Tort, który dzisiaj Wam
prezentuję zrobiłam na urodziny. Solenizant miał tylko jedno życzenie: „tort
musi być obłędnie czekoladowy”.
Pomyślałam... mówisz, masz.
Tak więc od pomysłu do
realizacji w tym wypadku droga była krótka. No, nie powiem, trochę się przy nim
napracowałam, ale trud się opłacił i jestem bardzo zadowolona.
Tort jest nie tylko obłędnie
czekoladowy ale też obłędnie pyszny.
Dlaczego? Bo jest prawie cały
czekoladowy. Przez dwa dni, kiedy go robiłam w domu pachniało czekoladą i to
było cudowne. Od rana do wieczora. Najpierw piekłam czekoladowy sód, potem było
składanie i dekorowanie, podgrzewana czekolada, czekolada ścierana.... cały czas....
czekolada, czekolada, czekolada...
To jest jeden ze
smaczniejszych tortów jakie zrobiłam, no i chyba jeszcze ładnie wygląda.
Idealny tort urodzinowy
Składniki na czekoladowy spód:
8 jajek (na zdjęciu jest 5
szt. bo niektóre były z podwójnymi żółtkami)
240 g brązowego, jasnego cukru
1 szklanka kefiru
50 ml oleju rzepakowego
175 g mąki pszennej tortowej
2 łyżeczki proszku do
pieczenia
85 g kakao
Składniki na mus czekoladowy:
250 ml śmietanki kremówki 30%
2 łyżki serka mascarpone
150 g gorzkiej czekolady (70%)
1 łyżki cukru pudru
Składniki na krem śmietankowy z wiórkami
czekolady:
500 ml śmietany
kremówki (36%)
2 pełne łyżki
serka mascarpone
1 łyżka cukru pudru
60 g czekolady mlecznej
Ponadto:
1 słoik powideł śliwkowych
1 słoik dżemu wiśniowego
Wykonanie:
Tortownicę o średnicy 28 cm wysmarowałam masłem, spód
wyłożyłam papierem do pieczenia.
Piekarnik ustawiłam na 180 °C.
Teraz zajęłam się czekoladowym spodem.
Za pomocą miksera z końcówką do ubijania śmietany
ubiłam całe jajka z cukrem. Mikser włączyłam na wysokie obroty i ubijałam jak
na bezę. Masa stała się puszysta i podwoiła swoją objętość.
W międzyczasie wymieszałam olej z kefirem.
Do przesianej mąki z proszkiem do pieczenia przesiałam
kakao.
Do ubitych jajek wlałam kefir z olejem, wsypałam suche
składniki. Całość dokładnie ale niezbyt długo wymieszałam szpatułką, żeby się
wszystko połączyło.
Gotową masę przelałam do tortownicy i wstawiłam do
gorącego piekarnika na około 30 minut. Piekłam do suchego patyczka.
Ciasto odstawiłam do wystudzenia.
Zimne przekroiłam na 4 krążki.
Śmietankę i serek mascarpone ubiłam na puch, pod
koniec ubijania dodałam cukier puder.
Czekoladę połamałam na cząsteczki i roztopiłam kąpieli wodnej, wystudziłam i pomału wlewałam do ubitej śmietanki.
Wymieszałam.
Krem śmietankowy z wiórkami czekoladowymi:
Śmietankę i serek ubiłam za pomocą miksera na puch,
pod koniec dodałam cukier puder.
Czekoladę starłam na tarce i wsypałam do ubitej
śmietanki.
Tak powstał pyszny krem.
Czas na złożenie tortu:
Najpierw odłożyłam 2 łyżki kremu śmietankowego do
posmarowania boków tortu.
Na paterę położyłam pierwszy krążek ciasta.
Napączowałam delikatnie.
Rozłożyłam połowę powideł śliwkowych i rozsmarowałam
na całym krążku.
Na powidłach położyłam połowę kremu śmietankowego.
Równomiernie posmarowałam. Ułożyłam drugi krążek ciasta i napączowałam.
Wyłożyłam dżem wiśniowy, który rozsmarowałam na całej
powierzchni, a na nim rozłożyłam i rozsmarowałam mus czekoladowy.
Kolej na trzeci krążek, który również polałam ponczem.
Posmarowałam resztą powideł śliwkowych i wyłożyłam resztę kremu śmietankowego.
Wierzch przykryłam ostatnim czwartym krążkiem.
Napączowałam go.
Boki tortu wysmarowałam odłożonym kremem śmietankowym
i wstawiłam do lodówki.
Teraz zrobiłam polewę czekoladową:
Czekoladę połamałam na kawałki i roztopiłam w kąpieli
wodnej.
Śmietankę podgrzałam w rondelku. Kiedy była gorąca przelewałam
ją porcjami do gorącej czekolady. Wymieszałam. Kiedy składniki się dobrze połączyły,
znów dodałam porcję śmietanki i znów wymieszałam. Na koniec polewa ma mieć
konsystencję pięknej, gładkiej i błyszczącej masy.
Ciepłą polewę wylałam tylko na wierzch toru.
Górę udekorowałam kulkami Ferrero Rocher
Środek tortu zobaczyłam dopiero wtedy, kiedy Solenizant
poczęstował nas tym tortem.
Zobaczcie jak wyglądał
A jak smakował? Wyśmienicie. To opinia wszystkich
gości, którzy go jedli. Polecam również Wam, a splendor spadnie na Wasze serce.
Życzę SMACZNEGO! Krys
Zainspirowałam się przepisem Doroty,
ale właściwie cały przepis „przewróciłam do góry nogami” i zrobiłam po swojemu. I
dobrze mu tak. Tortowi, oczywiście :)
Dziękuję za
odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...