Witajcie Kochani po długiej
przerwie.
Dawno nie zamieszczałam nowych
przepisów. Dawno nie było u mnie smacznych propozycji na różne okazje: obiady,
kolacje, czy też desery.
Dlaczego mnie nie było?
Sprawy rodzinne, domowe i
osobiste wzięły górę nad wszystkim. W tym czasie po prostu byłam gospodynią
domową, jak każda kobieta. Robiłam wszystkie przetwory do spiżarni, które są
zamieszczone na blogu, jak każda gospodyni. Byłam też babcią na pełny etat, to
cieszy najbardziej. A poza tym sprawy rodzinne tak się potoczyły, że przemieszczałam
się w różne miejsca. Nas z kolei odwiedzali wspaniali goście. Były okazje do
radowania się, świętowania i... tragiczne. Niestety.
Jak widzicie, nie było czasu
ani miejsca na to, żeby poświęcić się blogowaniu.
Przede mną jeszcze mój urlop i
wyjazd na nasze wakacje. Ale to za chwilę...
Póki co, mam jeszcze coś dla
Was, może jakaś propozycja na śniadanie,
deser, czy kolację przypadnie Wam do smaku...
Na zakończenie sezonu
truskawkowego zrobiłam ulubiony koktajl moich wnuczek. Ale przyznam, że my,
dorośli też go bardzo lubimy. Taki
koktajl to Nr jeden, kiedy tylko pojawiają się truskawki i obowiązkowo, kiedy
się już kończą.
Składniki (na dwie
szklanki):
250 g truskawek
500 ml jogurtu naturalnego
(ewentualnie kefiru, lub śmietanki)
1 łyżka miodu (ewentualnie
cukru białego lub trzcinowego)
Do dekoracji:
świeże truskawki
listki mięty
Wykonanie:
Truskawki umyłam, odsączyłam z
wody i pozbyłam ich szypułek.
Do kielicha blendera wsypałam
truskawki, dodałam miód i wlałam jogurt.
Zmiksowałam.
Gotowy koktajl rozlałam do
szklanek, ozdobiłam połówkami truskawek i listkami świeżej mięty.
Jest to najłatwiejszy i myślę,
że najsmaczniejszy koktajl, który można przygotować dosłownie w 5 minut. Póki jeszcze można nacieszyć się truskawkami,
zróbcie taki pożywny napój dla całej rodziny. Więc pijmy na zdrowie. Smacznego!
Krys
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli
zostawisz komentarz...