czwartek, 30 lipca 2015

Ogórki – koreczki z papryką i cebulką... pyszne

Kolejne słoiczki z przetworami trafiły na półkę w mojej spiżarni. Pyszne ogórki – koreczki w lekkiej słodko-kwaśnej zalewie z dodatkiem papryki i cebulki. Polecam. W zimie jak znalazł. Przepis dostałam od bratanicy z Warszawy. Kiedy pierwszy raz je jadłam, byłam tak zachwycona i smakiem i ich wyglądem, że po powrocie do domu od razu zabrałam się za zrobienie tych ogórków.
Do dziś, każdego roku je robię i przez zimę zawsze „wyjdą” do ostatniego słoiczka



 Składniki na 18 słoiczków
(od 0,3  do 0,5 l):
4 kg małych ogórków
4 kolorowe papryki
0,5 kg małej cebuli
 
Zalewa z soli:
13 szklanek przegotowanej wody
1 ¼  szklanki soli
 
Zalewa octowa:
6 szklanek przegotowanej wody
1  l octu 10%
6 szklanek cukru
 
  
Wykonanie:
Ogórki umyłam i pokroiłam w ok.2 cm koreczki.
Paprykę po umyciu usunięciu gniazd nasiennych pokroiłam w grubsza kostkę.
Cebulę pokroiłam w półplasterki i w piórka.
Wszystko układałam warstwami przemiennie w dużej misce. 


 Zrobiłam  zalewę z wody i soli. Wystudzoną zalewą zalałam ogórki 


Pozostawiłam w tej zalewie na około 1 godzinę.
Odcedziłam.
Do wyparzonych słoików wkładałam mieszankę ogórkowo-paprykową i zalałam zalewą octową.
Zamknęłam słoiczki i pasteryzowałam ok. 3-5 minut (od zagotowania wody).
Słoiczki dokręciłam i... gotowe


 

Zróbcie, jeśli nie znacie takich ogórków. A na pewno pozostaną już z Wami. Polecam i życzę SMACZNEGO! Krys




Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...  



wtorek, 28 lipca 2015

Placki z fasolką szparagową

Z ciastem naleśnikowym można usmażyć wiele smacznych potraw. Prawie każde warzywo nadaje się do połączenia z takim ciastem. Fasolkę szparagową którą bardzo lubię, można jeszcze z powodzeniem kupić na straganie. Tak właśnie zrobiłam. Kupiłam fasolkę żółtą i zieloną, wymieszałam z ciastem naleśnikowym i usmażyłam pyszne placki.
 

 
Składniki:
300 g fasolki szparagowej żółtej i zielonej
1,5 szklanki mąki pszennej
3 jajka
¼  łyżeczki soli
odrobina pieprzu
1 ¾ szklanki mleka
½ szklanki piwa
olej do smażenia
 
 
Wykonanie:
Zmiksowałam żółtka z mąką, odrobiną soli i mlekiem. Wlałam piwo. Wymieszałam.  Masa ma mieć konsystencję gęstej śmietany. Odstawiłam na pól godziny.
 


Fasolkę umyłam, pokroiłam na kawałki około 2 -3 cm.
W garnku zagotowałam wodę z solą. Wrzuciłam fasolkę. Gotowałam około 10 minut. Odcedziłam. Zahartowałam przelewając zimną wodą.
 

Białka ubiłam na sztywną pianę i delikatnie wmieszałam ją do masy z żółtkami. Następnie dodałam ostudzoną fasolkę. Doprawiłam solą i pieprzem. Wymieszałam.
 
 
Na patelni rozgrzałam olej i smażyłam placuszki na złoty kolor.
 
 

 Wyłożyłam na papierowe ręczniki, żeby odsączyć z nadmiaru tłuszczu.
 

 Placuszki podałam z sosem pomidorowym.
 

 
 
Sos przygotowałam oczywiście ze świeżych pomidorów.
Placki można podać również z mizerią z ogórków, z jogurtem...
Nie ważne z czym podacie, smakują zawsze. Nawet na zimno. Spróbujcie a ja życzę SMACZNEGO! Krys

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...  
 
 

niedziela, 26 lipca 2015

Przecier z czarnych jagód

Na przeciery najlepiej nadają się dojrzałe i świeże czarne jagody,  jeżyny, truskawki, poziomki, morele, jabłka... Ja dzisiaj zrobiłam przecier z jagód. U mnie w domu jest on najchętniej wykorzystany jako dodatek do ryżu, makaronu, racuchów a także do przyrządzania zup i sosów na słodko. We wszystkich przypadkach dodaje się go na surowo do ugotowanej już potrawy.
 

 

 
   
Składniki:
1,5 kg czarnych jagód
150 g cukru
 
Ponadto:
słoiczki typu „twist”
 
 

 
Wykonanie:
Jagody przebrałam i opłukałam na sicie pod bieżącą wodą. Odsączyłam.
Wszystkie jagody przetarłam przez sito umieszczone nad garnkiem.
Wsypałam cukier. Wymieszałam i pogrzałam aż się cukier rozpuścił. Trzeba uważać, żeby nie zagotować.
 

Zdjęłam z gazu i gorący przecier przełożyłam do wyparzonych słoiczków.

Słoiczki zamknęłam i wstawiłam do pasteryzacji na około 15 minut.  
Po wyjęciu z garnka dokręciłam nakrętki i ... gotowe
 

Świetny przecier zakręcony w słoiczku. Polecam i życzę SMACZNEGO! Krys

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...  
 

piątek, 24 lipca 2015

Jabłkowo-kokosowy przekładaniec z polewą chałwową

Dawno nie zamieszczałam przepisu na ciasto. Więc dzisiaj rekompensuję to zaniedbanie. Mam dla Was świetne ciasto, które bardzo ładnie wygląda, szybko się robi i najważniejsze, że smakuje.... wyjątkowo

(foremka 25x36 cm)



Składniki na ciasto:
250 g miękkiego masła
8 żółtek
160 g drobnego cukru
290 g mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
4 łyżki mleka
3 białka
2 łyżeczki kakao
 



Składniki na masę kokosową:
5 białek
160 g drobnego cukru
150 g wiórków kokosowych
 




Składniki na masę jabłkową:
1,5 kg jabłek
1,5 łyżki cynamonu
2 łyżeczki kaszy manny
 
 






Składniki na polewę z chałwy:
100 g masła
90 g drobnego cukru
4 łyżki mleka
150 g chałwy waniliowej









Wykonanie ciasta jasnego i kakaowego:
Masło, żółtka i cukier utarłam na puszystą masę. Nie przerywając ucierania przesiałam do masy mąkę z proszkiem do pieczenia a po chwili wlałam mleko. Białka ubiłam na sztywno, dodałam do masy, wymieszałam łopatką i podzieliłam na dwie części.
Jedną część pozostawiłam bez dodatków.
Do drugiej dodałam kakao i wymieszałam.


Żeby zrobić masę kokosową ubiłam białka a następnie, kiedy masa zaczęła robić się sztywna, wsypywałam partiami cukier. Na koniec dodałam wiórki kokosowe i wymieszałam.



Do masy jabłkowej potrzebowałam obrane jabłka. Starłam je na tarce jarzynowej. Dodałam cynamon i kaszę mannę. Wymieszałam.



Piekarnik włączyłam na 180° C.
Teraz czas na złożenie mojego przekładańca.
Foremkę wyłożyłam papierem do pieczenia.
Na spód formy rozłożyłam kakaowe ciasto, potem masę kokosową, następnie masę jabłkową  a na wierzch jasne ciasto. Wygładziłam wierzch i wstawiłam do piekarnika na około 50 – 60 minut.


Upieczone odstawiłam do wystudzenia
 
Kiedy ciasto się studziło przygotowałam polewę z chałwy:
Do rondelka włożyłam masło, cukier i mleko. Wymieszałam. Podgrzałam na małym gazie i kiedy się zagotowało, zdjęłam z gazu i dodałam pokruszoną chałwę. Po wymieszaniu wszystkie składniki się dobrze połączyły a chałwa się rozpuściła.



Po wystudzeniu rozprowadziłam polewę na cieście.
Pokroiłam na porcje.

 


 

 


Wyszło pyszne. To ciasto przygotowałam na urodziny mojego Taty.  Gościom bardzo smakowało, bo jest wyjątkowe w smaku. Zachęcam do zrobienia i polecam. Sprawdzi się na każdej imprezie. Życzę SMACZNEGO! Krys


Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...  



środa, 22 lipca 2015

Ryż zapiekany z jabłkami i cynamonem

Dawno nie jadłam ryżu zapiekanego z jabłkami. Lubicie? Myślę, że amatorów takiego dania jest wielu. Dla niektórych to wspomnienie dzieciństwa. Jest to danie, które doczekało się wielu zmian. Ale jedno się nie zmieniło... jest zawsze smaczne i chętnie zjadane
 

 
 
Składniki:
300 g ryżu
250 ml mleka
250 ml wody
1 łyżeczka soli
1 kg jabłek
3 łyżki masła
2 łyżki cukru
2 łyżki cukru brązowego
3 łyżki cynamonu

 

 
Wykonanie:
Do  garnka z grubym dnem wlałam mleko, wodę i wsypałam sól. Zagotowałam. Dodałam opłukany ryż. Wymieszałam i po zagotowaniu, po około 10 minutach ryż wchłonął prawie cały płyn. Ponownie wymieszałam. Przykryłam, zawinęłam w koc i odstawiłam na 20 minut.
W tym czasie obrałam jabłka. Pokroiłam w cieniutkie półplasterki.
W rondlu roztopiłam 1 łyżkę masła, wsypałam jabłka. Wymieszałam. Dodałam cukier i cukier waniliowy a na koniec  1 łyżkę cynamonu. Podprażyłam jabłka na  małym gazie  około 10 minut. Odstawiłam.
 


Piekarnik ustawiłam na 180 °C.
Naczynie do zapiekania wysmarowałam 1 łyżką masła i wyłożyłam połowę ryżu a następnie wsypałam jabłka. Wygładziłam powierzchnię i posypałam 1 łyżką cynamonu. Rozłożyłam resztę ryżu. Ryż uklepałam i wygładziłam za pomocą gładkiej strony łyżki, którą smarowałam pozostałym masłem.   Oprószyłam pozostałym cynamonem, a  na koniec posypałam brązowym cukrem.
 
 
Naczynie wstawiłam do piekarnika pod przykryciem na 30 minut.
Kolejne 15 minut ryż piekłam już bez przykrycia, żeby cukier po przypieczeniu utworzył chrupiącą skórkę.
 
Tak zapiekany ryż podany z kleksem śmietany albo gęstym jogurtem smakuje zawsze. Można zjeść na kolację, na obiad... po prostu zawsze
 



Ja zrobiłam wczoraj na obiad a dzisiaj Wam przypominam ten przepis. Może dacie się namówić? Życzę SMACZNEGO! Krys

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...  
 

poniedziałek, 20 lipca 2015

Wiśnie we własnym soku

Pamiętam, że moja Mama świeże owoce  zasypywała cukrem w słoiczkach i kiedy puściły sok, pasteryzowała je, ale również utrwalała owoce w zalewie przygotowanej z soku z owoców tego samego lub innego rodzaju. Ja zrobiłam owoce w zalewie z soku. I ten właśnie sposób dzisiaj prezentuję.
Po otwarciu słoiczka z np. z wiśniami możemy takie owoce zalać galaretką, kisielem, można dekorować nimi desery. A można po prostu zrobić z nich kompot dolewając wody. Nic łatwiejszego...
 
 

 

 
 
Składniki:
2 kg wiśni
40 dag cukru
 
Ponadto:
słoiczki typu „twist”
 
 
 Wykonanie:
Umyte wiśnie wydrylowałam.
Część wiśni  około 500 g wsypałam do garnka i zasypałam cukrem. Resztę wsypałam do wyparzonych słoiczków tak aby  wypełnić je do  około ¾  pojemności.
Wiśnie w garnku wstawiłam do parowania pod przykryciem na małym gazie na kilka minut. Kiedy cukier się rozpuścił wymieszałam. Trzeba uważać, żeby nie dopuścić do zagotowania.
 

Kiedy wiśnie puściły sok, gorące wraz z wytworzonym sokiem przełożyłam do słoiczków i uzupełniłam ich pojemność, zostawiając  około 2 cm od brzegów.
Wszystkie słoiczki zamknęłam i wstawiłam do garnka do pasteryzowania na około 25 minut.
Wyjęłam z wody. Dokręciłam słoiczki i gotowe.
 

 
 
 
Jest to moja kolejna propozycja na przechowywanie owoców w słoiczkach. Polecam i życzę SMACZNEGO! Krys

Dzisiejszy wpis dodaję do akcji:
 
W wiśniowym sadzie 2015

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...  
 

sobota, 18 lipca 2015

Lody cytrynowe z lemon curd (bez jajek)

W  dalszym ciągu bawię się  w "kręcenie" lodów za pomocą mojej maszyny. A cóż tym razem ukręciłam? Lody aksamitne, puszyste, z nutą cytryny i lekkiej goryczki. Po prostu  bajka. Tak sobie wymyśliłam i zapisuję na listę, żeby je częściej robić. To są najłatwiejsze do wykonania i najsmaczniejsze lody bez  jajek...
 


 

 

 
Składniki:
500 ml kremówki (30%)
200 ml lemon curd *
2 łyżki cukru pudru
skórka z cytryny do dekoracji
Ponadto: 1 łyżeczka ekstraktu cytrynowego
 
 
 
 



 
 
Wykonanie:
Zimną kremówkę ubiłam na puch. Pod koniec ubijania dodałam cukier. Nie przerywając mieszania dodałam  po łyżce lemon kurd.
 

* Polecam Wam zrobić domowy lemon curd i zamrozić. Ja właśnie taki miałam, więc zadanie było ułatwione. Bo nie dość, że gotowy, to jeszcze doskonale oziębiony (lekko go rozmroziłam).
 
Masę w plastikowym pojemniku  wstawiłam na  2 godziny do lodówki, żeby się oziębiła.
Dobrze jest, jeśli i kremówka i lemon curd są bardzo schłodzone. Wówczas wystarczy te 2 godziny do ziębienia masy.
Teraz już masę lodową przełożyłam do maszyny do lodów postępując z godnie z zaleceniem producenta.
Kiedy lody już się dobrze „ukręciły” od razu włożyłam do pucharków. Nie mogłam się doczekać, żeby spróbować.
Wyszły fantastyczne, bo puszyste, lekko kwaskowe z nutą goryczki dzięki zawartości lemon curd. Wiem, że mają .... trochę kalorii, ale co tam, na odrobinę szaleństwa można sobie czasami pozwolić :)
Pozostałą ilość przełożyłam do pojemnika i wstawiłam do zamrażarki.

Przed spożyciem wystarczy wyjąć pojemnik na około 10 minut, żeby lody się odrobinę ociepliły i nałożyć do pucharków
 
 

 
 
Zachęcam Was do zrobienia takich lodów i życzę SMACZNEGO! Krys


Dzisiejszy post dołączam do akcji:
 
Akcja lodowa 2015

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...