sobota, 8 kwietnia 2017

Pasztet z kurczaka z żurawinami

Kiedy zbliża się Wielkanoc, zaczynam się zastanawiać jaki pasztet upiec. Nie kupuję gotowego. Uważam, że najlepsze są domowe. Nie ma przy nich dużo pracy a efekt... Pasztety można zrobić różne. Każdy w innym smaku. Upiekłam pasztet z różnych rodzajów mięsa, pasztet drobiowy, oraz pasztet jarski z jajkiem.
Dzisiaj mam dla Was przepis na pasztet z kurczaka z żurawinami. Łatwy do zrobienia, bez kłopotu. Wspaniały, wyrazisty w smaku i ...jakże go nie zrobić, kiedy tak bardzo smakuje


Składniki:
ok. 1300 g ćwiartek z kurczaka (4 szt.)
200 g filetów z udek kurczaka
200 g wątróbek z kurczaka
250 g boczku wędzonego
3 średnie cebule
2 duże marchewki
1 pietruszka (korzeń)
kawałek selera
150 g suszonej żurawiny
kilkanaście ziarenek czarnego pieprzu
3 listki laurowe
4 ziarenka ziela angielskiego
szczypta gałki muszkatołowej świeżo startej
1 łyżka oliwy (brak na zdjęciu)


Wykonanie:
Mięso i boczek  umyłam i włożyłam do dużego garnka. Dodałam oczyszczone i umyte warzywa. Na wierzchu rozsypałam przyprawy i zalałam zimną wodą tak, żeby wszystko przykryła. Wstawiłam do gotowania na średnim gazie. Kiedy tylko się zagotowało, zdjęłam szumy,  zmniejszyłam gaz i zostawiłam do gotowania na małym ogniu, żeby tak tylko pyrkało (jak rosół) na około 2 godziny, aż mięso będzie miękkie. W międzyczasie odwracałam mięso, żeby było zanurzone w rosole.  Pod koniec gotowania około 20 minut włożyłam oczyszczoną wątróbkę.


Ugotowane w rosole mięso  i warzywa odstawiłam do wystudzenia.
Cebulę posiekałam i zeszkliłam na 1 łyżce oliwy.
Zimny rosół przecedziłam. Wywar zostawiłam.  Mięso i warzywa przełożyłam do miski. Mięso oddzieliłam od kości i zmieliłam w maszynce trzy razy. Cebulę również a warzywa tylko raz.


Mięso i warzywa przyprawiłam do smaku solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Wszystko dokładnie wymieszałam. Na koniec wyspałam żurawinę.
Jeśli masa jest zbyt sucha można dodać trochę wywaru. Ale trzeba uważać, żeby nie wlać za dużo, bo pasztet będzie zbyt miękki i nie da się potem kroić.


Piekarnik włączyłam na 180 °C. (g/d).
Foremkę (keksówkę ) o wymiarach góra: 25x12 cm, spód 22x9 cm, wyłożyłam papierem do pieczenia.
Zostało mi trochę masy wiec wyłożyłam ją do dwóch naczynek do zapiekania wysmarowanych masłem.

Przygotowaną masę na pasztet przełożyłam do foremki. Wygładziłam wierzch i wstawiłam do gorącego piekarnika na około 80 -90 minut. Kiedy wierzch się przypiecze a rumiane boki będą odstawać od foremki to znak, że pasztet jest upieczony.
Wyjęłam z piekarnika  i zostawiłam w foremce, żeby całkiem ostygł.
Najlepiej pozostawić na noc.

Zimny pasztet pokroiłam na kromki około 0,5 cm.



 

Wspaniały, smaczny. Świetnie się kroi. Nie kruszy się i nie jest zbyt wilgotny. Taki właśnie lubię najbardziej.
Polecam Wam ten pasztet na Wielkanoc i nie tylko. Z powodzeniem można robić o każdej porze, kiedy tylko mamy ochotę zjeść domowy pasztet. Życzę SMACZNEGO! Krys



Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...




26 komentarzy:

  1. Z Pani przepisów korzystam od dawna i bardzo chwalę sobie tak podane przepisy. Łatwo, przystępnie i smacznie. Pasztety też "przerabiałam" wszystkie. Najsmaczniejsze. Ten przepis też wykorzystam do zrobienia świątecznego pasztetu. Pozdrawiam Panią, Ewa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak pięknie ten pasztet wygląda. Chętnie wzięłabym go w całości. Z żurawiną nigdy nie jadłam. Na te święta mam planie upiec pasztet. Zachęcona tymi zdjęciami wybieram w tym roku ten właśnie pasztet. W zeszłym roku zrobiłam pasztet z różnych rodzajów mięsa. Był obłędnie pyszny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. własnie taki pasztet za mną chodzi, wygląda przepysznie ! Miłego weekendu Krysiu :-****

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię domowe pasztety chociaż nie robię zbyt często - trzeba będzie to zmienić i nadrobić zaległości, bo Twój pasztecik wygląda tak pysznie, że ślinka leci ;) Pozdrowionka weekendowe :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Krysiu ja często robię z kurczaka albo z kury mięsno-rosołowej, a nawet robiłam z koguta. Lubię kupować ten lepszy drób, rosół wyśmienity, ale mięso twarde, więc je mielę dwukrotnie i robię pasztet. Z żurawiną jeszcze nie robiłam, warte rozważenia. Nie dodaje wątróbki, bo przez przypadek odkryłam, że po dodaniu wątróbki do pasztetu mam zgagę, do króliczego też już wątróbki nie dodaje. Poza tym smak jest lepszy, cebulę daję tylko świeżą zmieloną razem z mięsem. Dodaje też pół bułki wrocławskiej namoczonej w rosole. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale pracochłonny taki pasztet:) Ja często kupuję taki ze śliwkami albo żurawiną na wagę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cos wspanialego ten paszetet!! Juz dawno chcialam miec przepis wlasnie na taki pasztet. Dziekuje Ci bardzo Krysiu za ten przepis nam dzis przedstawilas. Serdecznie Cie pozdrawiam i milego weekendu Ci zycze:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Krysiu Twoj pasztet wyglada bardzo kusząco. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Idealna propozycja na dzisiejszy obiad. Jak zwykle narobiłaś mi smaka tymi pysznościami. Dawno nie jadłam takiego wspaniałego, domowego paszteciku. Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Idealny pasztet na świąteczny stół i nie tylko :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Znów w tym roku się nie wyrobie z pasztetem na Wielkanoc ale na pewno kiedyś przyjdzie taki moment 😀

    OdpowiedzUsuń
  12. Pasztet wygląda przepysznie:)
    ostatnio kupiłam kurę i mięso było pyszne, ale twarde, poleciało do pasztetu ;)


    OdpowiedzUsuń
  13. Pani Krysiu, zrobiłam ten pasztet wczoraj. Całą noc studził się w lodówce a dzisiaj go przekroiłam i zamroziłam. Spróbowałam. Jest bardzo smaczny i ma akuratną konsystencję. Nawet nie musiałam dolewać wywaru. Po prostu pasztet jak marzenie. Gorąco polecam. Jutro będę robić pasztet z różnymi rodzajami mięsa, który mam sprawdzony (wg pani przepisu). Ja też nie kupuję. Wolę zrobić i wiedzieć co jem. Gorąco pozdrawiam, Anna ze Szczecina :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudowny pasztecik Krysiu, wygląda przepysznie. Skorzystam z Twojego przepisu i zrobię na Święta :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. domowy pasztet nie ma sobie równych w smaku :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Krysiu wspaniały pasztecik, uwielbiam jego smak z żurawinką :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Krysiu, zapisuję, bo super przepis, ślinka cieknie kochana.
    Pozdrawiam serdecznie, miłego tygodnia...

    OdpowiedzUsuń
  18. Witam Pani Krysiu! Wspaniały przepis, na pewno wykorzystam na Święta. Czy do tego pasztetu nie potrzeba dodawać jajek oraz bułki? Pozdrawiam serdecznie Hania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam. Pani Haniu, do tego pasztetu nie dodawałam ani jajek ani bułki. Wyszedł idealny. Oczywiście można dodać jajka, będzie delikatniejszy, zwłaszcza jak ubije się z białek pianę. Ale wówczas gorzej się kroi. Ja wybrałam ten wariant. Polecam.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  19. Dawno nie robiłam, chętnie bym zjadła :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo ciekawy przepis. U mnie zazwyczaj tylko tradycyjny :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Pasztet wyszedł w 100%. Trochę spanikowałam bo po przestanej nocy się kruszył ale na drugi dzień jak już się zastał jest IDEALNY!

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń