Gołąbki, gołąbki... któż ich
nie zna. A lubią chyba wszyscy. Są z farszem wegetariańskim, mięsnym,
grzybowym. Ja zrobiłam już kilka wersji tych pysznych nadziewanych w kapustę
gołąbków. Moje gołąbki zawijam przeważnie w kapustę włoską, bo jest
delikatniejsza, jest miękka i lepiej daje się zawijać a poza tym gołąbki są
smaczniejsze. Dzisiejsze gołąbki nie dość, że zawinięte w kapustę to są jeszcze
zapiekane w kapuście... kiszonej. Są wyjątkowe w smaku po prostu... pyszne
Składniki:
1 główka kapusty włoskiej
800 g mięsa wieprzowo –
wołowego (pół na pół)
2 marchewki
100 g ryżu
2 duże cebule
1 kg kapusty kiszonej
3 listki laurowe
½ łyżeczki papryki słodkiej
¼ łyżeczki papryki wędzonej
sól
pieprz
2 łyżki oleju
½ szklanki wody
Wykonanie:
Mięso umyłam i zmieliłam.
Można kupić mięso w sklepie i poprosić o zmielenie.
Marchewkę starłam na tarce o
średnich oczkach.
Ryż ugotowałam wg przepisu na
opakowaniu.
Cebulę posiekałam w kosteczkę.
Cebulę zeszkliłam na oleju.
Dodałam marchewkę i wymieszałam. Po chwili dodałam mięso. Podsmażyłam chwilę i
dodałam ugotowany ryż. Przyprawiłam solą i pieprzem oraz obiema paprykami.
Wymieszałam.
Zostawiłam do wystudzenia.
W dużym rondlu zagotowałam
wodę z solą. Kapustę oczyściłam z zewnętrznych liści. Pozostałe oderwałam, blanszowałam w osolonym wrzątku i po chwili
wyjęłam
z garnka i wyłożyłam na tacę,
żeby wystygły.
Każdy
liść przekroiłam wzdłuż na pół, wycinając jednocześnie gruby nerw liścia
Na liście kapusty nakładam
przygotowany farsz.
Kiedy już wszystkie gołąbki
były „nadziane” nagrzałam piekarnik do 190 °C.
W naczyniu żaroodpornym na
dnie rozłożyłam połowę kiszonej kapusty (dobrze jest odsączyć z nadmiaru soku).
Na kapuście ułożyłam
przygotowane gołąbki.
Na wierzchu rozłożyłam resztę kapusty.
Całość polałam przecierem
pomidorowym i uzupełniłam wodą (ok. 1/2 szklanki).
Na koniec włożyłam listki
laurowe.
Naczynie przykryłam i wstawiłam
do gorącego piekarnika na 1 godzinę.
Po tym czasie zmniejszyłam
temperaturę do 170 °C i
ustawiłam czas na kolejną godzinę.
Naczynie z gołąbkami wyjęłam z
piekarnika i już po chwili można było podawać na stół.
Kolejne gołąbki zaliczam do udanych... do bardzo udanych.
Zróbcie i przekonajcie się, że są naprawdę smaczne. Polecam i życzę SMACZNEGO! Krys
Przepis na te gołąbki widziałam w programie Anny Olson
Polecam również
inne smaczne gołąbki:
Gołąbki wegetariańskie
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...
Takich jeszcze nie jadlam, to danie dopiero musi swietnie smakowac. Potrafie sobie wyobrazic! Takie malusie, ale na pewno pyszniusie i w dodatku pod kapusciana pierzynka. Supetr! Widac, ze duzo serca w nie wlozylas, az milo popatrzec, na takie przygotowywanie dania z sercem!
OdpowiedzUsuńDziekuje bardzo za przepie, Krysiu i serdecznie Cie pozdrawiam:-)
Dziękuję Elu za miły komentarz. A gołąbki spróbuj zrobić ,bo są naprawdę smaczne :)
UsuńO ale fajna propozycja! Podwójnie kapuściana ;) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj, tak. Smaczna propozycja :)
UsuńMuszę je koniecznie zrobić, bo już widzę, że to moje smaki.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję Basiu, że Ci zasmakują:)
UsuńGołąbki uwielbiam! Takich jeszcze nie jadłam. Ciekawa jestem ich smaku... No i ta kiszona kapusta. To musi być hit.
OdpowiedzUsuńKrysiu, Twoje przepisy zawsze są takie inspirujące, pyszne!
Doskonałe!
Pozdrawiam. Udanego weekendu życzę :)
Madziu, koniecznie spróbuj. Zawsze to coś innego od tradycyjnych gołąbków. Pozdrawiam Cię :)
UsuńTakich mini gołąbków nie powstydziłabym się podając na elegancki obiad. Są wspaniałe. Zawsze robiłam duże, normalnych rozmiarów. Ciekawy przepis na zapiekanie w tej kapuście. Muszę to sprawdzić jak smakują i zrobię w najbliższym czasie. Dziękuję za ten ciekawy przepis. Pozdrowienia z Katowic, Hania :)
OdpowiedzUsuńjak oryginalnie:)
OdpowiedzUsuńJuż robiłam gołąbki domowe z sosem pomidorowym wg pani przepisu i takie smakują mi najbardziej. Dlatego myślę, że te mini gołąbki też mi zasmakują a dodatkowo zapiekane w kapuście to dopiero musi smakować. Zrobię na jutro:)
OdpowiedzUsuńCiekawy przepis. Jak wiele innych na blogu. Zapisuję i na pewno je zrobię, bo moja rodzina lubi gołąbki w każdej postaci. Miłego weekendu, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńLubię gołąbki. Zapiekanych na kapuście kiszonej nie jadłam. Ale będę jeść, bo mam zamiar zrobić. Fajny przepis. Pozdrawiam:) :)
OdpowiedzUsuńTakich jeszcze nie próbowałam, ale wyglądają tak cudnie, że chętnie się skuszę. :-) bardzo fajna i na pewno super smaczna propozycja. :-)
OdpowiedzUsuńWitam super przepis ,gratuluje ci świetnych pomysłów na obiad pozdrawiam miłego weekendu
OdpowiedzUsuńUwielbiam gołąbki. W takiej wersji kuszą niesamowicie. Jadę zaraz na zakupy, to może dorzucę do koszyka kiszoną kapustę i spróbujemy.
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawa propozycja podania gołąbków :)
OdpowiedzUsuńWitaj Krysiu, pprzychodze do Ciebie, bo... zauroczyłaś mnie swoimi gołąbkami. Takiej propozycji jeszcze nie jadłam. SUPER!!! Uciśki!
OdpowiedzUsuńTakich jeszcze nie robiłam, mniam☺
OdpowiedzUsuńWłaśnie na jutro planuję gołąbki sposobem tradycyjnym, ale z białej kapusty, bo włoskiej nie było w sklepie. Zmienię tradycyjne na Twój sposób. Już wiem, że wszystkim będą smakowały. Dziękuję:):):):)
OdpowiedzUsuńOżesz! Ale mam smaka na takie gołąbki! Mam tylko jedno pytanie - w jakiej temperaturze piekła pani te gołąbki? Bo nie ma napisane! Jest tylko info, że po zmniejszeniu temp. wynosiła 170 stopni.
OdpowiedzUsuńWitam. W przepisie jest podana temperatura 190 stopni. Pozdrawiam :)
UsuńKrystyno kochana, jesteś niesamowita! Podkręcone gołąbki to chyba tylko Ty mogłaś wymyślić! Przepis jest super, po prostu turbo! :)
OdpowiedzUsuńAle pychota :)
OdpowiedzUsuńWow, ale gołąbki, brzmi pysznie! :)
OdpowiedzUsuńKrysiu bardzo fajny pomysł z tymi gołąbkami, pysznie się zapowiadają :-)
OdpowiedzUsuńMoja ciocia, mistrzyni garnka i patelni, robi właśnie takie z dodatkiem kiszonej kapusty. Receptury nie znam, ale to jest połączenie najlepsze na świecie! Ale bym zjadła Twoje gołąbki :-).
OdpowiedzUsuńKrysiu to musi być pyszne!
OdpowiedzUsuńpiekę mieso w kapuście i wiem że jest pysznie:)
świetny przepis. leci do wypróbowania:)
pozdrawiam serdecznie
uwielbiaaaam :) choć z kiszoną robimy jednak rzadziej niż ze świeżą :)
OdpowiedzUsuńwitaj ale pyszności / takich jeszcze nie jadłam a przy okazji wszystkiego najlepszego z okazji imienin jutrzejszych dużo zdrówka pppa serdecznie pozdraiam
OdpowiedzUsuńKrysiu to ja się wpraszam na taki obiadek :-)
OdpowiedzUsuńKrysiu, cudowny pomysł. Poza tym bardzo apetycznie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis, tak w kapuście nie robiłam, muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńZachęcasz Krysiu...buziaki...pozdrawiam...
Pani Krysiu! Wspaniały blog!. Mam pytanie do tego przepisu. Czy kapusta kiszona powinna być trochę podduszona?
OdpowiedzUsuńWitam. Dziękuję za miły komentarz.
UsuńJa kapusty nie podduszałam. Odsączyłam tylko z nadmiaru soku. Pozdrawiam :)
uwielbiam gołąbki <3
OdpowiedzUsuńWłaśnie zrobiłam...siedzą w piekarniku...wyglądają przepysznie...jutro dopiero posmakuje. Dziękuję za przepis pozdrawiam serdecznie ;-)
OdpowiedzUsuńOd wczoraj tak za mną chodzą gołąbki, że myślę tylko o nich, ale muszę poczekać do jutra, aż sklepy otworzą ;) Jak ja to wytrzymam?
OdpowiedzUsuń