czwartek, 30 stycznia 2014

Głosowanie na BLOG ROKU 2013


Nadszedł czas głosowania na BLOG ROKU 2013.
Ja zgłosiłam swój blog do konkursu, a reszta zależy od Was.
Koszt sms-a wynosi 1,23 zł
 
 
Aby zagłosować na mój blog wyślij sms na NR 7122 w treści podając  C00139
Znak  „0” to cyfra zero.
Głosowanie trwa do 6 lutego 2013.
Dziękuję za każdy oddany głos :)
 


Maślane ciasteczka z ricottą i wiśniami

Szukając inspiracji na upieczenie maślanych ciasteczek,  przypadkiem znalazłam  tutaj ciekawy przepis. Po małej przeróbce i zmianie nazwy powstały pyszne maślane ciasteczka  z ricottą i wiśniami :)

 
Składniki:

2 szklanki mąki pszennej

1 kostka (200 g) miękkiego masła

60 g (5,5 łyżki ) cukru

1 jajko

2 łyżki mleka



Krem:
250 g serka ricotta
3 łyżki kremówki 30%
1  łyżeczka  cukru pudru
frużelina wiśniowa
Wykonanie:
Mąkę przesiałam do miski, dodałam masło i rozcierałam palcami tak aby powstała kaszkowata masa. Wsypałam cukier. Jajko rozbełtałam z mlekiem i również dodałam do miski i teraz wszystkie składniki szybko zagniotłam , tak aby się połączyły i zawinęłam w folię. Wstawiłam do lodówki na 30 minut.
 
Piekarnik nagrzałam do temperatury  180° C.
Przygotowałam krem:
Kremówkę ubiłam na puch dodając cukier i wymieszałam z roztartym serkiem.
Ciasto po wyjęciu z lodówki rozwałkowałam równo i wykroiłam foremką ciasteczka. Skrawki ciasta również szybko zagniotłam i znów wykroiłam ciasteczka. W sumie wyszło 26 szt. W 13 zrobiłam po środku dziurki. Przekładałam je na blaszki wyłożone papierem do pieczenia  i wstawiłam do piekarnika na 20 minut (do zrumienienia).  Po wyjęciu, przełożyłam na kratkę.
 
Po wystudzeniu całe ciastka smarowałam kremem, przykryłam dziurkowanymi a w otworek nakładałam wiśnie.
Całość można posypać cukrem pudrem.
 
Zamiast wiśni można użyć dowolnej konfitury. Zamiast kremu z ricottą można ciasteczka smarować kremem np. waniliowym, czekoladowym.... Pełna dowolność.
Smak ciasteczek jest  obłędnie pyszny. Są delikatne, mięciutkie, maślane... Nie można poprzestać na jednym J  Ciasteczka kuszą i kuszą. Teraz, kiedy piszę i patrzę na nie, nie mogę się powstrzymać żeby nie zjeść kolejnego. Ale, w końcu jeszcze musze zrobić zdjęcia J
 
 
Upieczcie je, pochwalcie się jak wyszła Wasza wersja takich ciasteczek, a ja życzę SMACZNEGO, Krys

środa, 29 stycznia 2014

Kopytka - przepis niezawodny

Na kopytka nie trzeba specjalnie nikogo namawiać. Z pewnością jest wielu amatorów tych klusek, które wyśmienicie sprawdzają się w roli zamiennika jeśli znudzą się nam ziemniaki. Ale czasami zdarza się, że jest kłopot przy ich wykonaniu. Mam sprawdzony, niezawodny przepis na kopytka, do którego i Was zachęcam. Kopytka się nie rozgotują i będą jędrne. A przede wszystkim smaczne. Do gotowania wlewam łyżkę oleju i zapewniam Was że nie skleją, jeśli odłożymy je do następnego dnia np. do odsmażenia.
  

 Składniki:
 1/2 kg  ugotowanych ziemniaków (wystudzonych)
1 szklanka (o pojemności 250 ml)  mąki pszennej
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1 jajko
sól
1 łyżka oleju


Wykonanie:
Ziemniaki zmieliłam w maszynce. Można przecisnąć przez praskę. Wyłożyłam na deskę. Dosypałam obie mąki i wbiłam jajko, wsypałam szczyptę soli. Zagniotłam ciasto. Uformowałam wałeczki grubości około 3 cm, lekko spłaszczyłam i pokroiłam w ukośne kawałki.


W dużym garnku zagotowałam osoloną wodę z 1 łyżką oleju i wrzucałam kopytka partiami na wrzątek. Wyjmowałam łyżką cedzakową po około 1-2 minut po wypłynięciu i od razu wyłożyłam na półmisek.


Można polać stopionym masłem, zrumienioną cebulką...
Najbardziej mi smakują  z... mięsem i sosem.

 

Kopytka można podać okraszone skwarkami z boczku, z kapustą zasmażaną. Można też odsmażyć na drugi dzień i podać z surówką. Warianty dowolne. Kopytka smakują zawsze. Życzę SMACZNEGO! Krys




poniedziałek, 27 stycznia 2014

Zupa z zielonego groszku

Na zrobienie tej zupy zdecydowałam się, kiedy z wczorajszego dnia zostało resztę rosołu. Co zrobić na takim wywarze? Przeważnie gotujemy zupę pomidorową, ale  chcąc urozmaicić obiad postanowiłam poszperać w mojej spiżarni i znaleźć inne rozwiązanie.  Bo wystarczy trochę dodatków i można wyczarować pyszną zupę. Ja właśnie wyczarowałam zupę z zielonego groszku, który doskonale wydobywa delikatną słodycz z tej wspaniałej zupy.
 

 
 




Składniki:
rosół
1 marchewka z rosołu
1 lub 2 puszki groszku konserwowego
2 ziemniaki
śmietana
natka pietruszki
bazylia
koperek
 
 
 
 
 
 
 
Wykonanie:
Dzisiaj zadanie było ułatwione, ponieważ miałam bazę, czyli rosół. Jeśli nie mamy takiej bazy to najlepiej ugotować  albo wywar warzywny, albo rosołowy.
Do gorącego rosołu wrzuciłam pokrojone w kosteczkę i opłukane ziemniaki, po około 10 minutach wsypałam odcedzony z zalewy groszek. Zostawiłam na gazie do zagotowania na kolejne 10 minut. Dodałam pokrojoną marchewkę,  przyprawiłam do smaku solą i pieprzem. Odrobina śmietany ozdobiła tą pyszną zupę.
 

 
Część  czystej zupy z groszku zmiksowałam, dorzuciłam na końcu garść zmieszanej natki pietruszki, koperku i bazylii,  która jeszcze wzmocniła kolor tej zielonej zupy.
 
 
Zupa wygląda zachęcająco... Myślę, że smakowo również  Was zadowoli. Nam bardzo smakowały obie wersje.
Jeśli pozostanie Wam rosół z dnia poprzedniego, spróbujcie ugotować zupę z zielonego groszku. Życzę SMACZNEGO! Krys
 

sobota, 25 stycznia 2014

Schab z ... gorącej kąpieli

Chciałam upiec schab z myślą o przeznaczeniu go na kanapki zamiast wędliny. Pochwaliłam się moim zamiarem miłej  pani,  u której zawsze kupuję świeże i pierwszej jakości mięso i którą teraz serdecznie pozdrawiam  J.  Dostałam od niej ciekawy przepis na schab, który piecze się w gorącej kąpieli z tłuszczu.  Zachęcona takim sposobem pieczenia, a jeszcze bardziej efektem przystąpiłam  do dzieła J.  Najpierw wymyśliłam nazwę, bo po pierwsze: schab nie jest pieczony, ani gotowany, tym bardziej smażony. Jest włożony do bardzo gorącej kąpieli z tłuszczu i tam w ciągu kilku godzin  następuje jego przemiana na wspaniały schab do wędlin, do obiadu.... 

Składniki:
1 kg schabu bez kości
sól
pieprz
zioła dalmatyńskie
czosnek marynowany
0,75 l oleju rzepakowego
400 g smalcu
 
Wykonanie:
Schab umyłam, osuszyłam ręcznikiem papierowym, posoliłam, posypałam pieprzem i natarłam ziołami. Naszpikowałam go też czosnkiem. Zawinęłam w folię aluminiową i wstawiłam do lodówki na około 3 godziny. Po wyjęciu z lodówki schab odwinęłam z folii.

 

W rondlu rozgrzałam olej ze smalcem. Powinien być bardzo gorący. Wyłączyłam gaz. Do tego gorącego tłuszczu włożyłam mięso.

Uwaga: tę czynność  należy wykonać bardzo ostrożnie, ponieważ temperatura tłuszczu jest bardzo wysoka, a mięso zimne i mokre. Podczas wkładania mięsa do rondla tłuszcz zaczyna wrzeć. Mięso należy nabić na widelec i wkładać stopniowo do tłuszczu, wyjmować i znów próbować włożyć. Najlepiej to zrobić wstawiając rondel z tłuszczem do zlewu. Wówczas mamy pewność, że tłuszcz nie rozleje się nam na kuchenkę. 

 

Kiedy już temperatura w garnku się ustabilizowała i tłuszcz przestał „buzować” przykryłam przykrywką, rondel okryłam gazetami, a potem zawinęłam w koc. Podobnie jak przy „parowaniu” ryżu. Odstawiłam na noc.
Rano wyjęłam mięso z rondla. Tłuszcz był jeszcze ciepły, a mięso.... pięknie upieczone, skórka zarumieniona. Pachniało i ziołami i czosnkiem.
Warto było tak poeksperymentować i ten schab w ten sposób smażyć, piec... (nie wiem jak to określić). W sumie niewiele czasu zajmuje a efekt? Rewelacja.
Schab po wystudzeniu zawinęłam w folię i aby go schłodzić, wstawiłam na chwilę do lodówki, a następnie pokroiłam w plasterki.
 

Schab jest bardzo soczysty. Nie wysycha, jest delikatny, pachnący ziołami... Pyszny. Od razu podałam ten schab na śniadanie.
 

Można również pokroić w grubsze plastry i podać do obiadu. Z pewnością zasmakuje Wam podany na różne okazje. Na elegancką kolację, obiad, na śniadanie....
 

Polecam i życzę SMACZNEGO! Krys



czwartek, 23 stycznia 2014

Szarlotka z musem i orzechami pekan

Dawno nie piekłam szarlotki. Dzisiejszą zrobiłam eksperymentalnie. Jest z lekko kwaskowata bo z wyraźną nutą żurawiny,  przełamaną słodyczą orzechów pekan i miodu. Zdawać by się mogło, że jest zbyt wiele składników, ale to tylko pozornie tak brzmi. Szarlotka jest wyjątkowa w smaku.
 

 
 


 
 
 
 
 
 
Składniki na spód:
200 g biszkoptów
¼ szklanki brązowego cukru
120 g roztopionego  masła
1 łyżeczka cynamonu
 
 
 
 
 
 
 
 
Składniki na masę:
2 kg jabłek (szara reneta)
sok z cytryny
10 dag żurawiny
1 opakowanie galaretki cytrynowej
Składniki do wykonania musu:
1 łyżka miodu
50 g masła
¼ szklanki cukru
75 g orzechów pekan
 
Wykonanie:
Biszkopty przełożyłam do foliowego woreczka i  za pomocą wałka rozgniotłam je na miał. Wsypałam do miski, dodałam masło,  cukier i cynamon. Wszystkie składniki  dokładnie wymieszałam, przesypałam do wyłożonej papierem do pieczenia tortownicy i ugniotłam.
 
 
 
Jabłka , umyłam, obrałam, pokroiłam do garnka w kosteczkę i skropiłam sokiem z cytryny. Dodałam masło, cukier i żurawinę i na małym gazie prażyły się około 10 minut. Do gorących jabłek wsypałam galaretkę. Wymieszałam i przełożyłam masę do tortownicy.
 
 

Piekarnik nagrzałam do 180°C i zrobiłam mus:
... do rondelka wsypałam cukier, dodałam masło i miód i kiedy się zagotowało włożyłam orzechy, lekko wymieszałam i przelałam na masę jabłkową. Wstawiłam do piekarnika na 30 minut.
Po ostudzeniu i wyjęciu z formy włożyłam do lodówki do schłodzenia.
 
 
 
Moja szarlotka jest inna niż dotychczasowe, które upiekłam. Jest delikatna o konsystencji musu, z wyczuwalnym smakiem miodu i żurawiny.
 
 

Orzechy pekan pomimo, że są delikatne dają się chrupać. Szarlotka jest po prostu pyszna...
 

Spróbujcie i przekonajcie się, że warto szukać swoich, nowych smaków J Życzę SMACZNEGO! Krys

środa, 22 stycznia 2014

Rosół tradycyjny, domowy

Rosół należy do ulubionych zup. Kojarzy nam się z domem rodzinnym, w którym zawsze w niedzielę gościł na naszych stołach.  
Teraz zdarza się zastąpić  go innymi znakomitymi, treściwymi zupami. Ale rosół zawsze będzie królował wśród zup.  Nie trzeba wcale szczególnych zdolności kulinarnych, aby ugotować smaczny, tradycyjny, domowy rosół. O wyniku starań decyduje nasz smak i odpowiednie dodatki.
 

 


Składniki:
duża porcja rosołowa plus 2 skrzydełka
można dodać skrzydełko z kaczki
3 marchewki
2 pietruszki
kawałek włoskiej kapusty
kawałek  selera  w korzeniu
kawałek pora
natka pietruszki
 


 


kilka ziarenek czarnego pieprzu
listek laurowy
2 ziarenka ziela angielskiego
średnia cebula
korzonki koperku
suszony grzybek
2 ząbki czosnku
sól i pieprz
 
 

Wykonanie:
Skrzydełka i porcję rosołową umyłam, zalałam zimną wodą i odstawiłam. Po 30 minutach wylałam wodę i nalałam ok. 2 l świeżej.  Wstawiłam do gotowania na małym gazie. Trzeba uważać, żeby się nie zagotowało, a potem koniecznie trzeba odszumować.
Warzywa oczyściłam opłukałam i dodałam do garnka razem z korzonkami koperku. Obraną cebulę opaliłam nad gazem i kiedy się przypiekła prawie na czarno, również włożyłam do rosołu. Dodałam ziarenka pieprzu, listek, ziele angielskie,  suszony grzybek i czosnek. Można wg uznania dodać 1 łyżeczkę domowej vegety.
Teraz mój rosół ma się gotować na malutkim gazie,  a właściwie tylko pyrkać przez około 1,5 godziny (bez przykrycia). Zapach rosołu rozchodził się po całym domu...
 
 
 
Po ugotowaniu wyjęłam marchewki a całość przecedziłam. Doprawiłam do smaku solą i pieprzem.
Ugotowany makaron rozłożyłam na talerze i zalałam gorącym rosołem, posypałam natką pietruszki, dodałam pokrojoną marchewkę i już.... można było jeść ten pyszny, pachnący warzywami, najlepszy tradycyjny domowy rosół.
 
 
 
 
Jeśli ugotujecie taki rosół pozostaje mi tylko życzyć SMACZNEGO! Krys
 

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Gołąbki wegetariańskie

Zamiast gołąbków z ryżem i mięsem zrobiłam gołąbki wegetariańskie, które wcale nie odbiegają smakiem od tradycyjnych. Wszystko zależy od tego na co mamy ochotę i co mamy w lodówce. No, najważniejsze, żeby mieć w co nadziać. Ja akurat użyłam włoską kapustę. Ale możliwości jest więcej. Do zawijania może posłużyć kapusta pekińska a nawet liście winogron. Spróbujcie J
 
 
 
 
 
 
Składniki:
główka włoskiej kapusty
1 szklanka kaszy jęczmiennej, grubej
1 łyżka masła do kaszy
2 łyżki masła sklarowanego
500 g pieczarek
kilka grzybków suszonych
sól i pieprz
cebula
1 l bulionu warzywnego
 
 
 
 
 
 
Wykonanie:
Grzyby namoczyłam, ugotowałam w tej samej wodzie do miękkości.
Ugotowałam kaszę na sypko.
Kaszę opłukałam dwukrotnie. Zalałam 2 ½ szklanki osolonej wody, dodałam masło i wstawiłam do gotowania pod przykryciem na około 20 minut, albo do całkowitego wchłonięcia się wody. Garnek zawinęłam w koc i odstawiłam przynajmniej na godzinę. Kasza po ugotowaniu dzięki dodaniu masła jest sypka, ziarenka kaszy nie sklejają się.
 
 
 
W dużym rondlu zagotowałam wodę z solą. Kapustę oczyściłam z zewnętrznych liści. Pozostałe oderwałam,  obgotowałam w osolonym wrzątku i po 5 minutach wyjęłam. Ostrym nożem ścięłam twarde „żyłki”.
 
 
 
Cebulę oczyściłam i pokroiłam w kosteczkę. Wrzuciłam na patelnię na stopione masło sklarowane. Dodałam oczyszczone  i posiekane w drobne plasterki pieczarki, a następnie pokrojone w paseczki grzyby. Wymieszałam i smażyło się jeszcze około 5 minut. Wsypałam kaszę, przyprawiłam do smaku solą i pieprzem. Farsz do nadziewania gotowy.
 
 
 
Liście kapusty rozłożyłam i na każdym układałam po łyżce farszu i zwijałam gołąbki.
 
 
 
W dużym rondlu na specjalnej wkładce umiesiłam gołąbki, zalałam gorącym bulionem i na bardzo małym gazie gotowałam 20 minut pod przykryciem.
 
 
 
Po wyjęciu gołąbków na półmisek zalałam je sosem pieczarkowym. Myślę, że ten sos w przypadku moich gołąbków sprawdził się doskonale.
 
 
 
Nam ten zestaw smakował bardzo. Spróbujcie zrobić takie gołąbki wegetariańskie.
 
 
 
 
 
Możecie zrobić z innym farszem. Najważniejsze, żeby smakowały tak jak nam. Życzę SMACZNEGO! Krys
  

sobota, 18 stycznia 2014

Kotlety z karczku pod puszystym sosem

Dzisiaj zaproponuję Wam bardzo smaczne kotlety z karkówki, które przygotowałam na spotkanie z naszymi znajomymi. I tym razem znów miałam małą podpowiedź: karkówka i piwo. Niektórzy pomyśleli, że będzie to typowe danie z karczku a do tego podane schłodzone piwo. Nic bardziej mylnego. Było piwo, ale jako jeden ze składników do zrobienia sosu.
Sos wyszedł pyszny z lekką goryczką piwa i delikatną słodyczą smażonej cebuli, a do tego nutka cytryny...
 
 
 

Składniki:
4 kotlety z karczku
2 cebule
1 łyżka mąki
¼ l piwa
roztarty ząbek czosnku
½ łyżeczki kminku
otarta skórka z cytryny
szczypta cukru
1 szklanka ubitej  śmietany kremówki
2 łyżki masła
olej do smażenia
 
 
 
Wykonanie:
Piekarnik nagrzałam  do 180 °C.
Kotlety po opłukaniu i osuszeniu ręcznikiem papierowym rozbiłam tłuczkiem, posoliłam i włożyłam na rozgrzany na patelni tłuszcz. Obsmażyłam z obu stron około 4-5 minut. Wyjęłam z patelni,  przełożyłam do naczynia żaroodpornego, dodałam 2 łyżki masła, łyżkę wody  i wstawiłam na 10 minut do nagrzanego piekarnika. Mięso ma się właściwie tylko ogrzewać.
Na patelni, na pozostawionym tłuszczu podsmażyłam posiekaną cebulę, posypałam mąką i smażyłam aż lekko zbrązowiała. Wówczas zalałam ją piwem, dodałam czosnek,  skórkę z cytryny i kminek.
 
 
  
Pozostawiłam na gazie do momentu zagotowania. Wówczas zdjęłam z gazu i po 10 minutach przetarłam przez sito, dodałam ubitą śmietanę i otrzymanym sosem polałam kotlety.
Ciepłe kotlety spod  pierzynki  z puszystego chłodnego kremowego sosu były delikatne i mięciutkie.
 

 
Obiad wypadł wspaniale. Mięso wszystkim przypadło do gustu. Moi goście dali temu daniu ocenę bardzo dobrą.
 
 
 
 
 
Ciekawe jak Wasi goście ocenią Wasz obiad podany podobnie. Myślę, że zasłużycie na pochwałę. Ja życzę SMACZNEGO! Krys

czwartek, 16 stycznia 2014

Semifreddo z bezami i owocami

Pogoda jest, jaka jest. Zimy nie widać, więc postanowiłam ją albo przegonić, albo wywołać poprzez  zrobienie zimnego deseru. Pomyślicie, że to nie ta pora. Dla mnie nie ma odpowiedniej. Lubię jeść lody przez cały rok. Zimą tylko w domu, no... w pomieszczeniu J.
Znalazłam (w starej  gazetce „Palce lizać”), nie wiem dlaczego dopiero teraz (?) fantastyczny przepis  na zimny włoski deser z owocami. Pomyślałam: a niech tam. Kupiłam potrzebne produkty i inspirując się tym przepisem zabrałam się za zrobienie semifreddo z bezami i owocami. I tak, poprzez zmrożenie kremu o konsystencji lekkiego musu powstał pyszny zimny deser
 


 Składniki:
1 l śmietany kremówki 30%
200 g gotowych bez
200 g zmrożonych drobnych owoców (maliny, jagody, borówki)
3 jajka
3 łyżki cukru pudru
1 cukier waniliowy
mus owocowy do polania
 
Wykonanie:
Jajka umyłam, sparzyłam wrzątkiem (jak zawsze, kiedy używam surowych  jajek do deserów  bez pieczenia).  Oddzieliłam żółtka od białek. Trafiły mi się dwa żółtka w jednym jajku.  Żółtka (wyszło 4) utarłam z cukrem na puszystą masę w "łaźni parowej" stawiając garnek na większym z gorąca wodą. Ważne, żeby dno garnka z żółtkami nie dotykało wody. Białka ubiłam dodając cukier waniliowy. W oddzielnej misce ubiłam na sztywno schłodzoną śmietanę.
  

Bardzo delikatnie połączyłam utarte żółtka z ubitą pianą. Na koniec  wmieszałam  ubitą śmietanę. Dodałam połowę pokruszonych bez. Wszystko delikatnie wymieszałam i rozdzieliłam do dwóch misek. Do każdej z nich dodałam zmrożone owoce. Do jednej maliny, do drugiej borówki.
 
 
 
Część masy przełożyłam do miseczek. Resztę do plastikowego pojemnika, najpierw masę z malinami, po około godzinie na tą masę wyłożyłam drugą z jagodami i wstawiłam do zamrażalnika na około 4 - 6 godzin.  Można też zamrażać w foremce keksówce, ale w celu łatwiejszego wyjęcia gotowego deseru, dobrze jest foremkę wyłożyć najpierw folią spożywczą.
Deser jest prosty w wykonaniu. Potrzeba tylko dodatkowego  czasu na zamrożenie. Dlatego należy przygotować go najlepiej dzień wcześniej przed  podaniem. Tak właśnie zrobiłam i kiedy podałam na stół, nie mogłam się doczekać degustacji mojego pierwszego mrożonego deseru. Warto było. Przed podaniem deser udekorowałam pozostałymi owocami,  musem owocowym i oczywiście bezami.





Mój deser był doskonały. Zmrożony, nie za słodki, z chrupiącymi bezikami i  owocami. Jednym słowem:  poezja. Jeśli taka pogoda Wam nie przeszkadza i zdecydujecie się na zrobienie tego deseru, życzę SMACZNEGO! Krys