Jeśli macie ochotę na małe co
nieco przed obiadem, albo zamiast
obfitego posiłku, proponuję zrobić francuskie paszteciki zwane VOL AU VENT.
Sprawdzają się zawsze. Wspaniale smakują
podane na gorąco w formie przystawki, albo do obiadu z czerwonym, czystym
barszczem.
Te pyszne paszteciki wynalazł francuski kucharz Careme, a nazwa ich nie jest przypadkowa.
Ciasto po upieczeniu jest tak
lekkie, że „lot z wiatrem” to bardzo trafna nazwa dla Vol Au Vent.
Składniki na około 10 szt:
1 opakowanie ciasta
francuskiego (ok. 370 g)
250 g pieczarek
1 średnia cebula
2 łyżki masła klarowanego
1 łyżka mąki pszennej
180 g śmietany (12-18%)
sól
pieprz
1 żółtko do posmarowania
ciasta (brak na zdjęciu)
Wykonanie:
Ciasto francuskie wyjęłam z lodówki. Po chwili, kiedy już się ogrzało
rozwinęłam i wykroiłam krążki o różnych średnicach:
30 szt. o średnicy 7 cm
W 20 krążkach wykroiłam pierścienie
o średnicy 4 cm.
W ten sposób powstało 10
dużych krążków, 20 pierścieni i 20 kapelusików.
Krążki można wykroić za pomocą szklanki, kieliszka, albo zrobić z wykrojnika szablonowego
Krążki można wykroić za pomocą szklanki, kieliszka, albo zrobić z wykrojnika szablonowego
Piekarnik włączyłam na 180 °C.
Na blaszkę wyłożoną papierem
do pieczenia wyłożyłam duże krążki, posmarowałam rozmąconym żółtkiem
wymieszanym z odrobiną wody. Na każdym krążku położyłam po dwa pierścienie,
które również smarowałam rozmąconym żółtkiem. Blaszkę wstawiłam do piekarnika
na około 15 – 20 minut, do momentu kiedy pierścienie pięknie wyrosły tworząc
kominki z pustym środkiem i nabrały złocistego koloru.
Pieczarki po oczyszczeniu drobno
pokroiłam.
Cebulę posiekałam w drobną
kosteczkę.
Na patelni rozgrzałam masło,
wrzuciłam cebulę. Kiedy się zeszkliła dołożyłam pieczarki. Chwilę się smażyły.
Posoliłam, oprószyłam pieprzem. Wsypałam mąkę cały czas mieszając. Na koniec
wlałam śmietanę. Wymieszałam i odstawiłam.
Krążki ciasta wyjęłam z
piekarnika i napełniłam je pieczarkowym farszem. Przykryłam kapelusikami i
gorące podałam na stół.
Jeśli zrobicie takie paszteciki jako przystawkę albo na kolację, zrobicie swoim najbliższym frajdę. Sami też będziecie zachwyceni. Życzę SMACZNEGO! Krys
Czegoś takiego mi było potrzeba. Na przystawkę. Na sobotę zrobię do barszczu. Bo mam spotkanie w gronie rodziny. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWyszły smaczne, ładne i zapisuję na moją żelazną listę. Zrobiłam wprawdzie w kształcie kółek ale dokupię foremki w ładne kształty. Dzięki za wspaniały przepis. Pozdrawiam, Mariola:)
UsuńKrys fajny kształt wymyśliłaś i farsz, kwiatki porwie wiatr trzeba je szybko zjeść ;-)
OdpowiedzUsuńKształt można dowolnie wybrać. Najważniejsze żeby smakowało. A rzeczywiście szybko się zjada te paszteciki, bo tak smakują :)
UsuńKrysiu ale mi narobiłaś smaka a tu na mnie czeka owsianka...buziaki posyłam, miłego dnia, u mnie pada...
OdpowiedzUsuńBasiu, owsianka dzisiaj a jutro... może właśnie paszteciki?
Usuńporwałabym parę na drugie śniadanie:)
OdpowiedzUsuńOczywiście, porywaj póki są :)
UsuńJakie śliczne! Piękna (i pyszna) letnia przekąska :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu za miły komentarz :)
UsuńKrysiu, pyszna przystawka i nie taka skomplikowana ;) a gdzie kupujesz ciasto francuskie?
OdpowiedzUsuńKrysiu bardzo się cieszę, że w końcu się spotkałyśmy! :) Buziaki i pozdrowienia dla Wojtka, piękne zrobił zdjęcia na wczorajszej imprezie :)
To prawda, przystawka smaczna. Tak orzekli moi goście.
UsuńMadziu, ja również cieszę się ze spotkania.
Dziękujemy za pozdrowienia. Buziaki :)
Krysiu, pomysł idealny. Pyszne paszteciki. Tyle razy robiłam coś na imprezkę z ciasta francuskiego, a ani razu nie wpadłam na pomysł, aby takie kształty wykroić :)
OdpowiedzUsuńDzięki Agnieszko. Cieszę się, że Ci się podobają :)
UsuńMoje ukochane :) Wprawdzie moje nie są aż tak dopracowane wizualnie i piękne po prostu, ale też robię je "po francusku" właśnie i takie właśnie lubię najbardziej. Muszę się kiedyś pobawić i powycinać takie śliczne. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńPewnie. Madziu, to fajna zabawa w takie wycinanki. Koniecznie spróbuj. Pozdrawiam :)
UsuńKształt super, a i paszteciki bardzo apetyczne :)
OdpowiedzUsuńChciałam, żeby były takie niebanalne. No i się udało :)
UsuńŚwietny i elegancki pomysł na przystawkę i oczywiście samczny.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Bardzo smaczne. A na przystawkę idealne bo i na ciepło i na zimno można zjeść :)
UsuńAleż apetycznie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńnie dość że brzmi fantastycznie to jeszcze tak wygląda i zapewne smakuje:)
OdpowiedzUsuńpyszności zaserwowałaś Krysiu :)
buziaki
Dzięki Reniu. Tak się udało, że ładnie i smacznie. Buziaki dla Ciebie :)
UsuńWygląda bardzo efektownie :-) , a ja znowu kilka dni temu wróciłam do Twojego przepisu na makaron penne ze szparagami- pyszny :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się Grażynko, że makaron Ci smakuje, ale spróbuj też zrobić paszteciki :)
UsuńCudownie podane.
OdpowiedzUsuńMiło mi :)
Usuń
OdpowiedzUsuńoj musiały smakować - to są moje smaki, muszę je wypróbować - pozdrawiam :-)
Koniecznie Halinko wypróbuj :)
UsuńWyglada fantastycznie!
OdpowiedzUsuńA do tego smaczne :)
UsuńNajwyższa półka!
OdpowiedzUsuńAleż mi miło Basiu. Dziękuję za taki komentarz :)
UsuńWyglądają baaardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Jolu :)
UsuńKrysiu cudowna propozycja, i z pewnością pyszna. Spróbuję zrobić takie danie i zaskoczyć nim przyjaciół. Pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że goście będą zachwyceni :)
UsuńŚwietne! idealna przekaska
OdpowiedzUsuńTak, Majeczko są idealne na przekąskę :)
UsuńOch tak, bardzo lubię ten sposób podawania przekąsek :)
OdpowiedzUsuńJa też takie lubię :)
UsuńJakie one urocze :) idealne, pyszne i piękne! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOlu, pięknie dziękuję za miły komentarz :)
UsuńWyglądają cudnie a na bank muszą być pyszne:)
OdpowiedzUsuńCudownie sie prezentują i z pewnością są przepyszne :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne paszteciki!:)
OdpowiedzUsuńwyszły Ci wspaniale i te urocze kwiatki :)
OdpowiedzUsuńPrzetestowałam z połowy porcji, bo czeka mnie nie lada wyzwanie na niedzielę. Wspaniałe vol-au-vent. Nic dodać, nic ująć. Teraz zrobię z podwójnej porcji, bo już wiem że wszystkie będą zjedzone. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńoo coś dla mnie,
OdpowiedzUsuńWspaniałe, to jest super pomysł na przystawkę.i w sumie prosto się robi,polecam ......
OdpowiedzUsuńDziękuję za przepis. Paszteciki wyszły bardzo smaczne. Chciałam, żeby było tak ładnie, jak u Pani i pobawiłam się w wycinanie motylków. Potrzebowałam dwóch opakowań ciasta. Farszu natomiast wyszło mi w sam raz. Następnym razem pozostanę przy prostszym kształcie, bo z motylkami jednak było sporo kłopotów i nie wyrosły tak pięknie jak u Pani. Ale wystarczyły za lekki obiad w ciepły dzień (z pomidorkami koktailowymi). Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńWitam. Bardzo się cieszę, że paszteciki smakowały. Z pewnością następnym razem będzie lepiej. Serdecznie pozdrawiam :)
Usuń