Zrobiłam deser potrójnie
czekoladowy. Ma czekoladowy spód, czekoladowy mus i czekoladową glazurę.
Lubicie czekoladowe desery? To
ten jest właśnie dla Was...
U mnie remont w domu trawa nadal. Dzisiejszy przepis pochodzi również z mojej "przechowalni". Zamieszczam go na osłodę, tym wszystkim, którzy czekają na moje nowe posty z przepisami
U mnie remont w domu trawa nadal. Dzisiejszy przepis pochodzi również z mojej "przechowalni". Zamieszczam go na osłodę, tym wszystkim, którzy czekają na moje nowe posty z przepisami
Składniki na ciasto:
100 g miękkiego masła
200 g cukru
4 jajka
1 łyżka rumu
160 g przesianej mąki (pszennej tortowej)
1 płaska łyżeczka proszku do
pieczenia
30 g kakao
Składniki na mus:
5 jajek
4 łyżki cukru waniliowego
100 g czekolady mlecznej
100 g czekolady białej
200 ml kremówki (30%)
1 pełna łyżka żelatyny
5 łyżek mleka
200 g wiśni z syropu
Składniki do glazury:
250 g gorzkiej czekolady
3 łyżki masła
1 łyżeczka kakao
3 łyżki kremówki
Do dekoracji:
150 ml kremówki (30%)
wiśnie kandyzowane
Wykonanie:
Masło utarłam z cukrem na
puch. W trakcie miksowania dodawałam po jednym żółtku. Kolejne wbijałam, kiedy
poprzednie dobrze się wmieszało do masy.
Wlałam rum.
Mąkę, proszek do pieczenia i kakao wymieszałam i
wsypałam do masy. Ponownie zmiksowałam mikserem.
Piekarnik ustawiłam na 180 °C.
Spód tortownicy (średn. 24 cm) wyłożyłam papierem do
pieczenia. Boki wysmarowałam masłem i obsypałam bułką tartą.
Ciasto przełożyłam do
tortownicy i wstawiłam do nagrzanego piekarnika na około 30 minut. Do suchego
patyczka.
Ciasto po upieczeniu i
wystudzeniu wyjęłam z tortownicy i przełożyłam na kratkę.
Żelatynę rozpuściłam w mleku.
Obie czekolady stopiłam w gorącej kąpieli. Wystudziłam.
Żółtka utarłam z cukrem. Dodałam stopioną czekoladę i wymieszałam.
Żelatynę podgrzałam w mikrofalówce, żeby ją lekko roztopić. Przestudziłam.
Wiśnie odsączyłam z syropu.
Obie czekolady stopiłam w gorącej kąpieli. Wystudziłam.
Żółtka utarłam z cukrem. Dodałam stopioną czekoladę i wymieszałam.
Żelatynę podgrzałam w mikrofalówce, żeby ją lekko roztopić. Przestudziłam.
Śmietanę ubiłam na puch.
Białka ubiłam na sztywną
pianę. Delikatnie połączyłam z ubitą śmietaną. Stopniowo dodawałam wystudzoną
żelatynę.
Wszystko wmieszałam do masy czekoladowej.
Wiśnie odsączyłam z syropu.
Ciasto położyłam na krążek większej
tortownicy (średnicy 26 cm) i zapięłam obręcz.
Na ciasto wyłożyłam 3 łyżki musu tak, aby musem wypełnić
wolną przestrzeń między ciastem a obręczą
tortownicy. Na mus wyłożyłam odsączone wiśnie
a następnie resztę musu.
Wygładziłam powierzchnię i
wstawiłam tortownicę do lodówki na kilka
godzin (najlepiej na noc).
Zrobiłam glazurę:
150 ml kremówki ubiłam na
puch, do części dodałam kakao i wymieszałam.
Czekoladę roztopiłam w gorącej
kąpieli. Zdjęłam z gazu, dodałam masło. Wymieszałam a na koniec wlałam 3 łyżki
kremówki. Wymieszałam na gładką, lśniącą masę.
Z tortownicy zdjęłam obręcz.
Letnią glazurę rozsmarowałam
na całej powierzchni mojego deseru. Wierzch i boki.
Kremówkę przełożyłam do rękawa
cukierniczego, wycisnęłam rozetki. Ułożyłam wisienki i... mój deser czekoladowy
z musem czekoladowym gotowy.
ale to piękny deser :) I tak bardzo czekoladowy;)
OdpowiedzUsuńCzekoladowe smaki i wiśnia to wspaniałe, absolutnie wspaniałe połączenie :) A w dodatku torcik jest przepięknie udekorowany. Poproszę o kawałeczek :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWspaniale wyglada i na pewno tez tak smakuje! Super przepis, Krysiu.
OdpowiedzUsuńDziekuje i serdecznie Cie pozdrawiam :-)
Pięknie udekorowany torcik. Bardzo fajny pomysł na mus :)
OdpowiedzUsuńDeser wyglada wspaniałe!
OdpowiedzUsuńCzekoladowa uczta smaku :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam desery czekoladowe ale...mogę tylko pooglądać choć czasami się skuszę, jak ostatnio u siostry.
OdpowiedzUsuńKrysiu, jesteś wspaniała.
Remont - nie zazdroszczę ha!ha! BUZIAKI...
Megaczekoladowy. Coś dla mnie :-).
OdpowiedzUsuńTakie pyszności ukrywałaś przed nami w przechowalni? :)
OdpowiedzUsuńMNiami :o) aż ślinka cieknie na sam widok :o)
OdpowiedzUsuńPięknie ci Krysiu wyszedł ten deser:)
OdpowiedzUsuńKrysiu, ten deserek taki pyszny, że aż mi ślinka cieknie... Genialny! ♥ Pozdrawiam i zapraszam do udziału w zabawie na moim blogu! :)
OdpowiedzUsuńJak w Kawiarni, ale wypasy przygotowujesz!!.Pozdrawiam CIE Krysiu!
OdpowiedzUsuńKrysiu aż dostałam ślinotoku - baaaaaaarzo lubimy czekoladę i wszystko z nią związane:D
OdpowiedzUsuńpięknie wyszło!
buziaki przesyłam
Pyszny deser.
OdpowiedzUsuńKrysiu jestem w czekoladowym raju!:) Muszę zrobić!
OdpowiedzUsuńOczywiście, że lubimy czekoladowe wypieki! A takie potrójnie to najbardziej :D
OdpowiedzUsuńpo prostu potrójnie czekoladowa rozpusta :)
OdpowiedzUsuńwygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńJedna kawa i druga i nie ma połowy tej pyszności:-)
OdpowiedzUsuńchyba mi baaardzo czekoladowo! :) Ale wygląda pysznie, skusiłabym się na kawałeczek <3 albo dwa.. ;)
OdpowiedzUsuńAleż pięknie i smacznie Krysiu, po prostu apetycznie :)
OdpowiedzUsuńKrysiu boski ten deser :-)
OdpowiedzUsuńKrysiu to jest piękne, nie przepiękne Cudne i smakowite :)
OdpowiedzUsuńJaka z ciebie mistrzyni smaku i kreacji!
OdpowiedzUsuńKrysiu, fundujesz nam raj dla podniebienia!
OdpowiedzUsuńMoc weekendowych pozdrowień.
Wygląda pysznie i kusi niesamowicie :) Nie wykluczam, że sama pokuszę się o jego wykonanie...
OdpowiedzUsuńWspaniale wygląda, dokładnie takie ciasto, jakie uwielbiam.
OdpowiedzUsuńZrobiłam ten deser, bo skutecznie mnie skusiłaś. I nie żałuję. Jest wspaniały. Tak jak sobie wyobrażałam. Delikatny kiedy się je i tak wspaniale czekoladowy, kiedy się kosztuje. Pyszności :) Polecam. Pozdrawiam, Ewa Z. :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się fenomenalnie. Jak tylko znajdę chwilę czasu to koniecznie muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńBardzo wykwintna propozycja! ;)
OdpowiedzUsuńdeser prawdziwego łasucha! fajnie, że wszystko przygotowane i obfotografowane krok po kroku! to bardzo ułatwia pracę :)
OdpowiedzUsuńObłędnie wygląda ten deserek i tak też musiał smakować :)
OdpowiedzUsuń