Moim zdaniem to najlepszy napój
na wieczerzę wigilijną. Ma co prawda wielu zwolenników ale również wiele osób go
nie lubi. Tak też jest u mnie w rodzinnie. Ja zawsze taki kompot gotuję i piją
go ci, którym smakuje. Jedno jest pewne, że taki kompot jest zdrowy i poprawia
trawienie. W Wigilię jest tego jedzenia sporo, więc bez obaw można zjeść do woli, popić
kompotem i nie martwić się niestrawnością.
Składniki:
100 g jabłek suszonych
wędzonych
kilka plasterków jabłek
suszonych
100 g śliwek suszonych,
wędzonych
kilka moreli suszonych
2 morele suszone na słońcu
garść rodzynek
2 – 3 suszone gruszki
5 łyżek cukru trzcinowego
1 wyparzona cytryna
laska cynamonu
kilka goździków
Wykonanie:
Wszystkie owoce opłukałam ...
a następnie przełożyłam do
garnka. Zalałam 3 litrami letniej przegotowanej wody. Zostawiłam na noc.
Rano wstawiłam na gaz. Po
zagotowaniu, zmniejszyłam ogień, wsypałam cukier, dodałam goździki, cynamon i
pokrojoną w grube plasterki cytrynę. Zostawiłam do gotowania około 30 – 40 minut.
Trzeba uważać, żeby owoce się nie rozpadły a kompot był w miarę klarowny.
Kompot zostawiłam, żeby się
schłodził. Najbardziej smakuje zimny.
Jego bursztynowy kolor pięknie
się prezentuje w szklanym dzbanku.
Ja tez taki kompot lubie i chetnie robie i pije. Dlatego milo mi, Krysiu, ze rowniez i Ty tez jestes jego zwoleniczka. Serdecznie Cie pozdrawiam i zycze Radosnych, Rodzinnych Swiat:-)
OdpowiedzUsuńRobię podobnie. Nie dodaje tylko cytryny i rodzynek. W tym roku spróbuję. Na szczęście wszyscy moi domownicy go lubią i piją po Wigilii, dlatego nie mamy problemów z niestrawnością. Życzę Ci Krysiu zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia i szczęśliwego Nowego 2017 Roku.
OdpowiedzUsuńhttp://balakier-style.pl/
Krysiu robię prawie identyczny, nie raz na koniec wrzucam też kilka plastrów pomarańczy, a morele i brzoskwinie daje już od kilku lat, rodzynki też, ja go bardzo lubię. Owoce też zjadam. Pozdrawiam serdecznie, idę szukać przepisu na śledzie w oleju, ciekawa jestem jak Ty je robisz.
OdpowiedzUsuńu mnie jeszcze nieco imbiru się daje i anyż ;) Lubię kompocik na Wigilię :)
OdpowiedzUsuńU mnie też zawsze jest na wigilijnym stole, ale nie dodaję wędzonych owoców, bo domownicy nie lubią.
OdpowiedzUsuńMoja mama robi prawie taki sam kompocik. Niestety, pomimo, że jest to tradycja - jakoś nie mogę się do niego przekonać, niestety. Zawsze oczywiście szklaneczkę przy wigilijnym stole wypiję, jednak to nie moje smaki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Uwielbiam kompot z suszu i zawsze czekam na niego cały rok! :))
OdpowiedzUsuńWesołych świąt Krysiu!
Zawsze robię,uwielbiam:),reszta rodziny nie....,więcej dla mnie :),
OdpowiedzUsuńSpokojnych świąt :*
________________________________
http://stylowo40.blogspot.com/
Robię podobny, każda potrawa i napój ma swoich zwolenników i...obojętnych:-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten kompocik :D Mogłabym go pić każdego dnia :D
OdpowiedzUsuńKrysiu ja gotuję dwa- jeden właśnie taki,pija go mój ślubny i Rodzice drugi z śliwkami tylko suszonymi i pija cała reszta rodziny ;)
OdpowiedzUsuńbuziaki
Moja teściowa robi, ja nie przepadam, ale wszyscy inni uwielbiają :)
OdpowiedzUsuńZ okazji świąt życzę Ci Krysiu dużo zdrowia, samych słonecznych dni i wszystkiego, czego sobie tylko zamarzysz :)
Buziaczki :)
Odkąd pamiętam taki kompot był u nas na wigilii i ja go uwielbiam, nie wyobrażam sobie wigilli bez niego.
OdpowiedzUsuńPyszny kompocik, byc musi ;0
OdpowiedzUsuńUwielbiam kompot z suszu i już nie mogę się doczekać wigilijnej kolacji.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię jego smak, zawsze gotuje go z mamą na świąteczny stół. Cudownych Świąt Krysiu :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kompot z suszu :)
OdpowiedzUsuńNie lubię kompotu, ale moja cała rodzina za nim przepada, więc robią bardzo podobny (jak nie taki sam) co roku na święta. :)
OdpowiedzUsuńTaki kompot u nas w domu to podstawa. W tym roku zrobię z Twojego przepisu. Zawsze to jakaś odmiana :)
OdpowiedzUsuńakurat za kompotem z suszu nie przepadam :(
OdpowiedzUsuń