Mamy jesień. Trudno pogodzić się z tym, że lato już za nami. Na pożegnanie lata zrobiłam delikatny piankowy deser, który ozdobiłam truskawkami. Jeszcze udało mi się je kupic.
Desery z pianką, musem czy galaretką u mnie w domu cieszą się ogromnym powodzeniem. Często takie robię, bo właśnie są delikatne jak pianka i mam wrażenie, że zjadłam mniej czegoś słodkiego, niż np. kawałek tortu. Przekonajcie się czy Wy też to odczujecie po zjedzeniu piankowej fantazji
Desery z pianką, musem czy galaretką u mnie w domu cieszą się ogromnym powodzeniem. Często takie robię, bo właśnie są delikatne jak pianka i mam wrażenie, że zjadłam mniej czegoś słodkiego, niż np. kawałek tortu. Przekonajcie się czy Wy też to odczujecie po zjedzeniu piankowej fantazji
Składniki:
galaretka o smaku truskawkowym
2 galaretki cytrynowe
galaretka brzoskwiniowa
200 g biszkoptów
500 g niesłodzonego mleka
skondensowanego
250 g serka mascarpone
4 łyżeczki żelatyny
300 g truskawek
Ponadto do dekoracji:
250 ml kremówki (30%)
truskawki
truskawki
Wykonanie:
Trzy różne galaretki (oprócz
jednej cytrynowej) rozpuściłam w połowie ilości wody zalecanej na opakowaniu.
Żelatynę rozpuściłam w
niewielkiej ilości zimnej wody.
Tortownicę wyłożyłam folią
aluminiową i biszkoptami.
Napęczniałą żelatynę lekko podgrzałam, żeby stała się płynna. Wystustudziłam.
Serek mascarpone wymieszałam delikatnie z żelatyną. Połowę wyłożyłam na biszkoptach.
Serek mascarpone wymieszałam delikatnie z żelatyną. Połowę wyłożyłam na biszkoptach.
Mleko skondensowane
ubiłam w mikserze, podzieliłam na 3 części. Każdą z osobna mieszałam z tężejącymi galaretkami. W ten sposób uzyskałam trzy kolory piankowych
musów.
Na zastygnięty serek mascarpone wyłożyłam mus truskawkowy. Następnie wyłożyłam
drugą warstwę serka. Kolejną warstwą był
mus z galaretki brzoskwiniowej.
Na wierzchu rozłożyłam mus z
galaretką cytrynową.
Tortownicę wstawiłam do
lodówki do całkowitego zastygnięcia wszystkich warstw.
Drugą galaretkę cytrynową
rozpuściłam w gorącej wodzie i tężejącą wylałam na wierzch mojego deseru.
Ponownie wstawiłam do lodówki.
Tym razem na noc.
Moją piankową fantazję
udekorowałam ubitą kremówką i truskawkami.
Śliczny i pyszny deser aż ślinka cieknie.... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKrysiu ciasto cudne. Takie kolorowe, słoneczne i tęczowe. Z pewnością jest pyszne :-)
OdpowiedzUsuńTak, Marzenko było pyszne. Skończyło się tak, jak lato.... :)
UsuńNie żal lata z taką fantazją. Lekko i słodko:)
OdpowiedzUsuńNo... trochę żal :)
UsuńTo dosłownie rozpływa się w ustach. Piękne zdjęcia, pomysłowe przepisy i cudowna atmosfera sprawiają, że dodaję Twojego bloga do obserwowanych. Będę zaglądać i gotować z Tobą.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę. Witaj... w mojej kuchni :)
UsuńNie dość, że pyszne to jeszcze cudownie wygląda! Brawo!
OdpowiedzUsuńAniu, cieszę się, że się podoba :)
UsuńSmakowicie pięknie Ci wyszło Krysiu :)
OdpowiedzUsuńMiło mi czytać takie komentarze. Dziękuję :)
UsuńPiękna fantazja Krysiu...a ja zachwycam przyjaciół limonczelką z Twojego przepisu. Robię już drugi rzut:-)
OdpowiedzUsuńCieszę się Basiu, że mój likier Ci smakuje. Pozdrawiam Cię :)
UsuńJaki piękny sposób na pożegnanie lata. Smakowity i lekki. To idealne połączenie i kolorów i smaków :)
OdpowiedzUsuńTaki było piękne lato, więc się należało :)
UsuńAle śliczny))))
OdpowiedzUsuń:)
UsuńUwielbiam takie słodkości :) Lekkie warstwy tęczowe i mascarpone. Pycha :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie zrób i ciesz się takim smakiem :)
UsuńAle mi ślinka leci :-))))
OdpowiedzUsuńGrażynko polecam ten deser. Jest pyszny i delikatny... :)
UsuńJak cudownie kolorowa! Fantastyczna ci wyszła :) I leciutka jak piórko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Kolorowa przyciągą wzrok, dlatego tak szybko została zjedzona :)
UsuńTakie pożegnanie lata to ja rozumiem :D Pyszności!
OdpowiedzUsuńTo lato wyjątkowo zasłużyło sobie, żeby go tak pożegnać :)
UsuńAleż ten torcik musi być smaczny :)
OdpowiedzUsuń"Zatrzęś mną..." :) ależ Ty masz fantazję Krysiu ;)
OdpowiedzUsuńKrysiu pianka wygląda bardzo smakowicie:)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię że bardzo szybko zniknął, bo sama zjadłabym od razu ze dwa kawałki:)
miłego weekendu, buźki:)
Pieknie wygląda, świetne kolorowe ciacho
OdpowiedzUsuńbardzo lubie tego typu desery, sa deikatne i smaczne :)
OdpowiedzUsuńgenialne połączenie warstw! :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się bosko!
Wygląda genialnie, lata temu robiłam ptasie mleczko w pucharkach, bez biszkoptów, właśnie to sobie przypomniałam. Tak ogólnie nie jadam ciast, czasami od wielkiego dzwonu, ale jakby mi ktoś podtykał takie cudeńka, to waga jak latawiec poszybowała by do góry. Pozdrawiam Babooshka
OdpowiedzUsuńWygląda tak efektownie, że aż żal go jeść. A smak na pewno też niebiański.
OdpowiedzUsuńCudownie wygląda i kusi, żeby sięgnąć przez ekran
OdpowiedzUsuńAle u Ciebie pysznie i kolorowo, pozdrowionka ślę!
OdpowiedzUsuńNie lubię końca lata, pociesza tylko fakt że jesień jest tak bogata w warzywa i owoce:)
Krysiu bardzo ładnie, kolorowo i subtelnie żegnasz się z latem. Przepysznie :)
OdpowiedzUsuńTo jest fantazja...zapisuję dla mojego łasucha...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńPrzepysznie wygląda :) prawdziwa fantazja :)
OdpowiedzUsuńAch... Szkoda słów...
OdpowiedzUsuńZnów pysznie i pieknie kolorowo i kalorycznie :)