepis i działam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. muszę zrobić chociaż jeden słoiczek, żeby zimą przywołać ten smak...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak spróbujesz, to na jednym słoiczku się nie skończy :)

      Usuń
  15. takiej botwinki jeszcze nie znałam, a szkoda bo ja uwielbiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Moja szwagierka robi takie zapasy namiętnie, oni lubią. U mnie w domu tylko ja bym jadła. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. O, dzięki za pomysł! Właśnie wczoraj się zatroskałam, że tyle tej botwinki się zmarnuje w ogródku, bo nie przejemy tego, a tu taki cudny pomysł!

    OdpowiedzUsuń
  18. Pomysł super! Wczoraj zapakowałam moją botwinkę w 12 słoiczków. Dziękuję za ten post :) Pozdrawiam, Renia

    OdpowiedzUsuń
  19. Moja botwinka jest już w słoikach. My tak bardzo lubimy botwinkę, więc to dobry pomysł, żeby wykorzystać ją właśnie teraz do przetworów :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Do głowy by mi nie przyszło... ale co dwie głowy to nie jedna ;) dzięki Krysiu!

    OdpowiedzUsuń
  21. Nigdy nie robiłam. A jak z kolorem, cały czas się utrzymuje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolor się nie zmienia. A botwinka smakuje jak ze świeżo zerwanej. Warto zrobić :)

      Usuń
  22. Będą jak znalazł w późniejszym czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Fantastycznie, muszę koniecznie zrobić kilka słoiczków na zimę, szczególnie że botwinka na dzikich polach obrodziła raczej w liście :) Dzięki za przypomnienie :)

    OdpowiedzUsuń
  24. świetny pomysł, zimą super sprawa,,,,i ten smak i zapach:)))

    OdpowiedzUsuń
  25. Warto mieć takie zapasy na zimę, botwinki nie robiłam ale zrobię...

    OdpowiedzUsuń
  26. A ja zrobiłam do słoiczków botwinkę. Zrobiłam w sumie 15 słoiczków i to jeszcze nie koniec. Otworzyłam jeden słoik, żeby spróbować jak wyszło. PYCHA!!! Dziękuję za przepis:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Moje słoiczki z botwinką już stoją na półce. Te z zeszłego roku sprawdziły się w 100%. Więc bez obaw zrobiłam znów. Tym razem podwójna porcję. Potem będzie czas na inne przetwory. Pozdrawiam, Anula :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ale dobry pomysł na botwinkę. Uwielbiamy ją. A teraz można cieszyć się jej smakiem w zimie. W zeszłym roku zrobiłam i znów sięgam do Twojego przepisu. To doskonały przepis. Polecam, bo sprawdziłam :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Witam Pani Krysiu. Chcę się pochwalić, że już drugi rok z Panią robię moje przetwory na zimę. Zeszłoroczna botwinka tak szybko wyszła, że w tym roku robię podwójną ilość. Dzisiaj druga tura botwinkowej zabawy. Botwinka z Pani przepisu jest wspaniała i kiedy zjada się ją w zimie, trudno uwierzyć że to ze słoiczka a nie świeżo zrobiona. Pozdrawiam, Patrycja:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Właśnie dziś będę robiła botwinkę w słoiki:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja zaś uwielbiam chłodnik z botwinki. Krótki jest czas cieszenia się nim. Pani przepis pozwoli mi zrobić błyskawicznie moje ulubione danie w dowolnym terminie, kiedy tylko zatęsknię za chłodnikiem :-). Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  32. Serdecznie dziękuje za przepis . W zeszłym roku zrobiłam , ale tylko 5 słoiczków - skończyły się zanim zima przyszła . W tym roku robię więcej. Taką samą robiła moja babcia. Najlepsza jest prostota. Serdecznie dziękuję. Pozwolę sobie ukraść jeszcze parę innych przepisów. Polecam naprawdę warto.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  33. Dostałam w prezencie solidną porcję młodych czerwonych buraczków z listkami,a jeszcze z własnej działki buraki liściowe...to działam,bo choć sporo zachodu,to później jak znalazł :).Bardzo dziękuję za prosty przepis i pozdrawiam.



    OdpowiedzUsuń
  34. Bardzo dziękuję.Przepis fantastyczny i oszczędzający czas i energię.

    OdpowiedzUsuń
  35. Do tej pory mroziłam botwinkę i dużo miejsca zajmowała w zamrażalniku. W słoikach jeszcze nie próbowałam nawet nie wiedziałam że tak można. Napewno wypróbuję. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  36. Wczoraj zrobiłam 10 słoiczków. Już stoją w piwnicy. Zeszłoroczne się sprawdziły. Pozdrawiam, Ewa :)

    OdpowiedzUsuń
  37. A czy moge dodac zwykly ocet bo nie mam jablkowego czy to bedzie tez dobre

    OdpowiedzUsuń
  38. A czy moge dodac zwykly ocet bo nie mam jablkowego czy to bedzie tez dobre

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam. Lepiej dodać kwasek cytrynowy (do smaku) :)

      Usuń
  39. Do tej pory mroziłam, spróbuję teraz zagotowac......

    OdpowiedzUsuń
  40. Mega pomysł
    Przekonałeś mnie, brzmi smakowicie

    OdpowiedzUsuń
  41. Super przepis. Robię każdego roku. Teraz też już stoi w słoiczkach gotowa botwinka. Ale jeszcze nie koniec. Ciągle dokładam kolejne słoiczki. Przez cały rok się zje. Do następnego sezonu. Pozdrawiam, Justyna:)

    OdpowiedzUsuń
  42. super są Pani przepisy , widać że są sprawdzone i bardzo wiele fajnych uwag Pani podaje. Dziękuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za te miłe słowa. To mobilizujące dla mnie. Serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń
  43. Uwielbiam Pani przepisy,wszystko wychodzi bez problemu.
    Pierwszy raz robiłam botwinke, starałam się robić wszystko zgodnie z przepisem i nie wiem co zrobiłam źle. Botwinke zrobiłam z dwa miesiące temu i dopiero tydzień temu zauważyłam , że jest w słoikach litrowych 3/4 tej botwinki, nie jestem pewna, ale chyba coś mi nie wyszło.Nie wiem czy odkręcać i sprawdzać czy w śmietnik, bo może zapach pół osiedla wybije .
    Dziękuje za odpowiedź.
    Ania stała bywalczyni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Pani Aniu. Nie ma się co denerwować. Przypuszczam, że samej mieszanki którą włożyła Pani do słoiczków nie włożyła Pani ciasno (a tak podałam w przepisie). Dlatego teraz wszystko się "skurczyło" i podniosło do góry słoiczka. W takim przypadku po odkręceniu słoiczka będzie tej botwinki trochę mniej. Może Pani spróbować, czyli przetestować.
      Mam nadzieję, ze moja hipoteza się sprawdzi. Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Pani Krysiu bardzo dziekuje , spróbuję.
      Pod koniec tygodnia zaczynam przygodę z bigosem wypionym.
      Pozdrawiam

      Usuń
  44. Mam pytanie czy na 3 litry zupy starczy 1 słoik tak przygotowanej botwinki? Dzisiaj zaczynam przygodę. Poproszę o radę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam. Jeden słoik to za mało na 3 l zupy. Żeby była smaczna i czuć było smak botwinki to około 1,5 l zupy będzie ok. Pozdrawiam :)

      Usuń