MENU...

sobota, 6 stycznia 2018

Makowiec japoński, czyli... makowiec z jabłkami na migdałowym spodzie

Makowiec japoński, znany jest od dawna. Myślę, że wielu z Was jadło taki makowiec, ale czy piekliście go? Ja jadłam. Kilka razy, ale... sama jeszcze nie piekłam. Jadłam różne rodzaje. Pieczone bez spodu, sama masa makowa, na kruchym spodzie, z dużą ilością bakalii...
Dzisiaj przed Wami moja wersja makowca, który upiekłam na spodzie z mielonych migdałów. Dzięki temu makowiec zyskał na smaku, a środek wypełniłam masą makową z dodatkiem daktyli.
Ci, którzy go jedli byli zachwyceni jego smakiem. Ja również. Jeśli chcecie się przekonać jak smakuje mój makowiec japoński, to upieczcie taki właśnie...




Składniki:
Spód:
150 g zmielonych migdałów
150 g mąki pszennej tortowej
1  łyżeczka proszku do pieczenia
80 g cukru
150 g masła zimnego (prosto z lodówki)
1 żółtko




Składniki na masę makową:
500 g mielonego maku *
800 ml mleka (brak na zdjęciu)
850 g jabłek
250 g miękkiego masła
300 g cukru pudru
10 jajek (temp. pokojowa)
140 g (10 łyżek) kaszy manny
60 g (5 łyżek) mąki pszennej tortowej
2 łyżeczki proszku do pieczenia (brak na zdjęciu)
100 g daktyli
1 łyżeczka ekstraktu migdałowego



Wykonanie:
Najpierw przygotowałam mak
Mleko zagotowałam i wsypałam do niego mak. Zostawiłam chwilę na małym ogniu. Odstawiłam z ognia do wystudzenia.

* Jeśli wolicie mak zmielić sami, to kupcie suchy mak nie zmielony, potem trzeba go zaparzyć wrzącą wodą, odstawić na kilka godzin na sitku wyłożonym gazą, a następnie zmielić w maszynce 2 razy z sitkiem o drobnych oczkach)


Teraz zrobiłam spód migdałowy
Masło pokroiłam w kostkę. Dodałam mielone migdały, przesianą  mąkę z proszkiem do pieczenia, następnie cukier. Roztarłam palcami, rozgniatając kulki masła, mieszając z suchymi składnikami. Na końcu dodałam żółtko.
Mieszałam do czasu, aż masa osiągnęła postać drobnej kruszonki.


Piekarnik włączyłam na 180°C.
Blaszkę (o wymiarach 25x36 cm) wyłożyłam papierem do pieczenia . Przygotowaną "kruszonkę" migdałową wyłożyłam na papier na dno foremki, dobrze uklepałam i wstawiłam do nagrzanego piekarnika na około 15 – 20 minut, aż się lekko zarumieniło.
Wyjęłam z piekarnika i wystudziłam.


Czas na zrobienie masy makowej
Zimny mak przełożyłam na gazę i odcisnęłam z nadmiaru płynu.
Przełożyłam do miski.
Jabłka po obraniu starłam na tarce jarzynowej o dużych oczkach.


Masło utarłam z cukrem na puch. Nie przerywając ucierania wbijałam po jednym żółtku. Masa pięknie się ubiła na puszysty krem. Teraz dodawałam po kolei mąkę z proszkiem do pieczenia, kaszę mannę. Wszystko dokładnie wymieszałam.


Ubiłam sztywną pianę z białek.
Pokroiłam daktyle.
Do masy dodałam daktyle, starte jabłka, mak i ekstrakt migdałowy.


Masy zrobiło się bardzo dużo, więc przełożyłam ją do dużej miski. Dodałam pianę z białek i wszystko delikatnie wymieszałam za pomocą szpatułki, żeby nie zburzyć struktury piany i żeby masa zachowała puszystość.
Przygotowaną masę makową przełożyłam na wystudzony spód migdałowy.
Wstawiłam do nagrzanego do 180°C piekarnika na około 60 – 70 minut.


Makowiec jest w środku wilgotny, trudno więc sprawdzić patyczkiem, czy jest upieczony. Wystarczy, żeby wierzch się upiekł na złoty kolor i boki przyrumieniły.
Po upieczeniu wyjęłam ciasto z piekarnika i zostawiłam na noc do wystudzenia.
Teraz już wystarczyło oprószyć obficie cukrem pudrem...


... i poczęstować gości



Mój makowiec w tej chwili to już... tylko wspomnienie. Dlatego zabieram się za upieczenie kolejnego, na zamówienie moich gości. Był na świątecznym stole, teraz będzie na... karnawałowej imprezce.
A Wy, jakie ciasto pieczecie na takie okazje? No, bo przecież musi być coś smacznego, słodkiego i wyjątkowego. Życzę SMACZNEGO! Krys



Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...


26 komentarzy:

  1. Jadłam kiedyś taki makowiec. Był obfity w smaki, wilgotny wewnątrz. Teraz zachęcona tym przepisem i takimi zdjęciami nie dam się długo namawiać i go po prostu jutro upiekę. Musze tylko kupić mak:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę wstyd się przyznać, ale nie wiedziałam że tak się nazywa ten makowiec. Owszem, kiedyś jadłam. Pamiętam, że bardzo był smaczny. No to teraz mam przepis i mam chęć go upiec. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam ten makowiec, ale ja idę na łatwiznę i daję herbatniki na spód. Teraz nabrałam ochoty na Twoją wersję:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. szkoda, że nie przepadam za makiem bo wygląda apetycznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. czaję się na taki makowiec, z pewnością upiekę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. baaaaaaaaaardzo lubię:)
    porywam kawałek do popołudniowej kawki:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Krysiu, wygląda bosko. Narobiłaś mi na niego ochoty. Mnie taki wysoki nigdy nie wyszedł. Mistrzyni z Ciebie Moja Droga.

    OdpowiedzUsuń
  8. Krysiu, Twój makowiec wygląda wspaniale. Piekłam go już kilka razy ale nie był taki wysoki jak Twój. Mistrzyni z Ciebie bez dwóch zdań,

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj, moja mama taki piekła! zupełnie o nim zapomniałam! ;) to świetna alternatywa do tradycyjnego makowca, za którym nie przepadam ;) a to ciasto jest wyśmienite! haha, patrząc na nie poczułam sie jak mała dziewczynka :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam, czy na pewno chodzi o 100 daktyli?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam. Oczywiście ma być 100 g daktyli. Już uzupełniłam. Pozdrawiam :)

      Usuń
  11. Uwielbiam to ciasto. Jest naprawdę pyszne :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. W życiu nie jadłam takiego makowca ale wygląda tak pysznie że chętnie skusiła by się na kilka kawałków

    OdpowiedzUsuń
  13. Musi być przepyszny. Ja staram się teraz nie jadać słodyczy, bo przez Święta nieco sobie pofolgowałam. Wszystkiego dobrego w Nowym 2018 Roku.

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo go lubię, nigdy nie jadłam takiego na spodzie. Migdałowy na pewno wspaniale się komponuje smakowo :).

    OdpowiedzUsuń
  15. O proszę, a ja jeszcze nigdy takiego nie jadłam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeszcze go nie jadłam niestety :-( Cudnie wyszedł :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Aż ślinka cieknie, jak patrzę na zdjęcie Krysiu. Uwielbiam ten makowiec :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przepysznie wygląda. Chętnie bym spróbowała kawałeczek. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Krysiu, masz tyle ciekawych przepisów, pomysł goni pomysł.
    Lubię makowiec choć denerwuje mnie, że mak "pcha się" między zęby ha!ha! Ciasta ograniczam do maksimum ale pooglądać mogę i poczęstować się wirtualnie.
    Buziaki, miłego dnia, u mnie słonko...

    OdpowiedzUsuń
  20. Tylko własna masa makowa:) Ostatnio robiłam przegląd mas makowych. W każdej syrop glukozowo- fruktozowy :( Ach zjadłabym Twoje ciasto:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wspaniałe wygląda. Nie piekłam jeszcze go nigdy, ale z chęcią wypróbuje przepis. Pozdrawiam serdecznie 😃

    OdpowiedzUsuń
  22. Oj, na pewno pyszny ten makowiec :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Piekłam kilka razy ale nigdy na migdałowym spodzie. Dziękuję Krysiu za przepis.

    OdpowiedzUsuń