MENU...

sobota, 6 lutego 2016

Drożdżowe ślimaczki z serem i rodzynkami

Tłusty czwartek za nami. Było tłusto i słodko. Wysmażyłam górę faworków z pomocą dwóch ukochanych wnuczek, które przyjechały do nas na ferie. Śniegu nie ma, ale atrakcji we Wrocławiu nie brakuje. Dzieci się nie nudzą. To jest najważniejsze. W kuchni też mają atrakcje bo są chętne do pomocy. Tak więc przy ich pomocy powstały drożdżowe bułeczki.
Dawno takich nie piekłam. Mięciutkich i z nadzieniem. Dlatego zrobiłam te smaczne i ładne ślimaczki, bo chciałam żeby takie były... śmiesznie zakręcone...
 



    
Składniki:
450 g mąki pszennej typ 500 (wrocławskiej)
200 ml ciepłego mleka
15 g świeżych drożdży
60 g cukru
1 jajko
+ 1 jajo do posmarowania bułeczek
50 g miękkiego masła
1 łyżeczka cukru waniliowego
szczypta soli
   
 
 
 


Składniki na farsz:
250 g  serka  śmietankowego (lub „mój ulubiony”)
40 g cukru pudru
2 łyżki masła
1 jajko (brak na zdjęciu)
skórka otarta z połowy cytryny (sparzonej)
100 g rodzynek
 
Składniki na lukier:
1/2 szklanki cukru pudru
sok z 1/2 cytryny
 

 
Wykonanie:
Przygotowałam rozczyn z drożdży, 1 łyżeczki cukru (z 60 g) 1 łyżki mąki 9z 450 g) oraz mleka. Przykryłam ściereczką i zostawiłam na ok.  15 minut do wyrośnięcia.
W rondelku roztopiłam masło i zostawiłam do wystudzenia.
Jajko zmiksowałam z pozostałym cukrem i cukrem waniliowym. Do miski przesiałam mąkę, dodałam sól, zmiksowane jajko i rozczyn z drożdży. Wymieszałam. Dodałam roztopione masło. Wyrobiłam na gładkie, elastyczne ciasto.
 

Ciasto przełożyłam do lekko natłuszczonej miski. Przykryłam ściereczką i odstawiłam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na około 1 godzinę.
 

Kiedy ciasto wyrastało przygotowałam farsz.
Rodzynki namoczyłam w gorącej wodzie, po chwili odsączyłam z wody i odcisnęłam.
Z połowy cytryny starłam skórkę.
Ser zmiksowałam z cukrem pudrem, masłem i jajkiem na puszystą masę. Dodałam rodzynki i skórkę z cytryny. Wymieszałam.
 

Wyrośnięte ciasto przełożyłam na deskę, odgazowałam uderzając w nie. Rozwałkowałam na prostokąt  (40 x 50 cm).  Rozłożyłam na nim farsz. Rozsmarowałam równo, zostawiając około 1 cm margines od brzegów.
Ciasto zwinęłam w rulon zaczynając od szerszego boku. Pokroiłam na kromeczki/krążki grubości około 1,5 – 2 cm.
 

Gotowe krążki wyłożyłam na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia i posmarowałam rozkłóconym jajkiem.
 

Piekarnik włączyłam na 200 °C i wstawiłam blaszkę ze ślimaczkami na około 20 minut. Kiedy się zazłociły z wierzchu, wyjęłam i przełożyłam na kratkę, żeby przestygły.
 
 
Po przestudzeniu część ślimaczków polukrowałam, część obsypałam cukrem pudrem.
Uwierzcie mi, że te ślimaczki smakowały wyjątkowo, bo z serem, z wyczuwalnym smakiem wanilii, przełamanej skórką cytrynową. Jednym słowem... pyszne.


 
 

Ależ to była radość, kiedy dziewczynki mogły dziadka poczęstować pysznymi ślimaczkami...
Spróbujcie i Wy, bo szybko się je robi, szybko piecze i bardzo szybko... zjada. Życzę SMACZNEGO! Krys

 
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...

 

17 komentarzy:

  1. Robiłam kiedyś podobne ślimaczki z cynamonem i rodzynkami, pycha!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, dobrze mają i smacznie wnuczki u babci Krysi!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe, taki ślimaczki znam i bardzo lubię. Pyszne na drugie śniadanie z kakao:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie bułeczki nigdy się nie znudzą bo do woli można zmienić nadzienie i za każym razem wychodzą pyszne i zakręcone :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ależ cudnie Ci wyszły:)
    ja czasami robię podobne małej do szkoły i bardzo nam smakuj a:)

    OdpowiedzUsuń
  6. smaczne drożdżóweczki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pewnie tak samo dobrze smakują, jak wyglądają;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobry taki ślimaczek, chętnie na drogę bym poczęstowała się jednym ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam takie słodkości :-) miłego czasu z wnuczkami Krysiu, my już po feriach :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pomysł świetny;) muszę go wypróbować;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepysznie wyglądają! Pozdrawiam Krysiu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ślimaczki palce lizać...zapisuję, wypróbuję /mój M. łasuch/...pozdrawiam Krysiu...

    OdpowiedzUsuń
  13. Jakie one piękne i smakowite :)

    OdpowiedzUsuń
  14. właśnie dzisiaj zrobiłam - pierwsze grożdżowe wypieki które mi wyszły :) /happy/ może dlatego że mąż rozpalił w kominku w ten deszczowy deszcz ;) pyszne wyszły, dziękuję za przepis i inspirację

    OdpowiedzUsuń