Zupa pomidorowa jest
najbardziej ulubioną zupą. To zupa, która się nie nudzi. Moja pomidorowa jest najczęściej
odwiedzaną na blogu. Ponad 250 tys. odsłon.
Teraz mamy lato, teraz mamy
świeże pomidory, dlaczego nie zrobić zupy pomidorowej na zimno ze świeżych
pomidorów?
Gazpacho też już zrobiłam i
pokazałam tutaj. Tym razem mam dla
Was przepis na szybką, smaczną, ba.... pyszną zupę, która też się Wam nie
znudzi. Więc póki jest lato i świeże pomidory....
Składniki:
1 kg pomidorów
1 mała papryka czerwona
1 średni ogórek
1 cebula
2 ząbki czosnku
Sok z połowy cytryny
½ łyżeczki cukru
100 ml śmietany kremowej (30%)
+ 1 łyżka
sól
świeżo zmielony pieprz
Wykonanie:
Pomidory włożyłam do miski, zalałam gorącą wodą. Po chwili tę wodę
odlałam i wlałam zimną. Teraz już mogłam bez trudu zdjąć skórkę z pomidorów.
Pomidory pokroiłam w kostkę.
Cebulę i czosnek posiekałam i
przełożyłam do pomidorów.
Wszystko zmiksowałam
blenderem.
Przetarłam przez sito i
doprawiłam cukrem, sokiem z cytryny,
solą i świeżo zmielonym pieprzem.
Na koniec wlałam śmietanę i
wstawiłam zupę do lodówki.
Ogórka obrałam i pokroiłam w
kostkę.
Paprykę oczyściłam z pestek i również
pokroiłam w kostkę.
Zupę rozlałam do miseczek.
Bezpośrednio przed podaniem
zupę ozdobiłam kleksem ze śmietany,
wsypałam pokrojone ogórki oraz paprykę.
Podoba się Wam ten przepis?
Jeśli tak, to gwarantuję że i zupa też
Wam zasmakuje. Tak więc polecam zupę pomidorową na zimno i życzę SMACZNEGO! Krys
Niedługo wracam po urlopie. Moje wakacje pomału się kończą. Znad morza przeniosłam się w góry. A cóż to? Wystarczył jeden dzień, żeby się "przepakować" i dalej w drogę.
A to kilka wspomnień z moich tegorocznych wakacji...
Nad morzem....
... i w górach....
Już niedługo zacznę na nowo piec, gotować... a ten przepis pochodzi z "przechowalni". To jest naprawdę pyszna zupa. Jeszcze jest ciepło, jeszcze można taką zupę zaserwować.
Niedługo wracam po urlopie. Moje wakacje pomału się kończą. Znad morza przeniosłam się w góry. A cóż to? Wystarczył jeden dzień, żeby się "przepakować" i dalej w drogę.
A to kilka wspomnień z moich tegorocznych wakacji...
Nad morzem....
... i w górach....
Już niedługo zacznę na nowo piec, gotować... a ten przepis pochodzi z "przechowalni". To jest naprawdę pyszna zupa. Jeszcze jest ciepło, jeszcze można taką zupę zaserwować.
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...
pycha !
OdpowiedzUsuńJa czasem jadam zupki na zimno. Zwłaszcza w upalne dni nie zawsze ma się ochotę na taką typową gorącą zupę. Pysznie prezentuje się Twoja pomidorówka :) Aż nabrałam ochoty na takie wspaniałości dziś na obiad. Pozdrowionka cieplutkie :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie jadłam zupy pomidorowej na zimno ale z pewnością jest pyszna, w końcu to pomidorowa:)Miło popatrzeć na zdjęcia z wakacji:)
OdpowiedzUsuńNie jadłam takiej zupy, ale chętnie zjem. Może nawet dzisiaj ją zrobię. Przewidują ciepło, więc taka zupa akurat.
OdpowiedzUsuńTakie wakacje, to ja rozumiem. Tak to można wypocząć. Łapać zdrowe powietrze tu i tam. Pozdrawiam, Anita
Ja mieszkam nad morzem ,wybyłam w góry w te lato więc połączyłam tak jak Ty co najlepsze 😊
OdpowiedzUsuńZupa smakowicie wygląda 😊
Fajna zupka, zjadłabym
OdpowiedzUsuńKrysiu, widzę że porządnie ładowałaś akumulatory podczas wakacji :) i bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie zupy, a pomidorową to pod każdą postacią, wiec i Twoja mi zasmakuje :) ściskam Cię ciepło :*
świetna zupa, taki ala chłodnik :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie. Idealna na takie ciepłe dni jak dziś. Wspomnienia z wakacji przepiękne. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKrysiu świetny przepis, bardzo chętnie wypróbuję, póki mam jeszcze swoje pomidorki:)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia:)
pozdrawiam cieplutko
Bardzo fajny pomysł, z sezonu pomidorowego trzeba korzystać! Urzekł mnie talerzyk. Można wiedzieć, skąd jest? :)
OdpowiedzUsuńWitam. Nie pamiętam gdzie ten talerzyk "wypatrzyłam". Cieszę się, że się podoba i przepis i talerzyk. Pozdrawiam :)
UsuńNiesamowicie ta zupka wygląda!
OdpowiedzUsuńKrysiu, wspaniałe wspomnienia z wakacji. Cieszę się, że jesteś wypoczęta ;)
O Krysiu ja lubię każdą pomidorową, nieważne jak podana na ciepło czy na zimno :)
OdpowiedzUsuńKrysiu wspaniała zupka, takiej na zimno jeszcze nie jadłam, muszę spróbować. Piękne zdjęcia z wakacji widać że wyjazdy udane :-)
OdpowiedzUsuńteraz najlepszy sezon na pomidorową <3
OdpowiedzUsuńwakacje widzę udane! To świetnie, teraz wrócisz pewnie z głową pełną przepisów ;)
Uwielbiam pomidorki:)
OdpowiedzUsuńTakiej pomidorowej Krysiu jeszcze nie próbowałam. Widzę, kochana, że lato wykorzystujesz na 100%. W tle widzę wodospad Kamnieńczyk i nie wiem czy czasami nie Szklarki. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTak, Agnieszko to wodospad Kamieńczyk. Dobrze wypatrzyłaś :)
UsuńKrysiu kochana wspaniała zupka :-) wygląda bardzo apetycznie :-) bardzo fajnie spędziłaś wakacje - w tym roku też zwiedzałam wodospad Kamieńczyk :-)
OdpowiedzUsuńPrzepyszna zupa, też mi smakuje :)
OdpowiedzUsuńTakiej zupki na zimno jeszcze nie jadłam, ale wygląda bardzo apetycznie :-). Zdjęcia z wakacji piękne, mam nadzieję, że wypoczęłaś :-))). Pozdrawiam :-))
OdpowiedzUsuńPyszna propozycja, wiesz że nie podawałam swoim domownikom takiej, a przyda się przepis na upały kiedy wszyscy odmawiają zupy bo gorąco :)
OdpowiedzUsuńSuper wakacje!
A czy słyszeliście o ekspresowej tarcie z płatków owsianych z fetą i warzywami ?
OdpowiedzUsuńJuż dwa razy robiłam tę zupę. Jest gorąco, więc na upał taka zupa jak najbardziej. Polecam :)
OdpowiedzUsuńUpały są nadal, wiec taka zupa będzie nadal pożądana w kuchni :)
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że nadrobiłam zaległości na Twoim blogu. Mam jeszcze swoje pomidorki, jest bardzo ciepło więc jutro robię tę zupę. Nie wiedziałam, że można też podać wersję na zimno. Dziękuję Pozdrawiam:):):):)
OdpowiedzUsuń