Lubicie zbierać grzyby? Ja lubię.
Łączę przyjemne z pożytecznym. Lubię spacery po lesie, a jeśli trafią się
grzyby to już pełna radość.
Wystarczy chwila i można
nazbierać kosz grzybów. Może być
też tak, że nie nazbieramy nic. Nam się poszczęściło i przynieśliśmy do domu
koszyk pięknych grzybów, w którym przeważały prawdziwki.
Ja na grzybach niewiele się
znam i zawsze zdaję się na opinię znawców grzybów. Tak też było i tym
razem. Nasz pobyt w Karkonoszach
urozmaiciliśmy wyjściem do lasu. Na grzyby. Był spacer, były grzyby i po
powrocie do domu (we Wrocławiu) na półkę w spiżarni trafiły słoiki z suszonymi
grzybami.
Jak przygotować grzyby do
suszenia?
Jak zabrać się za suszenie
grzybów? Jak suszyć? Jaką metodą ?
Najważniejszą rzeczą, jaką
powinniśmy zrobić po przyniesieniu grzybów do domu to należy je przebrać i
oczyścić
Grzybów przeznaczonych do
suszenia nie wolno myć ani płukać.
Przede wszystkich trzeba
grzyby oczyścić z ziemi, igiełek i reszty ściółki. Należ to zrobić delikatnie nożykiem,
pędzelkiem, szmatką.
Drugą ważną rzeczą jest
posegregowanie grzybów na rodzaje: prawdziwki, podgrzybki, kozaki...
Następnie po przebraniu
grzybów decydujemy co z nimi zrobimy. Czy to będą same suszone, czy marynowane,
czy przeznaczone na zupę....
Dzisiaj zajmę się suszeniem
grzybów.
Grzyby można suszyć pokrojone
na mniejsze kawałki i rozwieszone na nitce nad kuchenką, można ususzyć je w
piekarniku przy odpowiedniej temperaturze, można suszyć na słońcu, rozwieszone
na sznureczkach.
Ja suszę grzyby w suszarce przeznaczonej do suszenia grzybów, owoców, warzyw...
Włączam suszarkę i po jakimś
czasie (3-4 godziny) podglądam jak grzyby się suszą. Jeśli te grzyby z tacki
znajdującej się na spodzie ładnie się podsuszyły, przekładam ją na samą górę i
zamieniam tę z góry.
Wysuszone grzyby można przełozyć
na papier i wystawić jeszcze na słońce.
Osobno prawdziwki, osobno podgrzybki...
Teraz już można grzyby przełożyć
do szklanych słoików.
Kolejne słoiki stanęły w mojej
spiżarni.
Jeśli pogoda dopisze, myślę, że sezon grzybowy trochę potrwa. Mam
nadzieję, że zachęciłam Was do tego, żeby samemu suszyć grzyby a w zimie cieszyć
się ich wspaniałym zapachem i smakiem, kiedy dodane zostaną do barszczu, czy do
pierogów. Życzę SMACZNEGO! Krys
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...
Jeszcze nigdy nie suszyłam grzybów. Zawsze dostaję od rodziców. Sprawiam sobie coraz więcej przydatnych gadżetów do domu. Czas kupić taką suszarkę. Przyda się do owoców, warzyw i właśnie grzybów.
OdpowiedzUsuńTo jest dla mnie motywacja. Pozdrawiam, Eliza:):):)
Mój tato tak suszy grzyby. W suszarce. wtedy się nie spalą i pachną. Ja nie susze, bo albo dostaję albo kupuję. Ale chyba sprawię sobie taką suszarkę, bo lepiej zrobić to samemu :)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak barszcz z suszonymi grzybami. Nie wyobrażam sobie też pierogów na Wigilię bez smaku suszonych grzybów. Tak więc suszę i to też w takiej suszarce. W tym roku jeszcze nie zrobiłam bo pogoda nie sprzyjała. Ale ja kupuję grzyby tam gdzie mają certyfikat i sama suszę w domu. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńGrzyby kupuję na bazarku i sama suszę w domu. Nad kuchenką i potem dosuszam w piekarniku. Z tą suszarką to dobry pomysł:)
OdpowiedzUsuńŁadnie to zaprezentowałaś. Ja kupuję tzw. "sklepowe" suszone grzyby. Są idealne do mięs czy barszczu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam suszone grzyby! Zawsze mam spory ich zapas od rodziców, którzy mnóstwo czasu spędzają na zbieraniu grzybów :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ale nie zbierać ha!ha! Pozdrawiam Krysiu serdecznie, miłego dnia...buziaki...
OdpowiedzUsuńBardzo fajny, potrzebny post. Ja mam taką suszarkę w piwnicy i z niej nie korzystam, natomiast kupuję suszone gotowe grzyby. To jakieś totalne nieporozumienie:)
OdpowiedzUsuńU nas już sporo grzybków ususzonych. Czeka na... wigilię. Nie tylko oczywiście, ale z Bożym Narodzeniem i wigilijną ucztą grzybki suszone kojarzą się najbardziej. Bardzo żałuję, że na grzybkach się nie znam i nie potrafiłabym na żywo odróżnić trującego od nietrującego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
lubimy lubimy tylko mało jakoś ich w tym roku było:)
OdpowiedzUsuńSuszone grzybki muszą byc obowiązkowo, na Wigilię bedą jak znalazł
OdpowiedzUsuńKrysiu też tak suszę grzybki :-) przydadzą się na potem do wielu dań :-) pozdrawiam kochana :-)
OdpowiedzUsuńSuszone grzybki są wspaniałe, takie uniwersalne:)
OdpowiedzUsuńCzy ja mogę zakraść się do Ciebie ciemną nocą i podkraść trochę grzybów? :)
OdpowiedzUsuńJakie masz zapasy! Oj będzie kapusta z grzybami coś czuję.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię, ale w tym roku nie miałam okazji. Suszone uwielbiam, szczególnie do żurku :-)
OdpowiedzUsuńKrysiu u nas suszy sie tradycyjnie na sznurkach , porozwieszanych gdzie sie da:)
OdpowiedzUsuńI muszą byc- obowiązkowo, choć wolę mrożone;)
pozdrawiam cieplutko
nie znam się na grzybach w ogóle, raz byłam z tatą i to jednak nie moja bajka, choć grzyby bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńUważam że suszenie grzybów w suszarce to dobry sposób. Dzisiaj kupiłam grzyby w hali targowej. Było ich sporo, więc było w czym wybierać. Suszarkę pożyczyłam i grzybki się suszą. JUtro będą gotowe:)
OdpowiedzUsuńLubię grzyby, ale nigdy ich nie suszyłam, zimą będą jak znalazł :)
OdpowiedzUsuń