Zdecydowałam się na napisanie
tego postu ponieważ zrobiłam nowe, świeże ekstrakty: waniliowy,
cytrynowy i pomarańczowy. Te które miałam, na prośbę mojej przyjaciółki podarowałam jej w prezencie. Musiałam także chwilowo posiłkować
się kupnym gotowym ekstraktem waniliowym, bo czas oczekiwania na efekt końcowy
to około 2 miesiące. Pomyślałam, że
będzie to dobra okazja, żeby napisać i pokazać od początku jak się do tego zabrać i czego
oczekiwać.
Składniki:
4 laski wanilii
125 ml wódki 45%
szklana karafka z korkiem
Wykonanie:
Wódkę lekko podgrzałam. Laski
wanilii nacięłam wzdłuż. Zostawiłam z ziarenkami, włożyłam do karafki i zalałam
wódką. Potrząsnęłam karafką. Odstawiłam
w ciemne, chłodne miejsce. Nie można wstawiać do lodówki ani wystawiać na działanie
promieni słonecznych.
Taki kolor ekstrakt ma na
drugi dzień
Tak wygląda po miesiącu
W miarę upływu czasu ekstrakt w nabiera barwy ciemno bursztynowej. Po dwóch miesiącach ma piękny aromat i śliczny kolor. Jest gotowy do użycia.
Kiedy ubywa ekstraktu można go „dokarmiać” dokładając laski
wanilii. Nawet te puste, z których
wydłubaliśmy ziarenka, np. te laski które użyte były do cukru waniliowego. Oczywiście uzupełniamy też alkohol. Trzeba wymieszać, potrząsając karafką i .... gotowe
Zdjęcia wykonałam po miesiącu od kiedy zrobiłam ekstrakt. Kolor jeszcze się zmieni i nabierze głębokiego, nasyconego odcienia ciemnego bursztynu. Ale wtedy będzie mało widoczny, wiec przedstawiam wam już dzisiaj jak wygląda mój ekstrakt. Więc zróbcie, niech stoi i nabiera pięknych barw i niech pachnie wanilią.
Zdjęcia wykonałam po miesiącu od kiedy zrobiłam ekstrakt. Kolor jeszcze się zmieni i nabierze głębokiego, nasyconego odcienia ciemnego bursztynu. Ale wtedy będzie mało widoczny, wiec przedstawiam wam już dzisiaj jak wygląda mój ekstrakt. Więc zróbcie, niech stoi i nabiera pięknych barw i niech pachnie wanilią.
Mam nadzieję, że skorzystacie z mojej podpowiedzi i zrobicie swój własny
ekstrakt waniliowy. Przyda się do wypieków. Termin ważności? Nawet rok! Powodzenia ! Krys
Kupuję gotowy, ale chciałabym już taki mieć domowy. W takiej butelce :) Szkoda, że mi nikt nie podarował :(
OdpowiedzUsuńCukier waniliowy już zrobiłam. Patrzę na ten ekstrakt i też by się chciało zrobić. Pewnie zrobię i wykorzystam tamte puste laski.
OdpowiedzUsuńTaki jest najlepszy. Ja stopniowo dodaję wanilię i alkohol, jak leci i jak mam, więc mój ekstrakt jest już niemal czarny :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, coś pięknego, własny ekstrakt a nie jakieś sztuczności.
OdpowiedzUsuńNic dziwnego,że Twoje ciasta są smaczne skoro takie naturalne przyprawy dodajesz...
Domowy ekstrakt jest tani i maksymalnie aromatyczny. Może być też fajnym prezentem ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda. A jako prezent zawsze ucieszy każdą dziewczynę, która piecze ciasta :)
Usuńwow.. domowy ekstrakt, to musi być coś! :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam że można samemu zrobić ekstrakt. Dziękuję. : )
OdpowiedzUsuńTaki ekstrakt to prawdziwy skarb!
OdpowiedzUsuńno to mi się podoba :) taki domowy najlepszy :)
OdpowiedzUsuńKocham aromat waniliowy i dodaję go nawet do owsianki czy kaszy jaglanej na słodko. Z chęcią zrobię sobie taki ekstrakt domowy z wanilii, szkoda tylko że czas oczekiwania to aż 2 miesiące:( ale pewnie warto:)
OdpowiedzUsuńPewnie, że warto :)
UsuńSuper. Zachęcający jest ten długi termin ważności. Pięknie się prezentują w tych karafkach. Nawet jako ozdobna dekoracja :) Wiadomo- najlepsze są ekstrakty domowej roboty i koszty ich sporządzenia nie są wysokie. Pozdrawiam bardzo serdecznie :)
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa Krysiu i nawet za ozdobę kuchni może służyć!
OdpowiedzUsuńBasiu, on ładnie wygląda, ale musi stać w chłodnym i zacienionym miejscu :)
UsuńDzięki Krysiu. Zrobię taki ekstrakt. Super pomysł :-)
OdpowiedzUsuńWow! Dzięki za pomysł! Przyda mi się :)
OdpowiedzUsuńOj, przyda się z pewnością :)
UsuńOjej, Krysiu, a zamieścisz przepis na ekstrakt cytrynowy? To musi być cudo :)
OdpowiedzUsuńOczywiście Kasiu, że zamieszczę. Stoi i czeka na prezentację :)
UsuńOmijam ekstrakty ze względu na małą, ale przepis mnie już nęci od jakiegoś czasu, w końcu go zrobię:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko:)
Krysiu, rewelacyjny przepis :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo rzadko używam, właściwie wcale, ale taki domowy ekstrakt to jest coś :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam sama ekstraktu.. ale w najbliższym czasie go zrobię :o)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł. Ciekawe jak robisz pomarańczowy i cytrynowy?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie___Zośka.
Niebawem zobaczysz, bo ekstrakty czekają żeby je pokazać :)
UsuńKrysiu, nadajemy na tych samych falach, też mam zrobiony :)
OdpowiedzUsuńEkstrakt waniliowy to tylko domowy :D
OdpowiedzUsuńTeż używam tylko domowych ekstraktów, są najlepsze :D
OdpowiedzUsuńNiezastąpiony.
OdpowiedzUsuńNo tak, oczywiście,że tak można , a ja , leniwa, kupuję gotowy francuski .
OdpowiedzUsuńCukier waniliowy po domowemu już mam! Teraz widzę, że Twój post bardzo zachęca do przyrządzenia ekstraktu...A to takie proste! ;) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńekstra! też zawsze robię swój!
OdpowiedzUsuńWspaniały przepis!!!
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś, skończył się a nowego nie zrobiłam więc muszę działać, bo na efekt trochę trzeba poczekać...pozdrawiam Krysiu...
OdpowiedzUsuńTakie domowe eliksiry są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńzbieram się do tego ekstraktu już z rok, muszę w końcu go zrobić :-)
OdpowiedzUsuńMam zawsze i często korzystam, niezdecydowani powinni się skusić :)
OdpowiedzUsuńNie robiłam, ale na pewno zrobię, fajnie, że podałaś przepis :))
OdpowiedzUsuńnajgorsze w tym wszystkim jest oczekiwanie ! :)
OdpowiedzUsuńNa dobre rzeczy warto czekać :)
OdpowiedzUsuńdomowy jest bezcenny
OdpowiedzUsuńO tak the best😉
OdpowiedzUsuńMusze zrobić bo juz nie mam...
Krysiu zapraszam do mnie www.marynawkuchni.wordpress.com
U mnie w szafce też domowy ekstrakt stoi. :)
OdpowiedzUsuń