Są to delikatne bezowe ciasteczka z dodatkiem zmielonych migdałów. Przymierzałam się do zrobienia ich od jakiegoś czasu. Ale zniechęcało mnie to, że czytając jakikolwiek przepis odnosiłam wrażenie, że są trudne do wykonania. W opisach najczęściej podawano wagę białek, która miała być idealnie dopasowana do ilości pozostałych składników, temperaturę bezy włoskiej..... Wyglądało to na takie aptekarskie podejście do tego wypieku. W końcu udało mi się przypadkowo natrafić na świetny, prosty przepis, który trochę zmodyfikowałam i upiekłam makaroniki.
Składniki na ciasteczka:
6 białek
odrobina soli
400 g przesianego cukru pudru
250 g drobno zmielonych migdałów
1 łyżeczka kakao
odrobina zielonego barwnika Vilton
Składniki do masy czekoladowej:
100 g czekolady (70%) gorzkiej
30 g masła
80 ml śmietanki
Składniki do masy kokosowej:
100 g białej czekolady
100 ml śmietanki (30%)
5 dag wiórków kokosowych
Wykonanie ciasteczek:
Białka po oddzieleniu od żółtek przelałam do misy miksera i ubiłam ze szczyptą soli na średnich obrotach do spienienia. Wsypałam łyżkę cukru pudru, zwiększyłam prędkość obrotów miksera i ubijałam dalej. Dodałam połowę ilości cukru pudru i ubijałam pianę, żeby stała się bardzo gęsta i zbita. Następnie wsypałam resztę cukru i ubijałam dotąd aż piana osiągnęła konsystencję ciągnącej się elastycznej masy.
Wsypałam migdały i łopatką wymieszałam od spodu miski, aby wszystkie składniki dokładnie się połączyły. Nie można zbyt długo masy mieszać, ponieważ potem podczas pieczenia będzie się rozlewać na macie.
Masę rozłożyłam do 2 miseczek i zabarwiłam na czekoladowo i zielono.
Piekarnik rozgrzałam do 160° C.
Masę bezową należy przełożyć do rękawa cukierniczego i wyciskać okrągłe placuszki na papier do pieczenia. Ja użyłam gotowego zestawu do makaroników. Przełożyłam masę do pojemnika do wyciskania z płaską końcówką i ustawiając pionowo nad matą wyciskałam duże kleksy masy w zaznaczonych kółeczkach. Odstawiłam na 30 minut, żeby masa zastygła a następnie włożyłam do piekarnika na 13 minut.
Po upieczeniu odczekałam, żeby ciasteczka przestygły, zdjęłam z maty i odstawiłam do całkowitego wystudzenia. W ten sposób upiekłam pozostałe ciasteczka.
Podczas pieczenia na wierzchu ciasteczek tworzy się chrupiąca skórka, a w środku pozostają miękkie. Dookoła, na dole tworzy się charakterystyczna dla makaroników falbanka.
Wykonanie masy:
Czekoladę połamałam na kawałki, roztopiłam w kąpieli wodnej, dodałam masło i śmietankę. Kiedy składniki się połączyły wystudziłam, żeby lekko stężała.
Przygotowałam masę kokosową:
Czekoladę w kawałkach roztopiłam w kąpieli wodnej, wlałam śmietankę a następnie wsypałam wiórki kokosowe. Wymieszałam i odstawiłam do wystudzenia.
Ciasteczka po przestudzeniu przekładałam masą, składałam do pary i wstawiłam do lodówki do całkowitego zastygnięcia.
Makaroniki należy przechowywać zamkniętym pudełeczku w lodówce.
Te delikatne bezowe ciasteczka są tak smaczne, że można się od nich uzależnić.
Pieczenie nie jest trudne, a dowolność i smaku i kolorów zachęca do zrobienia coraz to nowych makaroników.
Myślę, że przepis jest prosty a opis, jaki przedstawiłam zachęci Was do upieczenia makaroników. Już teraz życzę SMACZNEGO! Krys