O potrzebie jedzenia kaszy
jaglanej napisano już bardzo dużo. O
walorach kaszy, o jej wspaniałych składnikach i o dobroczynnym działaniu na
nasz organizm wiele już wiecie.
Ale czy wiecie jak gotować
kaszę jaglaną, żeby spełniała swoją rolę i żeby smakowała najlepiej?
Kaszę jaglaną można ugotować
na kilka sposobów:
Spróbujmy tradycyjnie,
tzn. najprościej.
Składniki:
1 szklanka kaszy jaglanej
2,5 szklanki wody
Wykonanie:
Zaczynamy od dokładnego
opłukania kaszy na gęstym sitku pod bieżącą zimną wodą. Przynajmniej 3 razy. Ostatni
raz należy przelać gorącą wodą, prosto z czajnika, żeby pozbyć się z kaszy goryczki .
Kaszę przełożyłam do rondla z
wrzącą wodą. Jakie proporcje? Na szklankę kaszy 2,5 szklanki wody.
Kaszę przemieszałam tylko raz.
Rondel przykryłam i na małym ogniu gotowałam około 12 -15 minut.
Po tym czasie woda całkowicie się
wchłonęła.
Garnek z kaszą zawijam w koc i
zostawiam jeszcze na co najmniej pół godziny, żeby kasza „doszła”
Kasza jest sypka, miękka,
wspaniała.
Smak kaszy można urozmaicić dodając do gotującej się wody: sól, szczyptę cynamonu albo odrobinę świeżego imbiru...
Inny sposób gotowania kaszy
jaglanej to prażenie jej przed
ugotowaniem.
Składniki:
1 szklanka suchej kaszy
jaglanej
2,5 szklanki wody
2,5 szklanki wody
¼ łyżeczki soli morskiej
1 łyżeczka masła klarowanego
Wykonanie:
Kaszę wsypałam na suchą
patelnię. Wstawiłam na gaz na mały ogień. Prażyłam mieszając, żeby się nie przypaliła. Kiedy uwolnił się
zapach kaszy, wyłączyłam gaz.
Teraz trzeba mieć
przygotowany wrzątek.
Uprażoną kaszę przesypałam na gęste
sitko i przelałam wrzątkiem.
W rondlu zagotowałam 2,5 szklanki osolonej
wody, dodałam masło i wsypałam uprażoną, przepłukaną kaszę. Przykryłam przykrywką i zostawiłam na małym gazie.
Dobrze jest mieć szklaną przykrywkę, wtedy widać jak kasza się gotuje.
Dobrze jest mieć szklaną przykrywkę, wtedy widać jak kasza się gotuje.
Teraz już nie należy kaszy mieszać.
Po około 10-12 minutach gotowania
wyłączyłam gaz i rondel z kaszą włożyłam pod koc na około 30 minut. Po tym
czasie objętość kaszy wzrosła, a kasza stała się bardziej sypka.
Można tego nie robić. Wystarczy zostawić pod przykryciem, żeby się kasza uparowała.
Można tego nie robić. Wystarczy zostawić pod przykryciem, żeby się kasza uparowała.
Wspaniała kasza. Pachnąca
masłem, delikatna w smaku, puszysta... taka, jaką chciałam, żeby się ugotowała
Polecam Wam tę krótką podpowiedź odnośnie gotowania kaszy. A
jaki ostateczny smak będzie miała Wasza kasza, to już zależy od Was. Gotujcie
więc kaszę jaglaną i cieszcie się jej smakiem. Życzę SMACZNEGO! Krys
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...
moja babcia mnie nauczyła gotować tę kaszę, kiedyś jej nie lubiłam bo była gorzka, a teraz zawsze płuczę we wrzątku i chwilę prażę:)
OdpowiedzUsuńGotuję pierwszym sposobem i też zawijam w kołderkę /tak jak ryż/. Tak robiła moja mama i mnie to zostało. Pozdrawiam Krysiu, miłego tygodnia...
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kaszę jaglaną. Jadam ją najczęściej na słodko. Gotuję tradycyjne z dodatkiem łyżeczki masła klarowanego:)
OdpowiedzUsuńLubię, znam i wykorzystuje przepis I. Świetne rady, dzięki 😃
OdpowiedzUsuńPodobnie gotuję kaszę jaglaną. Pod koniec gotowania dodaję różne dodatki, gdyż jaglankę jadam jako odrębny posiłek, zazwyczaj na słodko. Zatem moja pełna jest wiórek kokosowych, orzechów, suszonych owoców i czasem miodu :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobre pomysły. Zapraszam na nowy post! https://jaglusia.wordpress.com/2016/10/09/kalafiorowe-kotlety-z-kasza-jaglana/
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tn rodzaj kaszy. Często gości na moim stole :-)
OdpowiedzUsuńPrzydatne rady- dziękuję.
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny wpis :)
OdpowiedzUsuńSwietne porady. przydadza się dla wielu początkujących i nie tylko
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńBardzo cenne rady - gotuję pierwszym sposobem, co nie oznacza, że nie wypróbuję drugiej metody - ten maślany smak kaszy bardzo przemawia do moich kubków smakowych - serdeczne pozdrowienia :-)
Ja stosuję jako dodatek do farszy lub pieczeni :)
OdpowiedzUsuńPyszna pod każdą postacią :)
OdpowiedzUsuń_________________________________
http://stylowo40.blogspot.com/
kaszę jaglaną jemy rzadko, ale jak już robię to tym drugim sposobem:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko:)
Dzisiaj zrobię kaszę zaparzaną i gotowaną z masełkiem i podam do żeberek, które zrobiłam wczoraj z miodem i musztardą. Będzie smaczny duet i koniecznie buraczki z papryką (przepis z tego bloga). Pychota dla całej rodziny. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo cenne rady. Często jem kaszę jaglaną a nigdy jej nie przelewałam wodą. Muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńFajny wpis Krysiu, bardzo przydatny :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kaszę jaglaną :) niestety długo szukałam swojego właściwego sposobu jak ją dobrze przyrządzić, jednak trening czyni mistrza ;) Twoja Krysiu jest cudownie ugotowana na sypko - taka jaką lubię najbardziej :) pyszna i zdrowa nic tylko ją jeść :)
OdpowiedzUsuńBardzo ja lubię:)
OdpowiedzUsuńRady mistrzyni! A kasza super.
OdpowiedzUsuńja gotuję kaszę tradycyjnie :)
OdpowiedzUsuńPrzydatny wpis ;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWiele osób się do niej zniechęca, ponieważ pomija płukanie, zwłaszcza to najważniejsze ostatnie.
OdpowiedzUsuńO takim przygotowaniu kaszy nie widziałem. Zawsze od razu po ugotowaniu wykładałem na talerz i gotowe, ale jednak lepiej robić tak jak piszesz ;) Dzięki i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKrysiu, no, teraz wiem jak się ją gotuję! :) Przyznam się, że jeszcze nigdy jej nie gotowałam ;)
OdpowiedzUsuń