poniedziałek, 30 czerwca 2014

Pierogi z jagodami

Przyszedł czas na pierogi z jagodami. Pewnie wielu z nas nie może się doczekać kiedy jagody się pojawią, kiedy będzie można przygotować z nich koktajl, ciasto albo właśnie pierogi. Ostatnio kupiłam na straganie jagody kamczackie. Różnią się nie tylko kształtem i  smakiem od tych popularnych.  Zawierają mnóstwo witamin i minerałów, które są niezwykle korzystne dla naszego organizmu. Posiadają związki zapobiegające starzeniu się komórek, dlatego nazwano je jagodami wiecznej młodości
 

Składniki:
350 g mąki pszennej
200 ml gorącej wody
30 g masła
sól
25 dag jagód
śmietana (18%)
cukier puder

Wykonanie:
Do miski przesiałam mąkę i odrobinę posoliłam. Do gorącej wody włożyłam masło. Kiedy się roztopiło  wlałam do miski z mąką. Mieszałam widelcem, żeby składniki dobrze się  połączyły. Ciasto zaczęło nabierać konsystencję jedwabistej masy. Delikatne maślane ciasto na pierogi. Doskonałe. Przełożyłam do miski, przykryłam ściereczką i pozwoliłam mu odpocząć około 20 minut.

Jagody opłukałam, odsączyłam na papierowym ręczniku. Suche przełożyłam do miseczki i zasypałam 1 łyżką mąki. Lekko wymieszałam. 

Ciasto odkrawałam po kawałku (resztę odkładałam do miseczki pod przykryciem) a następnie rozwałkowywałam na posypanym mąką blacie. Wykroiłam krążki. Na każdym układałam porcję jagód z zlepiałam brzegi.

  

Zagotowałam wodę z odrobiną soli. Wrzucałam partiami pierogi. Zamieszałam i kiedy się zagotowały zmniejszyłam gaz i po około 2 minutach wyjęłam łyżką cedzakową.
Śmietanę wymieszałam z cukrem pudrem. Pierogi rozłożyłam na talerzykach i polałam osłodzoną śmietaną


 
  
Delikatne maślane ciasto, w którym zawinięte są lekko kwaskowe jagody i to wszystko polane osłodzoną śmietanką... umm... to jest pyszne J  Spróbujcie. Życzę SMACZNEGO! Krys


  

sobota, 28 czerwca 2014

Filet z łososia z pieczonymi pomidorami

Dzisiaj przepis na wyjątkowe danie. Wyjątkowe, bo smak całej potrawy jest niesamowity a to za sprawą pieczonych pomidorów. Wiemy jak smakuje łosoś. Jest smaczny, delikatny i w zależności czym przyprawimy spodziewamy się naszego ulubionego smaku. Spróbujcie zrobić sobie i swoim gościom niebanalną ucztę serwując  fileta z pieczonymi pomidorami. Jestem przekonana, że nie raz wrócicie do tego przepisu. Tak jak ja. Kiedy zjadłam tak podanego łososia po raz pierwszy, zapragnęłam zjeść po raz drugi i ...kolejny. Teraz jest ulubionym daniem dla nas i naszych gości. Taki właśnie obiad zaserwowałam na Dzień Ojca dla mojego Taty, który był honorowym gościem :) 
 
 
Składnik:
płat filetu z łososia ze skórą
10 szt. pomidorów
125 ml oliwy
po 1 łyżce posiekanych ziół: bazylia, natka, tymianek, oregano
otarta skórka z połowy cytryny
sok z cytryny (1-2  łyżki)
sól i pieprz
czarne oliwki bez pestek

 
 
 
Wykonanie:
Fileta  delikatnie oskrobałam ze srebrnych łusek, opłukałam pod bieżącą wodą  i osuszyłam papierowym ręcznikiem. Położyłam na desce i gładząc ręką w kierunku głowy bez trudu natrafiłam na ości, które wyjmowałam pensetą.


 
Następnie pokroiłam w poprzek na 6 kawałków. Posoliłam, oprószyłam pieprzem. Odstawiłam.
Piekarnik rozgrzałam do 120 °C.
Pomidory przekroiłam na połówki, posoliłam obsypałam pieprzem i ułożyłam przekrojoną stroną do spodu w naczyniu do zapiekania, które wcześniej posmarowałam oliwą.  W miseczce wymieszałam oliwę, posiekany czosnek oraz zioła. Tą mieszanką polałam pomidory i wstawiłam do piekarnika na 2 godziny.
 

Kiedy pomidory się upiekły, wyjęłam je na półmisek zabezpieczając przed wystudzeniem.  Oliwę z pieczenia przecedziłam i  w naczyniu, w którym piekły się pomidory rozłożyłam rybę, podlałam odrobiną oliwy z pieczenia  i wstawiłam do piekarnika na 25 minut przy zwiększonej temperaturze do 230 °C.
Pozostałą oliwę doprawiłam sokiem z cytryny, dodałam skórkę cytrynową.
Na półmisku ułożyłam filety, obok ułożyłam pieczone pomidory i całość polałam ziołowo-cytrynową oliwą. Podałam z brokułami i ozdobiłam czarnymi oliwkami.
 
 

 

Polecam serdecznie wszystkim lubiącym ryby ten smaczny sposób na jej przyrządzenie i życzę SMACZNEGO! Krys

 

czwartek, 26 czerwca 2014

Sernik potrójnie czekoladowy

Widziałam kilka wersji tego pysznego i pięknie wyglądającego sernika. Zapragnęłam go zrobić na szczególną okazję. A taka właśnie się nadarzyła. Obchodziliśmy niedawno Dzień Ojca. I właśnie na ten dzień ten sernik zrobiłam dla mojego Kochanego Taty.  Gdyby moja Mama była, z pewnością na Jej święto zrobiłabym również coś pysznego, ale...
Tatuś był wzruszony, bo obiad był pyszny (to  co podałam na obiad opiszę w osobnym poście), deser wspaniały i dzień był radosny. Zachęcam więc Was do zrobienia takiego sernika na Waszą szczególną okazję J
 

(tortownica średn. 22cm)
 
Składniki:
1 kg sera na sernik (Mój ulubiony)
200 g gorzkiej czekolady (70%)
200 g mlecznej czekolady
200 g białej czekolady (Wedel)
100 g cukru pudru
4 łyżki żelatyny
¼ l gorącej wody
500 ml śmietanki (30%)
 
Polewa:
100 g gorzkiej czekolady
100 ml śmietany (30%)
1 łyżeczka masła
 
Wykonanie:
Ser zmiksowałam na gładką masę. Rozłożyłam w jednakowych ilościach do trzech miseczek.
 
 
 Każdą czekoladę  oddzielnie rozpuściłam w kąpieli wodnej.
  
 
 
 
Przestudzone czekolady wymieszałam z serem.  Tak więc miałam w trzech miseczkach trzy kolory masy serowo-czekoladowej.
Cukier puder dodałam (po 50 g)  tylko do sera z gorzką i mleczną czekoladą. Czekolada biała jest słodka, więc już nie dosładzałam.
Śmietanę ubiłam z 1 łyżką cukru pudru, którą dodałam pod koniec ubijania. Rozłożyłam do trzech kolejnych miseczek.
  
 
 
 Na dno tortownicy rozłożyłam folię aluminiową. Zapięłam obręcz. Oderwałam wystającą folię.
 
 
 
Żelatynę rozpuściłam w gorącej wodzie. Podzieliłam na 3 części i kiedy lekko przestygła (nie może być zimna) wmieszałam ją do poszczególnych mas serowo-czekoladowych. Ale należy to robić i szybko i ostrożnie. Do żelatyny dodałam łyżkę masy, wymieszałam, dołożyłam drugą łyżkę masy i po wymieszaniu całość przełożyłam do masy serowo-czekoladowej. Teraz należy szybko wymieszać, żeby nie było grudek żelatyny. Połączyłam delikatnie z bitą śmietaną.
Najpierw w ten sposób wymieszałam masę z czekoladą gorzką. Wyłożyłam ją na spód tortownicy, wyrównałam wierzch i wstawiłam na chwilę do zamrażarki.
Masę z mleczną czekoladą również wymieszałam w ten sam sposób z żelatyną i bitą śmietaną i wyłożyłam do tortownicy na poprzednią warstwę. Wstawiłam do zamrażarki. Na koniec wymieszałam żelatynę z  masą z białą czekoladą i bitą śmietaną. Wygładziłam wierzch i wstawiłam do lodówki na kilka godzin (najlepiej na noc).
 

Wszystkie składniki polewy rozpuściłam w kąpieli wodnej. Kiedy lekko przestygła wylałam ją na sernik. Wygładziłam nożem i tortownicę wstawiłam ponownie do lodówki, żeby polewa zastygła.
W ten sposób  powstał piękny, pyszny sernik na zimno w trzech kolorach czekolady. 
 

 
 

 

Nie żałuje trudu, jakiego się podjęłam, bo warto dla takiego sernika.... Polecam, zachęcam, zapraszam i ... życzę SMACZNEGO! Krys

Witaj! Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz, Krys 
 

wtorek, 24 czerwca 2014

Chlebek bez zakwasu, z płatkami owsianymi

Zdarzyło się Wam, że w domu akurat zabrakło chleba? Właśnie coś takiego przytrafiło się nam. Pamiętałam, że ostatnio widziałam na blogu domowacukierniaewy przepis na chleb pieczony bez zakwasu. Wówczas przepis mi się spodobał, bo bez zakwasu i z dodatkiem moich ulubionych płatków owsianych. Szybko się robi, szybko piecze i szybko zniknął. Po wprowadzeniu kilku zmian, postanowiłam go upiec J
 

 
Składniki:
350 g mąki pszennej
150 g mąki żytniej (typ 720)
100 g drożdży
½ łyżki cukru
1,5 szklanki ciepłej wody
2 łyżki oleju
3łyżeczki soli
1/2 łyżeczki zmielonego kminku
odrobina papryki w proszku
¼ szklanki płatków owsianych górskich
 
Wykonanie:
Z drożdży, cukru, odrobiny wody i łyżeczki mąki zrobiłam zaczyn przykryłam ściereczką i pozwoliłam mu wyrosnąć. W tym czasie do misy wsypałam pozostałe składniki łącznie z płatkami owianymi, dodałam zaczyn drożdżowy i wmieszałam. Wyrabiałam do momentu, kiedy ciasto przestało się kleić.  Przykryłam ściereczką, odstawiłam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Ciasto podwoiło swoją objętość.
 

Keksówkę wysmarowałam masłem, obsypałam mąką i przełożyłam do niej ciasto.
 

Piekarnik nagrzałam do temperatury 180 °C.
Odstawiłam pod przykryciem jeszcze na 15 minut i wstawiłam do piekarnika na około godzinę. Do suchego patyczka. 15 minut przed końcem pieczenia chlebek wyjęłam z piekarnika spryskałam wierzch wodą i wstawiłam ponownie, aż skórka się zarumieniła.
Wyjęłam z foremki i pozostawiłam na kratce do wystudzenia.
 

Chlebek zdegustowaliśmy. Bardzo nam smakował z dodatkami na wytrawnie.
 

 
Smaczny jest też z dodatkami na słodko np. z dżemem lub z miodem.
 
 
Zachęcam Was do upieczenia domowego chleba, zwłaszcza kiedy zabraknie, albo po prostu wtedy kiedy najdzie nas ochota na domowy chlebek. Życzę udanego wypieku i  SMACZNEGO! Krys
 
 

sobota, 21 czerwca 2014

Schabowe z serem pleśniowym

Różne pomysły na przepisy przychodzą do głowy, kiedy chce się przygotować cokolwiek do jedzenia. Powstało już tyle wersji na potrawy z mięsem wieprzowym, wołowym, cielęciną i drobiowym. Myślę, że ze schabu każdy potrafi wyczarować smaczne danie. Tak więc ja dzisiaj będę czarodziejką i ... wyczaruję smaczne schabowe z serem pleśniowym. Schabowe udały się wyśmienicie, a ser który po podgrzaniu pozostawił w kotletach smak jest nie do opisania. To trzeba spróbować J
 
 
Składniki:
60 dag schabu bez kości
15 dag sera pleśniowego (np. Lazur)
2 łyżki posiekanych ziół (natka, tymianek)
3 ząbki czosnku
3 łyżki mąki
sok z cytryny
olej do smażenia
sól
pieprz
 
Wykonanie:
Mięso umyłam i pokroiłam na 4 kotlety. Osuszyłam i w każdym nacięłam nożem głęboką kieszeń. Następnie posoliłam i oprószyłam pieprzem, skropiłam sokiem z cytryny. Włożyłam do miseczki, przykryłam folią i wstawiłam do lodówki na 30 minut.

Czosnek drobno posiekałam. Ser utarłam z ziołami. Kieszonki schabu natarłam czosnkiem i włożyłam do środka ziołowo-serowy farsz.
 
 
 
Spięłam wykałaczkami, obtoczyłam w mące i smażyłam na patelni na rozgrzanym oleju. Kiedy zarumieniły się z obu stron, podlałam łyżką wody i przykryłam przykrywką. Dusiłam na  małym gazie około  20 minut.
 
 
 
 
 
 
 
 
Polecam taką wersję schabowych. Są naprawdę wyjątkowe . Porcje co prawda duże, bo same kotlety są większe, ze względu na kieszeń do nadziewania. Ale... warto zjeść taki porządny, smaczny schabowy... 

 














Do takich schabowych idealne są młode ziemniaczki. Nadają się również kasze....
  
 
 
 Jeśli lubicie ser pleśniowy to ten przepis jest dla Was. Życzę SMACZNEGO! Krys

 

czwartek, 19 czerwca 2014

Blondie...

W wyposażeniu miksera Artistan Kitchen Aid otrzymałam „Wielką księgę przepisów” która jest dodatkiem do zakupionego sprzętu. Książka zawiera przepisy  Veerle de Pooter, szefowej kuchni i autorki przepisów kulinarnych, która pisze artykuły do belgijskich gazet i tygodników.  
Przepisy jej autorstwa są ciekawe. Klasycznym potrawom dodaje nutę  współczesności. Będę chętnie korzystać z tych przepisów, a co ciekawsze zamieszczę na blogu. Dzisiaj pierwszy z tych przepisów, który autorka porównała do amerykańskiej odmiany czekoladowego ciasta brownie, zamieniając ciemną czekoladę na białą. Stąd nazwa ciastek żurawinowych – blondie... J
 
(foremka 14x25)
Składniki:
100 g białej czekolady
100 g masła 125 g cukru
ziarenka z 1 laski wanilii
2 jajka
60 g mąki pszennej
25 g orzeszków piniowych (ja dałam pekan)
75 g płatków białej czekolady
50 g suszonej żurawiny
Syrop żurawinowy:
1 laska wanilii
200 g cukru
250 ml wody
175 g żurawiny
 
   
Wykonanie:
Przygotowałam syrop żurawinowy. Z laski wanilii wydobyłam ziarenka i przełożyłam do rondelka z cukrem i wodą. Kiedy woda się zagotowała i cukier rozpuścił, dodałam żurawinę (175 g) i gotowałam około 10 minut, aż owoce popękały. Odcedziłam, żurawinę przełożyłam do miseczki a syrop ponownie zagotowałam do zredukowania jego objętość, żeby stał się gesty. Żurawinę połączyłam ponownie z  syropem.
 

 
Piekarnik włączyłam na 180 °C.
Foremkę wysmarowałam tłuszczem i wyłożyłam papierem do pieczenia.
W kąpieli wodnej roztopiłam czekoladę i masło.
W mikserze ubiłam cukier, ziarenka wanilii i jajka na puszysta masę. Nie przerywając ubijania stopniowo  dodawałam przestudzoną mieszaninę czekolady z masłem. Dodałam przesianą mąkę, orzeszki i suszoną żurawinę. Wszystko delikatnie wymieszałam i przełożyłam do foremki. Wstawiłam do piekarnika na 30 minut.


 Po wyjęciu z piekarnika wyłożyłam na kratkę.
 

Kiedy ciasto wystygło,  wyjęłam z formy i pokroiłam na kwadraty. Z tej porcji wyszło mi 8 sztuk. Każdą porcję  polałam syropem z  żurawiną.
 

 
 


 
Jeśli lubicie słodkie ciasto i syrop z owocami to zapewniam Was, że będziecie usatysfakcjonowani. Z jednej strony szkoda, że tak mało tego wyszło, z drugiej dobrze, bo kaloryczne. Ale.... chyba upiekę raz jeszcze, bo to takie dobre.... SMACZNEGO! Krys

Witaj! Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz, Krys 
 

środa, 18 czerwca 2014

Kalarepka nadziewana warzywami, w sosie pomidorowym

Kalarepka... Może nie wszyscy wiedzą skąd się wywodzi. Otóż wywodzi się z dwóch występujących niezależnie, dziko rosnących roślin, z których jedna była znana w Europie środkowej , a druga w Azji środkowej w Tybecie. Nazwa  pochodzi z języka włoskiego: cavolo rapa. Obecnie prawie na całym świecie uprawia się kalarepę w dwóch odmianach jasnozielonej i fioletowej.  W Polsce znalazła się w XIX w. Kalarepa posiada bardzo bogate składniki mineralne. Zawiera dużo potasu, magnezu, fosforu i miedzi. Znajdują się w niej śladowe ilości żelaza, manganu i jodu.  Ponadto posiada witamin z grupy B,  C, oraz karoteny. Myślę że kalarepka zasługuje na to, żeby częściej gościła na naszych stołach. Dzisiejszy przepis powstał z inspiracji, jaką znalazłam na blogu DżemDżusa.  Spodobał mi się na tyle, że postanowiłam zrobić  właśnie taką nadziewaną i dla złamania smaku podać  z sosem pomidorowym do zrobienia którego użyłam pomidory z  moich zeszłorocznych domowych zapasów. A więc do dzieła J
 

 
Składniki:
kalarepki (po jednej na osobę)
1 l wywaru z warzyw (marchewka, pietruszka, seler, por)
2 marchewki
1 pietruszka
mały seler
por (biała część)
pół czerwonej papryki
kawałek cukinii
2 ząbki czosnku
2 łyżki czerwonej soczewicy
masło sklarowane do smażenia
sól i pieprz
sos pomidorowy domowy (klik)
 
Wykonanie:
Przygotowałam  1 litr wywaru  z warzyw. Kalarepki opłukałam, obrałam, pozostawiając jedynie nieobrany „kołnierzyk” od góry, ścięłam spody, tak żeby można kalarepki swobodnie postawić. Włożyłam do gorącego wywaru i gotowałam na małym gazie około 20 minut. Kalarepki wyjęłam miękkie, wyłożyłam na talerzyk. Wywar zostawiłam.
Do miski starłam na tarce marchewkę, seler i korzeń pietruszki, dodałam pokrojone w kosteczkę paprykę i cukinię. Na patelnię na rozgrzana łyżkę masła wrzuciłam posiekaną cebulę, dodałam zmiażdżony ząbek czosnku i po chwili dodałam pozostałe warzywa. Chwilę się dusiły, wsypałam soczewicę i kiedy ziarenka dobrze się nagrzały zalałam wszystko szklanką bulion z gotowania kalarepek.
 
 
 
Przykryłam i na małym gazie gotowało się około 10 – 15 minut.  Przyprawiłam solą i pieprzem. Wsypałam posiekany koperek. I farsz gotowy.
 
 
 
 
 
Z kalarepek odcięłam kapelusiki i przy pomocy nożyka i łyżeczki wydrążyłam ze środków miąższ, który posiekałam i dodałam do warzyw na patelnię.
Piekarnik nagrzałam do 150 °C.
Wydrążone kalarepki wypełniłam farszem. Przykryłam kapelusikami.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Naczynie do zapiekania wysmarowałam oliwą, ułożyłam kalarepki, zalałam resztą wywaru warzywnego. Przykryłam i wstawiłam na 10 minut do piekarnika.
Przygotowałam sos pomidorowy (klik). Sos wlałam do naczynia pomiędzy kalarepki i ponownie wstawiłam na kolejne 10 minut.
 
 
 
 
 
Teraz już danie gotowe.
 
  




Wyłożyłam na talerzyki, zalałam sosem i podałam te pyszne kalarepki. Jakże inne danie, jakże smaczne J Spróbujcie, a ja życzę SMACZNEGO! Krys