Przepis na tą paprykę zobaczyłam
na opakowaniu kaszki kuskus. Stał się on inspiracją do mojej potrawy. Przepis
trochę zmieniłam i wyszło całkiem smaczne danie, które powinno zasmakować
zarówno mięsożercom, jak i wegetarianom.
Składniki:
4 duże strąki papryki
150 dag kaszy kuskus
pęczek dymki
5 średnich pieczarek
1 posiekana cebula
2 posiekane ząbki czosnku
1 marchewka
sól i pieprz
1 łyżka masła
1 łyżeczka mąki
0,75 l rosołu
2 łyżki oliwy z oliwek
sól i pieprz
listek laurowy
2 ziela angielskie
Wykonanie:
Pieczarki i cebulę oczyściłam,
bardzo drobno poszatkowałam i podsmażyłam na 1 łyżce oliwy. Przyprawiłam solą i
pieprzem. Odstawiłam. Marchewkę, czosnek
i dymkę po oczyszczeniu posiekałam i podsmażyłam na pozostałej oliwie. Dodałam szklankę
wody, przyprawiłam solą, zagotowałam i zdjęłam z gazu. Wsypałam kaszę kuskus, wymieszałam,
przykryłam przykrywką i odstawiłam do napęcznienia kaszki.
Papryki umyłam, odcięłam górne części (kapelusiki) i
wycięłam gniazda nasienne. Kapelusiki
odłożyłam.
Piekarnik włączyłam na 180° C.
Do kaszki przełożyłam
pieczarki i po wymieszaniu gotowy farsz nałożyłam
do wydrążonych papryczek, przykryłam kapelusikami. Wstawiłam do naczynia do
zapiekania podlałam szklanką rosołu, przykryłam przykrywką i wstawiłam do piekarnika na 15 minut. Po tym czasie papryka jest al dente lekko chrupiąca. Pyszna.
Nie raz przekonałam się, że każdą
potrawę można zamienić w atrakcyjną przekąskę. Dlatego próbuję, mieszam,
zamieniam składniki. To jest świetna zabawa. Tak było i tym razem.
jak fanem papryk nie jestem, tak te faszerowane zawsze mnie zdobywają :)
OdpowiedzUsuńPysznie ci wyszły, bardzo estetycznie :)
Lubię papryki, na pewno by mi smakowało :)
OdpowiedzUsuńSwietnie wyszla Ci Krysiu ta zabawa!! Na pewno musi to swietnie smakowa, bo z kaszka kuskus, ktora uwielbiam!! Sprobuje i dzieki wielkie za smakowity przepis!! Goraco pozdrawiam, zycze milego dnia oraz dalszej wspanialej izabawy w kuchnnii!!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny przepis. Smacznie tu!! Zapraszam również do Nas!
OdpowiedzUsuńJadłam kiedyś podobną, była bardzo smaczna. Z miłą chęcią powrócę do tego przepisu :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo lubie faszerowane papryki :)
OdpowiedzUsuń`*•.¸ (`*•.¸ ¸.•*´) ¸.•*´)
OdpowiedzUsuń`•.¸(*) (*) WITAM UŚMIECHEM:)))
(¸.•*(¸.•*´`*•.¸)*•.¸) ´`•.¸(``•)
Piękny dzionek za oknami,
ja stęskniłam się za Wami.
Kawkę sobie już zrobiłam
i komputer tez włączyłam,
by zobaczyć miłe twarze
wszystkich co sympatią darzę..
¨ ¨ ¨ ¨ ¨(
¨ ¨ ¨ ) ¨ ) ¨ (
¨ ¨ ¨ ) ¨ ( (¨ )
¨ ¨ ¨( ¨ ~.) ) (
¨[==========]
¨ \ °°°°°°°°°°°°°°/_ _
¨ |…¨…¨…¨…¨… |^^\*\
¨ | ¨ KAWA¨..... | …'|*|
¨ |…¨…¨…¨…¨… |… /*/
¨¨\°°°°°°°°°°°°°/ ^^^^
¨¨ \|||||||||||||||/
Miłego DNIA BUZIAKI
Bardzo dziękuję za ten wierszyk i za filiżankę kawy . Tobie również życzę miłego dnia Agatuszko :)
UsuńJa zawsze nadziewam papryki mięsem mielonym, ale to co proponujesz to ciekawa alternatywa.
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z tą kaszą, ja do tej pory do farszu używałam tylko ryżu lub kaszy jaglanej, ale przecież kuskus to genialne wyjście :)
OdpowiedzUsuńSmacznie jak zwykle. Ładnie, jak zawsze. No to ja biorę się do pracy, bo papryki już kupiłam a resztę mam. Będzie pyszny obiad.
OdpowiedzUsuńKrysiu z kuskusem i mięsem już robiłam, i były pyszne:) ale lubię też wegetariańskie dania i bardzo chętnie poczęstowała bym się Twoją papryczką:)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo. Reniu bierz, którą chcesz, czerwoną, żółtą,... :)
Usuńte papryki to dla MNIE:)
OdpowiedzUsuńBardzo dobra podpowiedź na przekąskę lekką i nietuczącą.Uwielbiam papryki właśnie krótko poddane obróbce termicznej, nie cierpię takich rozlazłych, spękanych, gdy odchodzi skórka.
OdpowiedzUsuńJa używam innego sposobu, piekę papryki w papierze Saga wspaniale utrzymują kształt i kolor, warto się w taki zaopatrzyć. Linkuję, może kogoś zainteresuje.
Zdjęcia, Krystynko, śliczne, mocno apetyczne.Pozdrawiam
Bożenko, dziękuję za miły komentarz. Moje papryczki były właśnie takie jakie lubimy. Dziękuję za podpowiedź o papierze Saga. Chętnie skorzystam. Buziaki :)
UsuńBardzo apetycznie nadziane.
OdpowiedzUsuńJuż kilka tygodni zbieram się do przygotowania takich papryk :P Twoje wyglądają rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńo coś dla mnie jako że nie jadam mięsa, paprykę uwielbiam, kuskus też, na pewno będzie mi smakowało, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAle pyszności:):)
OdpowiedzUsuńPrzepysznie się prezentują te papryczki :-)
OdpowiedzUsuńZnów Krysiu świetny przepis, tort naleśnikowy ze szpinakiem i mięskiem już robiłam, pyszny..pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńBardzo lubię faszerowane papryki, z kaszą kuskus będą pyszne ;)
OdpowiedzUsuńKrysiu, bardzo lubię kasze kuskus i takie nadziewane papryczki więc takie połączenie na pewno mnie zachwyci :)
OdpowiedzUsuńFaszerowane papryki są przepyszne, kuskus jest idealny do farszu, super :)
OdpowiedzUsuńKocham faszerowane papryki :) Z kuskusem jeszcze nie robiłam, ale na pewno tę zaległość nadrobię, bo ciekawa jestem jak smakuje w takim połączeniu :)
OdpowiedzUsuńNo ja czasami tez lubię nafaszerować paprykę :)
OdpowiedzUsuńZa papryką za bardzo nie przepadam ,ale przepis ciekawy i papryczki pięknie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńPysznie nafaszerowana papryka, dla mnie bomba! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie cudeńka! Jednak preferuję dania mięsne, dlatego paprykę faszeruję m.in. mięskiem mielonym :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dodaję do obserwowanych :)
Smacznie, zdrowo i kolorowo :)
OdpowiedzUsuńWygląda tak pięknie i pysznie, że ślinotoku dostałem ;)
mmmm...uwielbiam faszerowane papryczki, a najbardziej grilowane :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię taką faszerowaną paprykę!
OdpowiedzUsuńUwielbiam pieczoną paprykę. Z takim farszem musi być przepyszna :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo smakowicie , fajny pomysł , zrobię to nawet dokładnie tak jak Ty :) Akurat weekend się zbliża .Dzięki za nowy gołąbkowy pomysł :))
OdpowiedzUsuńprzepis wart wypróbowania a piękne zdjęcia tylko podkręcają apetyt
OdpowiedzUsuńbmmm... wygląda smakowicie... zgłodniałam! magiczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńApetyczne warzywka :)
OdpowiedzUsuńBardzo smakowity przepis. Paprykę uwielbiam, w tym wydaniu na pewno jest pyszna. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńDzisiaj będę je robić :) Mam nadzieję że wyjdą równie apetycznie jak na zdjęciach :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWszystko co lubię! Serdeczności :)
OdpowiedzUsuńA gdzie dodajemy mleko, masło, listek laurowy i ziele angielskie? Jest na liście, ale nie ma potem o tym mowy.
OdpowiedzUsuńWitam. Już uzupełniłam przepis dodając wykonanie sosu, którym można polać upieczone gołąbki. Ale oczywiście, jak kto woli. Można bez sosu.
UsuńPozdrawiam :)