Magdalenki, to małe francuskie ciasteczka, które wypieka się w foremkach z wgłębieniami w kształcie muszelek. Nazwa tych ciasteczek pochodzi prawdopodobnie od Medeleine Paulmier XIX- wiecznej mistrzyni cukiernictwa.
Przepis na te smaczne ciasteczka jest bardzo prosty, więc zachęcam Was do upieczenia ich.
(wychodzi 24 szt.)
Składniki:
1 szklanka mąki tortowej
2 łyżki zmielonych orzechów laskowych
½ łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
100 g masła
2 łyżeczki masła do wysmarowania foremek
3 jajka w temperaturze pokojowej
2 żółtka
2/3 szklanki cukru
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
cukier puder do oprószenia ciasteczek
lub 60 g posiekanej, stopionej czekolady
Wykonanie:
W rondelku stopiłam masło i
podgrzewałam do momentu, kiedy zaczęło lekko brązowieć. Odstawiłam do wystudzenia.
Mąkę przesiałam do miseczki
razem z proszkiem do pieczenia i solą. Dodałam
orzechy.
W misce miksera zmiksowałam
jajka z żółtkami i kiedy podwoiły swoją objętość stopniowo dodawałam cukier. Miksowałam
do czasu aż masa stała się gęsta. Wówczas dodałam wanilię i nie przerywając
miksowania pomału dosypywałam mąkę.
Kiedy składniki się już dobrze
połączyły, jedną łyżkę dodałam do roztopionego masła. Po wymieszaniu z masłem przelałam
do pozostałej masy. Ponownie zamieszałam
i wstawiłam na 20 minut do lodówki.
Piekarnik nagrzałam do 175°C.
Foremki do magdalenek należy wysmarować
masłem (ja użyłam silikonowych foremek, więc nie natłuszczałam ich).
Ciasto po wyjęciu z lodówki wykładałam
łyżką do foremek po brzegi i wstawiłam do piekarnika na 14-16 minut do momentu
kiedy ciasteczka nabrały złocistego koloru a po naciśnięciu były sprężyste.
Po wyjęciu z piekarnika ostudziłam,
oprószyłam cukrem pudrem...
... część z nich zanurzałam w
roztopionej czekoladzie. Odłożyłam do wyschnięcia czekolady a następnie układałam
na talerzyku.
Myślę, że nie muszę Was
specjalnie namawiać do upieczenia „magdalenek”. Warto je upiec i zjeść,
najlepiej jeszcze tego samego dnia, kiedy są takie świeżutkie i pachną wanilią.
Życzę SMACZNEGO! Krys
Kupiłam kiedyś foremki do magdalenek, bo chciałam upiec te ciasteczka. Dzięki za przepis. Dzisiaj zabiorę się za pieczenie
OdpowiedzUsuńSpróbowałam kiedyś takich magadalenek i tak mi zasmakowały, że upiekłam je foremkach na babeczki. Wizualnie nie to samo, ale jakie pyszne ciasteczka.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie mam foremek! Wyglądają wspaniale. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńForemek brak,, a szkoda, chętnie bym takie ciasta upiekła :)
OdpowiedzUsuńMiałam ostatnio kupić takie foremki, ale zrezygnowałam, a teraz żałuję. Ciasteczka tak wspaniale się prezentują, że teraz już muszę kupić foremki !!! Pyszności :)
OdpowiedzUsuńUrocze maleństwa ,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKrysiu zazdroszczę foremki, poluję na nią, od niedawna. Od kiedy kupiłam ksiażkę z francuskimi przepisami :)... Mniam.... nie mogę się doczekać kiedy zrobię :)
OdpowiedzUsuńJadłam "kupne, gotowe" Magdalenki i bardzo mi smakowały ale myślę, że takie domowe są pyszniejsze :)
OdpowiedzUsuńAle smakołyki :)
OdpowiedzUsuńKrysiu kiedyś na prawdę się wproszę na kawkę i ciasteczko!! magdalenki są pyszne a domowe nie maja sobie równych:)
OdpowiedzUsuńi jak tu się powstrzymać przed zjedzeniem takich pyszności ;) super wyszły!
OdpowiedzUsuńDołożę swoje "trzy grosze" bo te magdalenki na to zasługują. Są wystawowe, pięknie je Pani upiekła i pięknie nam podała. Tym razem obejdę się smakiem, bo nie posiadamy takich profesjonalnych foremek. A w sklepie magdalenek kupować nie będę. Jaśko
OdpowiedzUsuńNajchętniej poczęstowałabym się jedną magdalenką. A może nawet dwiema. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWyglądają baaaardzo smakowicie:) Muszę wypróbować przepis
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie Agnieszka
Piekłam te magdalenki wczoraj .Kupiłam foremki i produkty.Ciasteczka wyszły znakomicie !!!
OdpowiedzUsuń.Dziękuję za pyszny przepis:) Na pewno będzie do powtórzenia. Serdecznie pozdrawiam :))
Krysiu, błagam nie kuś tymi pysznościami. Po świetach czuję 3 kilo za dużo... Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńoj tak, tak one są przepyszne:)
OdpowiedzUsuńte z cukrem pudrem :) aż mi zapachniało ciastem i kawką, cudownie ci wyszły te muszelki Krysiu!!!
OdpowiedzUsuńJakie cudne! Jak ja teraz żałuję, że nie mam jeszcze takich foremek...
OdpowiedzUsuń