U mnie w domu i na blogu jest „WISNIOWY
RAJ” . Teraz wiśnie królują w ogródkach, na straganach i również w mojej kuchni.
Są pod postacią wypieków, deserów i przetworów. Dzisiaj mam dla Was przepis, bardzo łatwy, który nie sprawia kłopotów, żeby przetworzyć
wiśnie i potem cieszyć się ich smakiem np. w zimie, kiedy nie ma świeżych. A
przecież można w słoiczku zamknąć odrobinę skarbów, których mamy pod dostatkiem
teraz, w lecie.
Wracam na krótko z moich WAKACJI, żeby zrobić trochę owocowych pyszności i oczywiście, żeby podzielić się z Wami moimi przepisami.
Dzisiaj, na początek... WIŚNIE W KARMELU. Takie robiła moja Mama. Takie teraz robię ja.
Wracam na krótko z moich WAKACJI, żeby zrobić trochę owocowych pyszności i oczywiście, żeby podzielić się z Wami moimi przepisami.
Dzisiaj, na początek... WIŚNIE W KARMELU. Takie robiła moja Mama. Takie teraz robię ja.
Składniki:
1 kg wiśni
1 kg cukru
Wykonanie:
Przepis podaję w proporcji: na
1 kg wiśni 1 kg cukru. Oczywiście można zwielokrotnić ilość składników i
uzyskać więcej gotowego produktu.
Wiśnie umyłam, wydrylowałam i
wypestkowane przekładałam do garnka z grubym dnem, zasypując warstwami cukru.
Na wierzchu został cukier.
Po godzinie wiśnie z cukrem wymieszałam
i zostawiłam na około 12 godzin. Najlepiej na noc.
W tym czasie wiśnie puszczą sok.
Rano garnek wstawiłam na gaz.
Kiedy wiśnie z cukrem się zagotowały, zmniejszyłam płomień i na średnim ogniu gotowałam
około 5-6 minut. Wymieszałam i odstawiłam garnek z ognia. I tak zostawiłam na
kolejne 12 godzin. Wieczorem powtórzyłam
gotowanie wiśni kolejne 5 minut (od momentu zagotowania). To był pierwszy dzień
przygotowywania wiśni do karmelizowania.
Na drugi i trzeci dzień zrobiłam tak samo.
Po każdym gotowaniu i
wystygnięciu, zawartość garnka była coraz gęściejsza i szklista.
Kiedy nabrałam łyżkę wiśni i spróbowałam wlać z powrotem do
garnka to widać, że są gęste, zawiesiste i szkliste. To znak, że wiśnie w
karmelu są dokładnie takie jak chciałam.
Przygotowałam małe słoiczki.
Umyte, wyparzone...
Teraz gorące wiśnie w karmelu
wlewałam do słoiczków. Od razu zamknęłam nakrętką i odstawiłam dnem do góry.
Nie trzeba ich pasteryzować.
Po wystudzeniu odłożyłam do
mojej spiżarni.
Takie wiśnie smakują
wyjątkowo. Można podać je do pieczywa, chałki, można podać je np. do ulubionego kawałka ciasta...
Doskonale sprawdzą się, kiedy
podamy je razem z lodami
Mam nadzieję, że zachęciłam
Was do zrobienia wiśni w karmelu i że słoiczki z tym pysznym dodatkiem do deserów
znajdzie się SMACZNEGO! Krys
Dziękuję za odwiedziny na moim
blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...
wspaniałe do deserów:)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńMój Mężuś bardzo lubi wiśnie - to jego ulubione owoce :) Zrobie dla niego takie wiśnie w karmelu żeby mógł zimą sięgać :)
OdpowiedzUsuńDbasz o męża, to miłe. Panowie są łasuchani. Mam nadzieję, że te wiśnie zasmakują Twojemu mężowi :)
UsuńKrysiu, wróciłaś widzę z podwojoną energią :)
OdpowiedzUsuńPychotki nam serwujesz.
Pozdrawiam Cię ciepło!
Oj tak, Basiu. Trzeba trochę lata zapakować w słoiczki. W zimie jak znalazł :) Buziaki :)
UsuńWspaniały dodatek do różnych pyszności ☺
OdpowiedzUsuńTak, do deserów, do lodów. Doskonałe :)
UsuńŚwietny przepis Krysiu. Zapisuję :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przepis Ci przypadł do gustu :) Pozdrawiam Cię Jolu :)
UsuńDo czarnej herbaty- na spodeczku- muszę je mieć!
OdpowiedzUsuńKoniecznie Basiu. Koniecznie :)
UsuńWspaniałe! Dopiero będę startować z wiśniowymi przetworami, zapisuję :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będą Ci smakować takie wiśnie :)
UsuńU Ciebie Krysiu, niezmiennie pysznie i elegancko.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Avo :)
Usuńczyli konfitura. mam prostszy sposób na wiśnie i śliwki . Proporcje te same, wstępne czynności też. Ale zamiast na pomieniu ,praże owoce w piekarniku. Są przepyszne, podobnie jak te pani Krysi
OdpowiedzUsuńTo też dobry sposób na przetworzenie wiśni :)
UsuńKrysiu, kusisz tymi pysznościami, tak wiśni jeszcze nie robiłam, zapisuję i zrobię...buziaki kochana, miłej niedzieli...
OdpowiedzUsuńBasiu, polecam takie wiśnie zrobić i zapakować do małych słoiczków. Mam nadzieję, że będą smakować. Serdecznie Cię pozdrawiam :)
Usuńa miałam już wiśni nie zaprawiać;D
OdpowiedzUsuńKrysiu nie znam tego przepisu a zapowiada sie bardzo smakowicie:)
Buziaki
Podpowiem Ci Reniu, że warto zrobić kilka słoiczków. Pozdrawiam :)
UsuńUwielbiam wiśniowe wypieki, wiśniowe przetwory i wszystko inne wiśniowe, tylko nie same surowe wiśnie :)) Może zrobię taki słoiczek i zachowam na lepsze czasy, bo teraz, niestety, mam zakaz jedzenia słodkiego...
OdpowiedzUsuńKrysiu, choć rzadko zostawiam komentarz to wiedz, że zaglądam do Ciebie, bo mam jak w banku, że tu zawsze znajdę jakiś ciekawy przepis :)
Buziaki i serdeczne uściski!
Bardzo się cieszę Kasiu, że zaglądasz tutaj i że moje propozycje przypadły Ci do gustu, do smaku... Pozdrawiam Cię serdecznie :)
UsuńPrzetwory z wiśni są niezastąpione. U mnie już są kompoty, dżemy, sok, wiśnie w syropie, a Ty tu jeszcze kusisz taką ciekawą recepturą :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!