Za oknem zimno i deszczowo.
Dopóki pogoda się nie ustabilizuje a ta prawdziwa słoneczna i ciepła wiosna nie
zagości na dobre, postanowiłam rozgrzać się talerzem gorącej, sycącej zupy.
Wybór padł na barszcz czerwony. Ale taki inny...pachnący wędzonym boczkiem, bardzo
esencjonalny, rozgrzewający, pyszny....
Składniki:
330 g wędzonego boczku
1 kg buraków
3 marchewki
kawałek selera
2 pietruszki
średnia cebula
2 -3 ząbki czosnku
250 ml zakwasu z buraków
(najlepszy domowy)
2 listki laurowe
kilka ziarenek pieprzu
5 ziarenek ziela angielskiego
sól
pieprz świeżo zmielony
Wykonanie:
W dużym rondlu wstawiłam do
gotowania w mundurkach umyte buraki. Po ugotowaniu, odcedziłam i wystudziłam.
Boczek i warzywa umyłam,
cebulę opaliłam nad płomieniem. Wszystko przełożyłam do garnka, zalałam 2 l wody (można wlać więcej, np. 2,5 l),
wrzuciłam 2 oczyszczone ząbki czosnku i przyprawy (listki, ziele angielskie i
ziarenka pieprzu).
Wstawiłam na gaz. Po
zagotowaniu, zmniejszyłam ogień i gotowałam do czasu kiedy warzywa były już miękkie.
Boczek wyjęłam z wywaru,
wywar przecedziłam a boczek odłożyłam. Jest wspaniałą wędliną do chleba. Mój M
taki lubi :)
Buraki obrałam, połowę starłam
na tarce jarzynowej na dużych oczkach, a resztę pokroiłam w duże kawałki.
Wszystko przełożyłam do czystego wywaru.
Wstawiłam ponownie do
gotowania (na około 15 minut) na średnim ogniu, żeby uzyskać smak i piękny kolor barszczu. Te większe kawałki buraków wyrzuciłam.
Do wywaru wlałam zakwas, przyprawiłam do
smaku. Jeśli zachodzi taka potrzeba można podkreślić smak sokiem ze świeżo
wyciśniętej cytryny (około 1-2 łyżeczki), albo octu jabłkowego. Przyprawiać
należy ostrożnie i smaki dopasować indywidualnie. Można doprawić, żeby barszcz
był bardziej kwaskowy, lub słodki, albo pikantny.
Kolor i smak barszczu zależy
od zakwasu, od gatunku i ilości buraków.
Wybieram buraki podłużne, bo są ciemne i mają bardzo dużo soku.
Ja lubię bardzo esencjonalny barszcz,
więc zawsze daję więcej buraków i do zrobienia zakwasu i do gotowania barszczu.
Jest po prostu wspaniały.
Do barszczu podałam puree z
ziemniaków, okraszonych skrawkami z surowego boczku i posiekanej cebulki.
Uwielbiam.
Taki barszcz jest idealny na
zimną, deszczową pogodę. Jeśli macie ochotę na zupę pachnącą wędzonym boczkiem to
polecam ten właśnie barszcz, który z pewnością Was rozgrzeje. Życzę SMACZNEGO! Krys
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli
zostawisz komentarz...
jaki intensywny kolor :) I te ziemniaczki, uwielbiam taki duet;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, kolor jest intensywny, ale dzięki temu smak barszczu jest wyrazisty. Pozdrawiam Cię :)
Usuńprzyznam, że takiego jeszcze nie jadłam:)
OdpowiedzUsuńCzas to nadrobić :)
UsuńTo jest konkretna zupa. Ma konkretny kolor i konkretny smak. Na wędzonym boczku gotuję jeszcze grochówkę. Ale kolor tej zupy powala. Już czuję jak musi smakować. Ja się tak zachwycam bo barszcz to moja ulubiona zupa. Lubię też sok z buraków, lubię buraczki tak w ogóle. Ale taką zupę to ja sama dzisiaj ugotuję. Do tego te wspaniałe ziemniaki ze skwarkami. Boski obiad. Dziękuję za ten przepis. Pozdrawiam p. Krysiu:) Renata
OdpowiedzUsuńWobec tego, już chyba nic nie stoi na przeszkodzie, żeby taki barszczyk ugotować :)
Usuńnabrałam na niego ogromnej ochoty, będę robić i żeberka, bo uwielbiam, Krysiu - serdeczności :-**
OdpowiedzUsuńŻyczę smacznego i pozdrawiam :)
UsuńHmm uwielbiam taki baszczyk... A do tego domowe paluszki drożdżowe lub paszteciki :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPaluszki i paszteciki też lubię. Robię je do czystego barszczyku. Pozdrawiam Aniu :)
UsuńUwielbiam czerwony barszczyk i nigdy nie odmawiam :) Piękny kolorek Ci wyszedł - taki intensywny, a ten boczek na pewno daje dodatkowego smaczku :)
OdpowiedzUsuńTeraz mi narobiłaś ochoty na taki barszczyk...
Oj tak, Aniu. Ten barszczyk rzeczywiście ma niepowtarzalny smaczek. Polecam więc go. Pozdrawiam Cię :)
UsuńZjadłabym taki barszcz. Przeważnie robiłam taki jasny. Po prostu był "słabszy" taki chyba normalny. Ale nabrałam ochoty na taki barszcz mocny. Póki zimno ja też rozgrzeję moja rodzinę i ugotuję taki barszcz. Pozdrawiam, życząc słońca:)
OdpowiedzUsuńŻyczę smacznego. Mam nadzieję, że przypadnie Wam do smaku :)
UsuńZ chęcią bym zjadła taki rozgrzewający barszczyk:) Z ziemniakami nigdy go nie jadłam:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jest za późno na taki zestaw. Polecam go, bo warto zjeść w chłodne dni. Serdecznie Cię pozdrawiam :)
UsuńUwielbiam barszczyk, jutro zrobię na obiad bo narobiłaś mi smaku:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Cię zachęciłam. Życzę smacznego :)
UsuńDziękuję Krysiu za kolejną pyszność.
OdpowiedzUsuńBardzo proszę Basiu. Chętnie poczęstowałabym Cię tym barszczem :)
UsuńUwielbiam takie połączenie :))) Może jutro przygotuje... Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńKoniecznie, bo jutro też ma być zimno i deszczowo.... Pozdrawiam :)
UsuńPysznie Krysiu, ja uwielbiam barszcz czerwony :-)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja. Jest smaczny i zdrowy. Serdeczności Marzenko :)
Usuńuwielbiam barszcz <3
OdpowiedzUsuńNo to witaj w klubie :)
UsuńUwielbiam barszczyk - solo, z krokiecikiem, pierożkami, z ziemniakami też, ale wtedy barszczyk zabielony śmietaną. Pychotka! Pozdrawiam i zapraszam do swojego kącika! :)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak przyprawić do smaku wg własnego gustu smakowego. Do kącika zajrzę. Dziękuję za zaproszenie :)
UsuńCzerwony barszcz to jedna z moich ulubionych zup. Lubię również z ziemniaczkami. Czasami zabielam śmietaną. Na boczku nie robię ale spróbuję. Pozdrawiam Krysiu, buziaki...
OdpowiedzUsuńKrysiu, barszczyk pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńWprost przepadam za nim! Wszelkie wariancje na temat barszczu czerwonego jak najbardziej lubię! Jednak ta jest przepyszna. Przepis świetny. Znam go i uwielbiam. Moja mama czasem taki robi, a i ja podkradam jej ten przepis i gotuję czasem.
Pozdrowionka cieplutkie! Miłego weekendu :)
Cofnęłam się w czasie i zobaczyłam barszczyk mojej mamy. Też tak podawała. Bardzo go lubiłam. Pyszna zupa Krysiu :)
OdpowiedzUsuńRewelacja. Zrobiłam dokładnie jak w przepisie. Kupiłam extrakt buraczkowy i dodałam. Pychota barszczyk i te ziemniaki ze skawreczkami. Ale to było jedzenie :)
OdpowiedzUsuńU nas po uzdatnieniu wody filtrem zupy są jeszcze smaczniejsze a zdjęcie z ziemniaczkami na osobnym talerzyku przywołało wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam! Baaardzo!!!
OdpowiedzUsuńPycha!!!
OdpowiedzUsuń