Pogoda jest, jaka jest. Zimy
nie widać, więc postanowiłam ją albo przegonić, albo wywołać poprzez zrobienie zimnego deseru. Pomyślicie, że to
nie ta pora. Dla mnie nie ma odpowiedniej. Lubię jeść lody przez cały rok. Zimą
tylko w domu, no... w pomieszczeniu J.
Znalazłam (w starej gazetce „Palce lizać”), nie wiem dlaczego
dopiero teraz (?) fantastyczny przepis na zimny włoski deser z owocami. Pomyślałam:
a niech tam. Kupiłam potrzebne produkty i inspirując się tym przepisem zabrałam
się za zrobienie semifreddo z bezami i owocami.
I tak, poprzez zmrożenie kremu o konsystencji lekkiego
musu powstał pyszny zimny deser
Składniki:
1 l śmietany kremówki 30%
200 g gotowych bez
200 g zmrożonych drobnych
owoców (maliny, jagody, borówki)
3 jajka
3 łyżki cukru pudru
1 cukier waniliowy
mus owocowy do polania
Wykonanie:
Jajka umyłam, sparzyłam
wrzątkiem (jak zawsze, kiedy używam surowych
jajek do deserów bez
pieczenia). Oddzieliłam żółtka od
białek. Trafiły mi się dwa żółtka w jednym jajku. Żółtka (wyszło 4) utarłam z cukrem na puszystą
masę w "łaźni parowej" stawiając garnek na większym z gorąca wodą. Ważne, żeby dno garnka z żółtkami nie dotykało wody. Białka ubiłam dodając cukier waniliowy. W oddzielnej misce ubiłam na
sztywno schłodzoną śmietanę.
Bardzo delikatnie połączyłam
utarte żółtka z ubitą pianą. Na koniec wmieszałam
ubitą śmietanę. Dodałam połowę pokruszonych
bez. Wszystko delikatnie wymieszałam i rozdzieliłam do dwóch
misek. Do każdej z nich dodałam zmrożone owoce. Do jednej maliny, do drugiej
borówki.
Część masy przełożyłam do
miseczek. Resztę do plastikowego pojemnika, najpierw masę z malinami, po około godzinie na tą masę wyłożyłam drugą z jagodami i
wstawiłam do zamrażalnika na około 4 - 6 godzin. Można też zamrażać w foremce keksówce, ale w celu łatwiejszego wyjęcia gotowego deseru, dobrze jest foremkę wyłożyć najpierw folią spożywczą.
Mój deser był doskonały. Zmrożony, nie za
słodki, z chrupiącymi bezikami i owocami. Jednym słowem: poezja. Jeśli taka pogoda Wam nie przeszkadza i zdecydujecie się na zrobienie tego deseru, życzę SMACZNEGO! Krys
I jak tu dbać o linie jak kusisz takimi pysznościami:)?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Najpierw kuszę siebie... :)
UsuńJem zimne desery przez cały rok. Ten przepis to coś dla mnie skoro nie trzeba mieć specjalnej maszynki do zamrażania. Twój deser wygląda imponująco. Serdecznie i ciepło ozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSemifredo zalicza się do deserów. Nie mylić z lodami. Pyszne. Pozdrawiam :)
UsuńJa również lubię smakołyki na zimno, nie tylko w lecie, a zawsze przyjemniej zjeść lody własnoręcznie wykonane, a nie kupione w sklepie :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jest :)
UsuńUwielbiam takie desery. W dodatku tak pięknie wyglądają!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Tak jak wyglądają, tak smakują...
Usuńcuuudo, Krysiu, powiedz można by uniknąć jajek w semifredo?
OdpowiedzUsuńDziękuję. Niestety, nie można pominąć jajek w składnikach. Pozdrawiam :)
UsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award :)
OdpowiedzUsuńWięcej informacji tutaj: http://iinspiracje-kulinarne.blogspot.com/2014/01/blog-award.html
Pozdrawiam serdecznie! :)))))
Bardzo dziękuję za nominację, ale już byłam nominowana do Liebster Blog Award. Pozdrawiam :)
UsuńKrystyno, ja już tego nie wytrzymam, kolejne pyszności. Może tak jeden chociaż tydzień o wodzie i suchym chlebie... pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńUwielbiam i maliny i jagody ,więc pewnie zjadłabym za dużo...
OdpowiedzUsuńTo ja mam tak samo, żadna pora roku nie jest zła na pałaszowanie lodów, czy zimnych deserów. A twój deser jest znakomity, przemawia do mnie ten z jagodami :D
OdpowiedzUsuńTakie pyszności że bardzo chętnie bym wcięła kawałeczek:) większy kawałeczek:))
OdpowiedzUsuńu nas śniegu dużo, ale ten deser bym zjadła:) mimo zimna:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam semifredo! Bardzo smaczna jest tez wersja z mleczną czekolada.
OdpowiedzUsuńSuper deser, ale musi poczekać na lepsze czasy. Śnieg pada u nas jak szalony, więc lodowe desery ustępują miejsca ciepłej herbacie z szarlotką :)
OdpowiedzUsuńJa powinnam tego posta omijać szerokim łukiem szególnie po nabytych trzech kilogramach po świątecznych ;) ale co tam! przepis zgapię k uciesze mojej rodziny :))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Krysiu:) dziękuję za komentarz:*
OdpowiedzUsuńjak smakowicie, mniamm smacznie;)
OdpowiedzUsuńja też uważam że lody powinno się jeść cały rok :-)
OdpowiedzUsuńCudownie wygląda ten deser :) To musi być przepyszne !! Świetny przepis - muszę go wypróbować :) A teraz - oj ! oj ! zjadłoby się taki deserek :)) Pozdrawiam :))))
OdpowiedzUsuńto jest pyszne, też robiłam
OdpowiedzUsuńUwielbiam semifredo, uwielbiam!
OdpowiedzUsuńO losie.... ja właśnie piję gorącą herbatę z cytryną ale z chęcią sięgnęłabym po takie pyszności :)!
OdpowiedzUsuńAle pieknie podane, zdjecia niesamowite:-) Wyglada przepysznie.
OdpowiedzUsuńsemifreddo.
OdpowiedzUsuńOczywiście. Już poprawiłam :)
Usuń