Długo kazałam na siebie
czekać. Ci, którzy zaglądają na moje konto na Fb wiedzą, że moja nieobecność na
blogu spowodowana była złym stanem zdrowia. No, cóż... pojechałam na wakacje i
niespodziewanie znalazłam się w szpitalu. Czasami tak bywa. Nie będę się rozpisywać
o chorobie, bo najważniejsze, że znalazłam się pod troskliwą opieką medyczną i
spodziewam się, że teraz będzie już tylko lepiej. Wam też życzę zdrowia.
Dbajcie o nie.
A teraz do rzeczy... Dzisiaj
mam dla Was przepis na bardzo smaczną sałatkę z ogórków i... innych dodatków,
która powinna znaleźć się w spiżarni i czekać, kiedy napadnie nas chęć na
zjedzenie tej sałatki nie tylko jako dodatek do obiadu.
Składniki (na około 11
słoików):
3 kg gruntowych ogórków
4 szt. ok. 400 g cebuli
5 kolorowych papryk
1 duży (ok. 500 g seler)
Zalewa I
3 l zimnej, przegotowanej wody
6 łyżek soli
Zalewa II:
3 szklanki ciepłej wody
2,5 szklanki cukru
¾ szklanki octu 10%
Ponadto:
ziarenka gorczycy
ziele angielskie
Wykonanie:
Ogórki umyłam, namoczyłam w
zimnej wodzie. Pokroiłam (nieobrane) wzdłuż na cztery części. Większe (dłuższe)
przekroiłam jeszcze w poprzek na 2 lub 3 części.
Cebulę, pokroiłam w cienkie
piórka.
Seler starłam na tarce
jarzynowej wzdłuż na dużych oczkach na tzw. zapałkę.
Paprykę pokroiłam w drobne
paseczki.
Najpierw przygotowałam I
zalewę. Sól wymieszałam z wodą i zalałam pokrojone ogórki. Dobrze wymieszałam.
W miedzy czasie, mniej więcej
po godzinie do ogórków dodałam pozostałe składniki sałatki: cebulę, seler i
paprykę. Ponownie wszystko dobrze wymieszałam.
Teraz już zostawiłam na 2
godziny.
Przygotowałam II zalewę. Wodę
wymieszałam z cukrem i octem. Wymieszałam, żeby cukier się rozpuścił.
Przygotowałam wyparzone słoiki
o pojemności około 0,5 l.
Na dno każdego wsypałam po
około ¼ łyżeczki gorczycy, wrzuciłam po 2 ziarenka ziela angielskiego, a następnie
włożyłam odsączone ogórki z papryką i selerem. Dobrze upchałam.
Na koniec wlałam zalewę.
Słoiki zamknęłam i pasteryzowałam około 7 minut od momentu zagotowania.
Słoiki wyjęłam z garnka,
dokręciłam przykrywki i odwróciłam do góry dnem. Zostawiłam aż całkiem
wystygły.
Moja sałatka z ogórków gotowa.
Kolejne słoiczki zapełniły półkę w spiżarni.
Żeby pokazać jak sałatka
wygląda po wyjęciu ze słoiczka, musiałam go otworzyć (na drugi dzień). Ale bardzo
się cieszę, bo sałatka jest pyszna, nawet do pieczywa. Chętnie też się ją podjada
wyciągając słoik z lodówki J
Mam nadzieję, że skusiłam Was,
żeby jeszcze zrobić kilka słoiczków. W zimie jak znalazł. Ale... zróbcie od
razu podwójną porcję, bo warto. Życzę SMACZNEGO! Krys
Przepis dostałam od mojej koleżanki, ale bardzo go zmodyfikowałam i teraz przedstawiam moją wersję
Przepis dostałam od mojej koleżanki, ale bardzo go zmodyfikowałam i teraz przedstawiam moją wersję
To
już 800. post na moim blogu. Cieszę się, że tworzą się nowe pomysły i że
powstają nowe przepisy. To wszystko dla Was Kochani, bo wiem że zaglądacie
tutaj do mnie, że korzystacie z przepisów, które tutaj zamieszczam. Dziękuję :)
Dziękuję za odwiedziny
na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...