Czekolada, jak wiadomo ma
zbawienny wpływ na nasze dobre samopoczucie i na zdrowie. Przede wszystkim uwalnia
endorfiny, czyli hormony szczęścia, a ponadto wpływa
na ukrwienie serca obniżając ciśnienie i stężenie „złego cholesterolu” we krwi...
Można jeszcze tak wymieniać. Mowa
oczywiście o czekoladzie gorzkiej, zawierającej min. 70% kakao. Inne czekolady
zawierają dodatkowo cukry, tłuszcze...
Wniosek nasuwa się sam...
JEDZMY CZEKOLADĘ ALE Z UMIAREM i bądźmy zdrowi i szczęśliwi :)
Dzisiaj przed Wami przepis na Brownie
bardzo czekoladowe, beż żadnych dodatków. Takie idealne do gorzkiej kawy,
herbaty...
(foremka 24 cm x 24 cm)
Składniki:
250 g gorzkiej czekolady (70 %
kakao)
50 g czekolady gorzkiej (70 %
kakao)
200 g masła
5 jajek
150 g cukru
szczypta soli
50 g mąki pszennej tortowej
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
Wykonanie:
Czekoladę (250 g) połamaną na
kawałki razem z masłem rozpuściłam w
kąpieli wodnej. Trzeba uważać, żeby dno rondelka, w którym jest czekolada nie
dotykało wrzącej wody w garnuszku pod spodem.
Kiedy czekolada miała już
piękną jedwabistą konsystencję odstawiłam ją żeby przestygła.
Do misy miksera wybiłam białka
jajek i ubiłam na puszystą pianę. W połowie ubijania wsypywałam partiami
cukier. Kiedy piana stała się zwarta, nie przerywając miksowania dodawałam po jednym żółtku. Następne dodałam
wtedy, kiedy poprzednie dobrze wmieszało się do masy.
Następnie wlałam ekstrakt
waniliowy. Wymieszałam.
Do masy (nie przerywając
ucierania) małym strumieniem wlewałam wystudzoną czekoladę, żeby się dobrze
wmieszała i powstała wspaniała kremowa masa
Piekarnik włączyłam na 180 °C.
Foremkę (24x24 cm) wyłożyłam papierem
do pieczenia.
Do masy wsypałam mąkę,
wymieszałam łopatką.
Czekoladę (50 g) pokroiłam na
małe kawałki i wsypałam do masy.
Wymieszałam (łopatką) i przełożyłam
do foremki.
Foremkę wstawiłam do gorącego
piekarnika na około 20 minut.
Po tym czasie sprawdziłam
patyczkiem czy już jest upieczone.
Na wierzchu powinno się lekko
ugniatać, wewnątrz ma być miękkie. A patyczek lekko oblepiony czekoladą a nie
mokrym ciastem.
Tak upieczone Brownie są
doskonałe.
Ja potrzebowałam dopiec
jeszcze ok. 5 minut, ponieważ ciasto chciałam wykorzystać do zrobienia pysznego
deseru. Ale o tym w kolejnym poście...
Moje Brownie Brownie po przekrojeniu
zachowały konsystencję i wygląd wilgotnego, ciężkiego ciasta, jakby było
zakalcowate. Ale właśnie takie ma być.
Takie są moje Brownie.
Wspaniałe, pyszne, aromatyczne.
Jeśli macie ochotę na inne Brownie,
to zapraszam po przepis na Brownie pikantne z wiśniami
Albo, może wolicie Brownie w wersji
na biało, czyli... Blondie
Zróbcie bo wiem, że większość
z Was je bardzo je lubi. Życzę Smacznego! Krys
Dziękuję za
odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...