Dawno nie robiłam tortu. Tak
się utarło, że tort robi się na szczególne okazję. Na imieniny,
urodziny, żeby coś świętować... Ja mój tort bezowy zrobiłam bez okazji, ale
można świętować nim np. zakończenie roku szkolnego, a tym samym... rozpoczęcie wakacji.
Tak, za tydzień wakacje!!!
Myślę, że Wy i Wasze dzieci chętnie zjedlibyście
orzeźwiający, delikatny, bardzo smaczny tort bezowy.
Kochani, ja też rozpoczynam
moje wakacje. Tak więc na osłodę, że znikam na jakiś czas, pozostawiam Was z
tym pysznym tortem...
Składniki na bezę (2 szt.):
8 białek, 560 g (o temperaturze pokojowej)
240 g drobnego cukru (2 szklanki)
2 płaskie łyżeczki mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka soku z cytryny
Składniki na borówkowy mus:
400 g borówek
50 g cukru (drobny kryształ)
40 g miękkiego masła
2 jajka (brak na zdjęciu)
1 żółtko (brak na zdjęciu)
2 łyżeczki soku z cytryny
Składniki na krem:
500 ml kremówki (36%) (schłodzonej)
250 g serka mascarpone (zimnego, z lodówki)
1 łyżka cukru pudru
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
borówkowy mus
Wykonanie bezy:
Białka ubiłam za pomocą miksera
(z końcówką do ubijania piany). Najpierw na małych obrotach, żeby dobrze
spienić białka. Po chwili zwiększyłam obroty miksera i zaczęłam porcjami wsypywać cukier. Łyżka po
łyżce aż do końca. Piana stała się zwarta, sztywna i lśniąca.
Ubijałam jeszcze chwilę, około
10 minut przy zwiększonych obrotach, żeby cukier całkowicie się rozpuścił. Sprawdziłam, przecierając między
palcami odrobinę piany. Idealna jest wtedy, kiedy nie wyczuwa się drobinek
cukru.
Teraz dodałam pozostałe
składniki, czyli mąkę oraz sok z cytryny.
Delikatnie wymieszałam. Można łyżką, można mikserem.
Sok z cytryny dodany podczas
ubijania piany powoduje, że beza będzie po upieczeniu krucha na zewnątrz i
wilgotna w środku.
Na dwóch arkuszach papieru do pieczenia narysowałam 2 okręgi o średnicy 22 cm.
Oba arkusze ułożyłam na
blaszkach do pieczenia stroną narysowaną na spód.
Piekarnik włączyłam na 110 °C
z funkcją termoobieg.
Ubitą na sztywno pianę podzieliłam
na pół.
Jedną część wyłożyłam na
środek narysowanego na papierze okręgu. Utworzyłam okrągły kopczyk, a następnie
za pomocą szpatułki formowałam bezę rozciągając ją na boki i ku górze.
Trzeba uważać, żeby nie wyjść
poza okrąg.
Na wierzchu zrobiłam
niewielkie wgłębienie.
To samo zrobiłam z drugą
porcją ubitej piany.
Obie blaszki wstawiłam do gorącego
piekarnika na 2,5 godziny.
W międzyczasie, po godzinie
zmniejszyłam temperaturę do 100 °C.
Zachowując właściwą
temperaturę pieczenia beza się nie spiecze i zachowa piękny jasny kolor. Beza ma się raczej suszyć w piekarniku.
Po zakończeniu
pieczenia/suszenia pozostawiłam bezę do
całkowitego wystudzenia przy zamkniętych
drzwiczkach piekarnika.
Kiedy bezy były w
piekarniku zrobiłam borówkowy mus:
Borówki zmiksowałam,
dodałam cukier, wymieszałam i wstawiłam do gotowania na małym ogniu, żeby
cukier się rozpuścił. Przetarłam przez sito żeby pozbyć się drobnych pestek i skórki.
Jajka i żółtko ubiłam na
puszystą masę, połączyłam z musem, zmiksowałam, dodałam masło i sok z cytryny.
Wymieszałam.
Przelałam do rondelka.
W małym garnuszku zagotowałam wodę
i na nim ustawiłam rondelek z musem borówkowym, uważając, żeby nie dotykał
powierzchni gorącej wody. To jest gotowanie na łaźni parowej.
Zostawiłam na małym gazie na
około 10 minut. W tym czasie mus zaczął gęstnieć.
Zdjęłam z ognia, wystudziłam i
przelałam z powrotem do miseczki.
Czas na zrobienie kremu:
Do misy miksera wlałam
kremówkę, dodałam serek mascarpone, cukier i ekstrakt waniliowy i wszystko
razem ubiłam na puszysty krem.
Podzieliłam na dwie części: ¾ i ¼.
Do większej części dodałam mus borówkowy i lekko wymieszałam.
Jedną bezę wyłożyłam na
paterę. Środek wypełniłam kremem z bitej
śmietany i borówkowego kremu. Na krem położyłam drugi bezowy krążek. Na środek wyłożyłam
białą kremówkę a na wierzchu rozłożyłam borówki.
Tort gotowy. Można podawać na
stół.
Tort jest naprawdę pyszny.
Szczerze mówiąc dawno tak smacznego nie jadłam. Moi goście też byli zachwyceni
i prosili o dokładkę.
Polecam Wam ten tort nie tylko
na lato. Warto go zrobić nawet bez okazji, bo jest tego wart. Życzę Wam SMACZNEGO!
Jeśli i Wy rozpoczynacie swoje
letnie wakacje, życzę Wam wspaniałej pogody, miłego wypoczynku i radosnych
chwil, Krys :)
Dziękuję za odwiedziny
na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...
Tort prawdziwie królewski :)
OdpowiedzUsuńUdanych wakacji! :)
Jak ja bym go zjadła...wygląda pięknie i jestem pewna, ze równie smakuje.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny i bardzo apetyczny :-) Miłego urlopowania!
OdpowiedzUsuńPyszności Krysiu :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogę go z powodzeniem wykonać z malinami. Jak sądzisz?
OdpowiedzUsuńWitam. Oczywiście, z malinami też będzie pyszny. Pozdrawiam :)
UsuńKrysiu ale wspaniałe ciasto. Oj zjadłabym teraz kawałek. Kochana życzę ci wspaniałych wakacji 😃
OdpowiedzUsuńcudowny!!!! Udanych wakacji :):)
OdpowiedzUsuńŁał taki torcik kusi bardzo...
OdpowiedzUsuńMiłych i spokojnych wakacji Krysiu.
Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Lubię bezy, zwłaszcza te domowe. Mogę jeść i jeść. Tak obłędnie wygląda ten bezowy tort, że aż trudno powstrzymać się, żeby nie sięgnąć po kawałek. Chyba zrobię:) Miłych wakacji :) :) :)
OdpowiedzUsuńKiedyś pokusiłam się i zrobiłam Pavlową wg Pani przepisu. Trzymając się dokładnie wskazówek wszystko mi się udało. Teraz podejmę się tego zadania i zrobię na koniec roku szkolnego ten tort, ale z malinami. Już zacieram ręce. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZjawiskowo się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńKrysiu, tort przepiękny, myślę, że idealnie wyglądałby na królewskim stole ;) na sam widok gruczoły ślinowe zaczynają bardzo intensywnie pracować a oczy śmieją się radośnie :) taki tort to cudowny początek wakacji!!! Buziaki i życzę cudownych, pogodnych wakacji!!! :)
OdpowiedzUsuńKrysiu Lila ma juz wakacje od początku czerwca,ale takiego ciacha nie dostała;D
OdpowiedzUsuńuwielbiam orty bezowe, a ten wygląda wspaniale
Udanych wakacji życzę i pozdrawiam serdecznie
Cudownie wygląda :)
OdpowiedzUsuńKusisz Krysiu tym pysznym tortem, oj kusisz :) Wygląda rewelacyjnie, a te smaki...mniam...wiem, że na jednym kawałeczku bym nie skończyła :)
OdpowiedzUsuńWow,ależ cudo☺☺
OdpowiedzUsuńGenialny Krysiu. Bardzo fajne połączenie smaku. Kradnę przepis :)
OdpowiedzUsuńKrysiu ale cudo Ci wyszło :-)
OdpowiedzUsuńTo ja się wpraszam na kawałek :)
OdpowiedzUsuńNa te pyszności kochana to ja nawet nie patrzę ha!ha! Ślinka cieknie a tu nie wolno...brrr...buziaki Krysiu, jesteś niesamowita...
OdpowiedzUsuńPretty! This has been a really wonderful post. Thank you for supplying these details.
OdpowiedzUsuńSuper tort !! Ślinka cieknie.....:) Śliczny , pysznie wygląda:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJaka piękna ta beza :) Do moich wakacji jeszcze miesiąc, ale mogę świętować od zaraz z takim tortem.
OdpowiedzUsuńAleż cudo☺
OdpowiedzUsuńPavlova - Uwielbiam <3 Wygląda cudownie, a zapewne smakuje jeszcze lepiej :)
OdpowiedzUsuńWidzę tutaj takie pyszności, że aż ślinka cieknie :). Wygląda świetnie i pewnie bardzo dobrze smakuję. Pozdrawiam Cię serdecznie Krysiu.
OdpowiedzUsuńAle mi narobiłaś smaku :) Torcik przepiękny. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńcudowny muszę wypróbować
OdpowiedzUsuńmniam
OdpowiedzUsuń