Jeżeli zdecydujecie się zrobić te
babeczki i zjecie choćby jedną, to poczujecie niedosyt i niesamowity smak. Wnętrze tych babeczek to coś pomiędzy ”muffinką”
a francuską „magdalenką”. Wiem co mówię, bo piekłam i jedne i drugie.
Koniecznie spróbujcie upiec i podać z takim lukrem. Można się rozmarzyć. Trudno
o nich zapomnieć. Po prostu niebo w gębie
J
Składniki na 20 sztuk:
150 g miękkiego masła
250 g drobnego cukru
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
3 jajka
200 g przesianej mąki tortowej
1 łyżeczka proszku do
pieczenia
¾ szklanki mleka
maliny do dekoracji
Lukier:
200 g cukru pudru
3 łyżeczki ciepłej wody
Wykonanie:
Piekarnik nastawiłam na 180 °C.
Piekarnik nastawiłam na 180 °C.
Foremki na do pieczenia
babeczek wyłożyłam papilotkami.
Do misy miksera włożyłam masło
i wsypałam cukier. Zmiksowałam na jasną,
puszystą masę.
Dodałam ekstrakt waniliowy i nie
przerywając mieszania wbijałam po jednym jajku. Następne wbiłam dopiero wtedy,
kiedy poprzednie dobrze się wmieszało do masy.
Wsypałam mąkę zmieszaną z
proszkiem do pieczenia. Wymieszałam.
Na koniec wlałam mleko i
wszystko delikatnie wymieszałam łopatką.
Masa ma mieć konsystencję
kaszkowatą.
Ciasto nałożyłam do papilotek
w foremkach do ¾ wysokości.
Wstawiłam do piekarnika na
około 17 – 20 minut. Kiedy osiągnęły
złocisty kolor, sprawdziłam patyczkiem, czy są już upieczone.
W tym czasie zrobiłam lukier.
Najpierw biały.
Zmieszałam cukier, cukier
waniliowy dodając pomału wodę. Powstała gęsta, gładka masa.
Łyżkę lukru odłożyłam do miseczki
a resztę rozsmarowałam na babeczkach.
Potem zrobiłam lukier „malinowy”
Do odłożonego białego lukru
dodałam odrobinę (na końcu patyczka) barwnik spożywczy.
Wymieszałam. Osiągnęłam
pożądany kolor. Dodałam jeszcze dosłownie kroplę gorącej wody, żeby lukier był
lekko płynny.
Podobają się Wam moje
babeczki? Pewnie tak. Więc nie zastanawiajcie się i zakasać rękawy i do
pieczenia. Goście będą palce lizać. Życzę SMACZNEGO! Krys
Dziękuję
za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...
Zawsze kiedy tu wpadnę, uśmiech pojawia się na mojej twarzy! Miło i wyjątkowo, lubię tu wracać ! Podziwiam i życzę cudownej środy :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe babeczki Krysiu. Częstuję się jedną bo wyglądają pysznie 😍
OdpowiedzUsuńależ urocze:)
OdpowiedzUsuńKrysiu kochana, kusisz od samego rana...
OdpowiedzUsuńBabeczki nie dość, że pyszne to jeszcze jak efektownie wyglądają.
Nie piekę, oj nie!!! Słodycze ograniczam ja i mój M.
Pozdrawiam, buziaki...
Pieknie wygladaja Twoje babeczki, Krysiu i z pewnoscia sa tez przepysze !
OdpowiedzUsuńZ przepisu skorzystam, bo wkrotce beda urodziny moich wnukow, wiec takie kolorowe i pyszne babeczki to swietny pomysl!
Dziekuje Ci za super przepis, Krysiu i serdecznie Cie pozdrawiam:-))
Własnie popijam kawę i z e smakiem zjadłabym takie cudeńko :-)
OdpowiedzUsuńapetycznie wyglądają :) aż chciałoby się wyciągnąć rękę i podkraść przez monitor ;)
OdpowiedzUsuńDziś robiłam z truskawkami!
OdpowiedzUsuńKrysiu, wspaniałe babeczki wyczarowałaś. Właśnie takie za mną ostatnio chodzą i mam ochotę na takie smaczki. W dodatku ta ich piękna dekoracja i malinka na wierzchu... Niczym wisienka na torcie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo smacznie i apetycznie! :)
OdpowiedzUsuńPysznie wyglądają i na pewno smakują:)
OdpowiedzUsuńtakie małe co nieco zawsze warto mieć w zapasie :)
Czym można zastąpić barwnik? Sok malinowy użyć?
OdpowiedzUsuńSpróbuj. Możesz dodać na początku zamiast gorącej wody. Pozdrawiam :)
UsuńZ buraka sok też się nada.
UsuńAle piękne te muffinki. I ślicznie je przystroiłaś :) Prawdziwe niebo w gębie i raj dla oka :)
OdpowiedzUsuńwyglądają bajecznie! :)
OdpowiedzUsuńZjadłabym taka babeczkę,a może i dwie ;)
OdpowiedzUsuńPyszne ,bardzo lubię babeczki.
OdpowiedzUsuńporywam jedną do porannej kawki :)
OdpowiedzUsuńCudeńka, na pewno przepyszne :-)
OdpowiedzUsuńPyszności! :)
OdpowiedzUsuńLetnie owoce są same w sobie tak cudowne, że proste przepisy idealnie do nich pasują. A te dwa lukry sprawiły, że Twoje babeczki wyglądają królewsko :-).
OdpowiedzUsuńPiękne Ci wyszły :)
OdpowiedzUsuńOd samego patrzenia już się oblizuję :)
OdpowiedzUsuńPięknie podane :)
OdpowiedzUsuńWyglądają ciekawie, a do tego wydają się być idealne, aby zaangażować dzieciaki do pomocy.
OdpowiedzUsuńEch! Kryśka nie kuś... ja mam cztery kilo do zrzucenia ! tak jakoś przez przypadek przybyło...........he he
OdpowiedzUsuńKochaniutkie te twoje babeczki.
OdpowiedzUsuńCudne :)))
OdpowiedzUsuńpychotki! i takie urocze aż szkoda je jeść ;D
OdpowiedzUsuńBardzo apetycznie wyglądają te babeczki. Zdaje się, że skorzystam z przepisu. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuń