poniedziałek, 4 marca 2019

Tort obłędnie czekoladowy. Z musem czekoladowym, kremem śmietankowo-czekoladowym i...

Tort, który dzisiaj Wam prezentuję zrobiłam na urodziny. Solenizant miał tylko jedno życzenie: „tort musi być obłędnie czekoladowy”.
Pomyślałam... mówisz, masz.
Tak więc od pomysłu do realizacji w tym wypadku droga była krótka. No, nie powiem, trochę się przy nim napracowałam, ale trud się opłacił i jestem bardzo zadowolona.
Tort jest nie tylko obłędnie czekoladowy ale też obłędnie pyszny.
Dlaczego? Bo jest prawie cały czekoladowy. Przez dwa dni, kiedy go robiłam w domu pachniało czekoladą i to było cudowne. Od rana do wieczora. Najpierw piekłam czekoladowy sód, potem było składanie i dekorowanie, podgrzewana czekolada,  czekolada ścierana.... cały czas.... czekolada, czekolada, czekolada...
To jest jeden ze smaczniejszych tortów jakie zrobiłam, no i chyba jeszcze ładnie wygląda. Idealny tort urodzinowy


Składniki na czekoladowy spód:
8 jajek (na zdjęciu jest 5 szt. bo niektóre były z podwójnymi żółtkami)
240 g brązowego, jasnego cukru
1 szklanka kefiru
50 ml oleju rzepakowego
175 g mąki pszennej tortowej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
85 g kakao

Składniki  na mus czekoladowy:
250 ml śmietanki kremówki 30%
2 łyżki serka mascarpone
150 g gorzkiej czekolady (70%)
1 łyżki cukru pudru

Składniki na krem śmietankowy z wiórkami czekolady:
500 ml śmietany  kremówki (36%)
2  pełne łyżki serka mascarpone
1 łyżka cukru pudru
60 g czekolady mlecznej

Ponadto:
1 słoik powideł śliwkowych
1 słoik dżemu wiśniowego

Wykonanie:
Tortownicę o średnicy 28 cm wysmarowałam masłem, spód wyłożyłam papierem do pieczenia.
Piekarnik ustawiłam na 180 °C.
Teraz zajęłam się czekoladowym spodem.
Za pomocą miksera z końcówką do ubijania śmietany ubiłam całe jajka z cukrem. Mikser włączyłam na wysokie obroty i ubijałam jak na bezę. Masa stała się puszysta i podwoiła swoją objętość.


W międzyczasie wymieszałam olej z kefirem.
Do przesianej mąki z proszkiem do pieczenia przesiałam kakao.


Do ubitych jajek wlałam kefir z olejem, wsypałam suche składniki. Całość dokładnie ale niezbyt długo wymieszałam szpatułką, żeby się wszystko połączyło.


Gotową masę przelałam do tortownicy i wstawiłam do gorącego piekarnika na około 30 minut. Piekłam do suchego patyczka.


Ciasto odstawiłam do wystudzenia.
Zimne przekroiłam na 4 krążki.


Mus czekoladowy:
Śmietankę i serek mascarpone ubiłam na puch, pod koniec ubijania dodałam cukier puder.
Czekoladę połamałam na cząsteczki i  roztopiłam kąpieli wodnej, wystudziłam i  pomału wlewałam do ubitej śmietanki. Wymieszałam.


Krem śmietankowy z wiórkami czekoladowymi:
Śmietankę i serek ubiłam za pomocą miksera na puch, pod koniec dodałam cukier puder.
Czekoladę starłam na tarce i wsypałam do ubitej śmietanki.
Tak powstał pyszny krem.


Czas na złożenie tortu:
Najpierw odłożyłam 2 łyżki kremu śmietankowego do posmarowania boków tortu.

Na paterę położyłam pierwszy krążek ciasta.
Napączowałam delikatnie.
Rozłożyłam połowę powideł śliwkowych i rozsmarowałam na całym krążku.
Na powidłach położyłam połowę kremu śmietankowego. Równomiernie posmarowałam. Ułożyłam drugi krążek ciasta i napączowałam.
Wyłożyłam dżem wiśniowy, który rozsmarowałam na całej powierzchni, a na nim rozłożyłam i rozsmarowałam mus czekoladowy.


Kolej na trzeci krążek, który również polałam ponczem. Posmarowałam resztą powideł śliwkowych i wyłożyłam resztę kremu śmietankowego.
Wierzch przykryłam ostatnim czwartym krążkiem. Napączowałam go.
Boki tortu wysmarowałam odłożonym kremem śmietankowym i wstawiłam do lodówki.


Teraz zrobiłam polewę czekoladową:
Czekoladę połamałam na kawałki i roztopiłam w kąpieli wodnej.
Śmietankę podgrzałam w rondelku. Kiedy była gorąca przelewałam ją porcjami do gorącej czekolady. Wymieszałam. Kiedy składniki się dobrze połączyły, znów dodałam porcję śmietanki i znów wymieszałam. Na koniec polewa ma mieć konsystencję pięknej, gładkiej i błyszczącej masy.
Ciepłą polewę wylałam  tylko na wierzch toru.
Górę udekorowałam kulkami Ferrero Rocher


Środek tortu zobaczyłam dopiero wtedy, kiedy Solenizant poczęstował nas tym tortem.
Zobaczcie jak wyglądał




A jak smakował? Wyśmienicie. To opinia wszystkich gości, którzy go jedli. Polecam również Wam, a splendor spadnie na Wasze serce. Życzę SMACZNEGO! Krys


Zainspirowałam się przepisem Doroty, ale właściwie cały przepis „przewróciłam do góry nogami” i zrobiłam po swojemu. I dobrze mu tak. Tortowi, oczywiście :) 


Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...