piątek, 25 marca 2016

Życzenia świąteczne. Wielkanoc 2016

Święta zbliżają się dużymi krokami.  Jesteście już gotowi na świętowanie?
Baby i serniki upieczone?
Mazurki udekorowane?
Pisanki czekają na malowanie?
Jeśli tak, to teraz pozostaje mi złożyć Wam życzenia
 
Kochani, pięknie dziękuję Wam za wszystkie życzenia świąteczne, które od Was otrzymałam. Jest mi niezmiernie miło, kiedy piszecie do mnie e-maile i na Facebooku.

Pozdrawiam Was serdecznie i jednocześnie chcę Was poinformować, że na blogu będzie chwilowa przerwa. Ale oczywiście zapraszam do odwiedzania bloga i korzystania z przepisów, Krys :)

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz... 





czwartek, 24 marca 2016

Mazurek kajmakowy

Na świątecznym stole powinno być nie tylko smacznie, ale również kolorowo.
Zrobiłam jeszcze jeden mazurek. Tym razem na kruchym,  podpieczonym spodzie. Poprzedni mazurek cygański już znacie. Jeśli nie dokonaliście jeszcze wyboru jaki mazurek będzie na Waszym stole, mam propozycję, zróbcie łatwy i również smaczny mazurek kajmakowy.
Do zrobienia masy kajmakowej można użyć cukierków krówek, albo skondensowane mleko w puszce.  Ja użyłam gotową masę krówkową. Wyszło łatwo i smacznie
 
(foremka o średnicy 31 cm.)
 

 
 
  
Składniki na ciasto:
300 g mąki pszennej
150 g masła
1 łyżeczka proszku do pieczenia
100 g cukru
1 jajko
1 łyżeczka śmietany
 
 
 
  
 
 
 


 
 
 
Składniki na masę kajmakową:
510 g puszka masy krówkowej  gostyńskiej
150 ml  mleka
2 łyżki masła
 
 
 
 
 
 
 
 
Wykonanie:
Wszystkie składniki na ciasto wsypałam do misy,  wymieszałam i szybko wyrobiłam. Zgniotłam i utworzyłam kulę. Zawinęłam w folię i wstawiłam na 1 godzinę do lodówki.
 

Piekarnik włączyłam na 180 °C.
Foremkę do tarty wysmarowałam masłem.
Ciasto rozwałkowałam i wyłożyłam do foremki tworząc niewielki rant. Wstawiłam do lodówki na 15 minut.  Spód ciasta nakłułam widelcem i wyłożyłam srebrną folią. Na folię wysypałam fasolkę, żeby obciążyć. Wstawiłam do nagrzanego piekarnika na 20 minut.
Kiedy ciasto nabrało złocistego koloru wyjęłam z piekarnika. Po wystudzeniu wyjęłam z foremki.
 
 
Zrobiłam masę kajmakową:
Do rondla przełożyłam kajmak, wlałam mleko i wstawiłam do gotowania. Kiedy kajmak połączył się z mlekiem dodałam masło. Wymieszałam i po chwili zestawiłam z gazu.
Lekko przestudzoną masę przelałam na zimne ciasto.
Udekorowałam bakaliami.
 

 

Wiecie już, jaki mazurek będzie na Waszym stole? Myślę, że dokonaliście dobrego wyboru. Życzę SMACZNEGO! Krys

 
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz... 

 

środa, 23 marca 2016

Limonkowa baba wielkanocna

Napiszę o niej krótko... jest pyszna, wilgotna,  rozpływa się w ustach.
Do tego jest bardzo kolorowa, co widać. Chciałam, żeby tak właśnie była, żeby przykuła uwagę swoim wyglądem i wyglądała prawie jak pisanka
Mam nadzieję, że ta baba spodoba się Wam na tyle, że ją upieczecie na Święta Wielkanocne
 

 

 
 
  
Składniki:
200 g masła
4 jajka
180 g cukru
150 g mąki pszennej
75 g mąki ziemniaczanej
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
kilka  limonek
 
 
 
 
Syrop:
100 ml świeżo wyciśniętego soku z limonki
100 g cukru

 
Lukier limonowy:
½ szklanki cukru pudru
1 łyżka gorącej wody
sok wyciśnięty z ½ limonki
 
Ponadto:
masło do wysmarowania foremki
1 łyżka bułki tartej do obsypania w foremce
barwnik spożywczy zielony
 
Wykonanie:
Piekarnik włączyłam na 180 °C.
Foremkę do pieczenia baby z kominkiem wysmarowałam masłem i obsypałam bułką tartą.
Masło roztopiłam w mikrofalówce.
Z dwóch wyszorowanych limonek starałam skórkę i wycisnęłam z nich sok.
 


 
Jajka wbiłam do misy miksera, wsypałam cukier i utarłam na puszystą masę.
Obie mąki i proszek do pieczenia przesiałam do masy jajecznej i ponownie ubiłam.
Do masy przelałam roztopione ciepłe masło. Wymieszałam.
Nie przerywając mieszania wlałam sok z limonek i wsypałam startą skórkę z limonek. Delikatnie wymieszałam i przelałam do foremki.

 
 
 

 
Babkę wstawiłam do nagrzanego piekarnika i piekłam moją babę około 40minut (do suchego patyczka).
 
 
Zrobiłam syrop:
Sok i cukier zagotowałam w garnuszku około 4- 5 minut do rozpuszczenia się cukru.
Babkę po upieczeniu pozostawiłam w foremce około 10 minut i po wyjęciu ułożyłam na talerzu, nakłułam na wierzchu na całej powierzchni w kilku miejscach patyczkiem, a następnie pędzelkiem rozsmarowałam syrop po całej babce. Po kilku minutach ponownie posmarowałam babkę. Pozostawiłam do wyschnięcia.
 

Zrobiłam lukier:
Cukier puder wymieszałam z odrobiną gorącej wody i mieszałam. Pomału dolałam znów odrobinę wody, żeby zrobiła się gęsta,  lśniąca masa. Wlałam sok z limonki i dodałam odrobinę zielonego barwnika. Wymieszałam i lukier gotowy.  Polałam nim babę, posypałam wiórkami startej skórki z limonki i odstawiłam do zastygnięcia lukru.
 
 
 

 

Czy macie swoją ulubioną babę wielkanocną? Może dodatkowo upieczecie taką kolorową, limonkową? Życzę udanego wypieku i... SMACZNEGO! Krys

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz... 
 

wtorek, 22 marca 2016

Sos tatarski... nie tylko do jajek

Staram się, aby każdy z moich gości czuł się wyjątkowo, dlatego moje świąteczne menu jest adresowane do każdego gościa indywidualnie.  Dziwnie to zabrzmiało, prawda? Ale dziwne nie jest. U mnie dwie osoby uwielbiają białą kiełbasę, jedna nie je w ogóle mięsa. Są tacy, którzy nie jedzą ciasta i tacy, którzy nie lubią intensywnie przyprawionych mięs. Jedni wolą żurek a inni barszcz biały. Jak to wszystko ogarnąć i wszystkich zadowolić?
Otóż robię wszystkiego po trochu, bo w końcu okazuje się, że  ten który nie pomyślał, że zje jakąś potrawę, nagle się nią zachwyca. Albo ten, który  był zwolennikiem ostrych przypraw,   odkrywa że jego kubki smakowe zaszalały w innym kierunku.
Dzisiaj mam dla Was przepis na sos tatarski, który u mnie w domu musi być ze względu na dwie osoby, ale potem okazuje się, że i tak wszyscy się nim zajadają.
Proponuję więc zrobić go trochę więcej, bo ten sos znika ze stołu bardzo szybko.
Sos tatarski to zimny sos, przygotowany na bazie majonezu, z rozdrobnionymi marynowanymi pieczarkami, ogórkami, można dodać kapary, grzybki marynowane... Wszystko oczywiście z dodatkiem domowego chrzanu i smacznie doprawione
 


 
 
Składniki:
2 jaka ugotowane na twardo
4-5 pieczarek konserwowych
1 mała cebula (lub połowę średniej)
2 łyżki śmietany (12 %)
1 łyżka jogurtu naturalnego
1 łyżka musztardy (np. miodowej)
sól
świeżo zmielony pieprz
koperek do posypania
 
 
  
Wykonanie:
Obrałam jajka, oddzieliłam żółtka od białek.
Do blendera włożyłam pokrojone w cząstki: białka jajek, ogórki, pieczarki, cebulę.
Do miseczki przełożyłam żółtka jajek, chrzan, śmietanę, jogurt i musztardę. Oprószyłam pieprzem i posoliłam.
 
 
W blenderze zmiksowałam rozdrobnione składniki.
W miseczce utarłam żółtka z pozostałymi składnikami.
 

Wszystko razem połączyłam, wymieszałam, doprawiłam do smaku solą i pieprzem. Odstawiłam na chwilę do lodówki, żeby smaki się połączyły a następnie wyłożyłam do salaterki. Obsypałam posiekanym koperkiem
 

 
 
 

Wspaniały sos tatarski z pewnością zasmakuje do jajek, do wędliny do... mięsa. Życzę SMACZNEGO! Krys
 
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz... 

 

poniedziałek, 21 marca 2016

Mój sposób na domowy tarty chrzan (bez łez)

Wiadomo, że podczas tarcia chrzanu trzeba wylać morze łez, żeby uzyskać biały chrzanowy puch.
U mnie w domu, a myślę że i w innych domach również,  takie zadanie to praca dla mężczyzny.  
Dzisiaj, kiedy akurat nie miałam komu tej pracy przydzielić,  wymyśliłam że ułatwię sobie to zadanie.
Moja maszynka do mielenia mięsa jest wyposażona dodatkowo w szatkownicę i właśnie ją wykorzystałam do rozdrobnienia korzeni chrzanu. Użyłam tarczy do bardzo drobnego szatkowania i na niej starłam chrzan a następnie przełożyłam nastawkę z maszynką do mielenia mięsa z bardzo drobnym sitkiem do mielenia maku i zmieliłam miazgę chrzanową. Dzięki temu uzyskałam właśnie to o co mi chodziło. Czyli puszystą masę chrzanową bez grudek.
Szybko, bo to trwało 15 minut, bez łez i bez kłopotu. Polecam.
 
 
 
 
 
Składniki:
450 g korzenia chrzanu
1 duża soczysta cytryna
1 łyżeczka cukru
szczypta soli
ok. 100 ml wrzącej wody
 
 
 
 
 
Wykonanie:
Korzenie chrzanu obrałam nożykiem do jarzyn. Pokroiłam na mniejsze kawałki i włożyłam do miski z zimną wodą na około 30 – 40 minut.
 
  
Korzenie chrzanu starłam w szatkownicy
 
 
a następnie szybko zmieliłam w maszynce do mielenia mięsa do której przełożyłam sitko o drobniutkich oczkach (do mielenia maku). Przepuściłam przez maszynkę wprost do miski, do której wlałam połowę soku z cytryny.
Sok wmieszałam do masy chrzanowej. Dzięki temu chrzan nie ciemnieje.
Kiedy już wszystko zmieliłam, wlałam wrzątek zmieszany z pozostałym sokiem z cytryny, cukrem i solą
Wszystko dokładnie wymieszałam.
Trzeba uważać, żeby nie pochylać się zbytnio nad chrzanem, ponieważ jego mocny, intensywny aromat z pewnością podrażni nos i oczy. A tego przecież nie chcemy. Prawda?
 
 
Teraz już tylko trzeba przełożyć do wyparzonych słoiczków, zamknąć i wstawić do lodówki.
 
 
 

To jest baza chrzanowa, z której można zrobić różne wspaniałe sosy dodając do niej ulubione składniki. Albo zrobić chrzan  z jabłkiem ścierając na drobnych oczkach jabłko, dodać śmietanę i ewentualnie przyprawić do smaku...
 
Polecam taki domowy chrzan, życzę wytrwałości i jak się uda to bez... łez. POWODZENIA! Krys
 
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz... 

 

sobota, 19 marca 2016

Polędwica wieprzowa z suszonymi pomidorami i mozzarellą

Pytacie mnie o przepisy na zestawy obiadowe, które można podać na świąteczny stól. Wiele przepisów znajdziecie w Zakładce DANIA MIĘSNE, DANIA Z DROBIU a także w zakładce WIELKANOC.
Ale postanowiłam zrobić coś nowego, na taką szczególną okazję jaką są Święta Wielkanocne. Mam nadzieję,  że ta propozycja na obiad spodoba się Wam i znajdzie się na niejednym świątecznym stole
 
  

 
 
 
Składniki:
1 polędwica wieprzowa
1 kulka mozzarelli
suszone pomidory (w oleju słonecznikowym)
po 1 łyżeczce ziół: prowansalskich i suszonej bazylii
1 ząbek czosnku
sól
świeżo zmielony pieprz
 
 
 
 
  
Wykonanie:
Polędwicę umyłam. Za pomocą długiego, cienkiego noża (np. do filetowania) nacięłam ją wewnątrz na całej długości. Ale trzeba uważać, żeby nie przeciąć do końca. Następnie trzonkiem drewnianej łyżki delikatnie poszerzyłam otwór w polędwicy.
Czosnek obrałam i posiekałam, kulkę sera pokroiłam w talarki  a pomidory w paseczki.
Do otworu, który zrobiłam w polędwicy wkładałam na przemian pomidory i ser mozzarella.  I tak do wyczerpania składników.
Zioła i czosnek wymieszałam z 2 łyżeczkami oleju (którym były pomidory), dodałam czosnek, przyprawiłam solą i pieprzem.
Polędwicę posoliłam, oprószyłam pieprzem i rozsmarowałam na niej ziołową mieszankę.
Na patelni rozgrzałam 1 łyżkę oleju. Przełożyłam polędwicę i obsmażyłam szybko z każdej strony.
 

Piekarnik nagrzałam do temperatury 180 °C.
Polędwicę rozłożyłam  na arkuszu srebrnej folii i ciasno zawinęłam.
Przełożyłam do naczynia żaroodpornego i wstawiłam do piekarnika na 45 minut. Do naczynia wlałam 3 łyżki wody. Uzupełniałam, podczas pieczenia kiedy tylko odparowała.
 

Po upieczeniu, po chwili odwinęłam folię i wyjęłam polędwicę. Pokroiłam w plastry i podałam na półmisku.
Taka polędwica doskonale smakuje na elegancki obiad, podana na gorąco z pieczonymi ziemniaczkami.
Świetnie sprawdzi się podana na zimno. Ale wówczas po wyjęciu z piekarnika i po wystudzeniu, nie należy wyjmować jej z folii. Najlepiej włożyć ją do lodówki i po całkowitym wystudzeniu można pokroić ją w cienkie plasterki.
 
 
  
 

Czy trafiłam w Wasze gusta smakowe? Czy podoba się Wam taka propozycja na świąteczny Obiad? Jeśli tak, życzę SMACZNEGO! Krys
 
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz... 
 

piątek, 18 marca 2016

Warstwowa baba bakaliowa (niczym tort)

Baby, mazurki, paschy, serniki.... to są wypieki, których nie powinno zabraknąć na wielkanocnym stole. Co dom to własny przepis, co gospodyni to inny smak. Ale warto też inspirować się ciekawymi przepisami. Ja ten przepis znalazłam w gazecie („starej jak świat”) i postanowiłam go odkurzyć specjalnie dla Was.
Spróbujcie urozmaicić swoją babę wielkanocną i zrobić na podobieństwo tortu....
  
(foremka o średnicy 24 cm wys. kominka 11 cm)


Składniki:
400 g mąki pszennej (luksusowa typ 550)
130 g cukru
40 g drożdży
125 ml mleka
100 g masła
5 żółtek
szczypta soli
4 łyżki konfitury wiśniowej
3 łyżki płatków migdałowych
4 łyżki żurawiny (brak na zdjęciu)
cukier puder do posypania babki
 
 
Wykonanie:
Z 2 łyżek mąki (z 400 g), drożdży, połowy ilości letniego mleka i 2 łyżek (ze 130 g) cukru zrobiłam zaczyn drożdżowy. Wymieszałam i zostawiłam do wyrośnięcia.
 


 
Masło stopiłam i wystudziłam.
Do misy miksera wsypałam pozostały cukier, cukier waniliowy, dodałam żółtka i utarłam na puszystą masę.
Do utartych żółtek wsypałam przesianą mąkę,  resztę mleka, wystudzone masło i wyrośnięty zaczyn drożdżowy.
 


Wymieszałam i wyrobiłam na gładkie nieprzywierające do rąk ani do miski ciasto. Przykryłam ściereczka i odstawiłam w ciepłe miejsce na ok. 2 godziny do wyrośnięcia.
 


 
Formę do pieczenia baby wysmarowałam masłem.
Do konfitury wiśniowej dodałam płatki migdałowe. Wymieszałam.
 


 
Wyrośnięte ciasto zarobiłam na desce. Podzieliłam na 4 części.
Każdy kawałek ciasta rozwałkowałam na krążek, w środku zrobiłam dziurkę na komin foremki.
Do wysmarowanej tłuszczem foremki  włożyłam pierwszy placek. Rozsmarowałam na nim 1/3 ilości konfitury, obsypałam skórką pomarańczową i żurawiną. Przykryłam drugim plackiem z dziurką i tak do końca.
 


 
Na wierzchu położyłam ostatni krążek ciasta.
 


 
Przykryłam ściereczką i znów odstawiłam na około godzinę w ciepłe miejsce do ponownego wyrośnięcia.
Piekarnik nagrzałam do 180 °C.
Babę wstawiłam do gorącego piekarnika na około 45-50 minut. Trzeba sprawdzić patyczkiem.
Po upieczeniu, wystudziłam w foremce. Przełożyłam na talerz i upudrowałam cukrem pudrem.
 


 
Kiedy ją przekroiłam, moim oczom ukazał się ciekawy widok...
 


 

Wspaniała warstwowa baba, niczym tort.
Polecam, spróbujcie i cieszcie się nowym smakiem baby wielkanocnej. Życzę SMACZNEGO! Krys
 
Po więcej przepisów na świąteczne dania wielkanocne zapraszam na stronę MENU: WIELKANOC

Jeśli nie zdecydowaliście się jaką babę upiec, to obiecuję, że niebawem się pojawi się przepis  na jeszcze jedną babę wielkanocną... wspaniałą...kolorową...
 
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...