Mam niedosyt jeśli chodzi o
przepisy na różne wypieki, a zwłaszcza na wypieki świąteczne. Dlatego poszukuję
coraz to nowych inspiracji i nowych smaków. Tak jest np. z sernikami, szarlotkami i babkami świątecznymi.
Dzisiejszy przepis, oryginalny
na babkę w której zawarta jest moc cytryn, pochodzi od kucharza warszawskiego z
1895 roku. Od tej pory doczekał się wielu zmian i modyfikacji. Ale jedno się nie
zmieniło, w tej babie zawarte są gotowane cytryny. Ot to cały sekret.
Zapraszam Was do przepisu z
moimi zmianami. Do mojej baby dodałam mielone migdały, które zapewnią, że babka
dłużej zachowa świeżość.
Składniki:
2 cytryny (najlepsze
niewoskowane)
sok z 1 cytryny
7 dużych jajek dużych ze wsi
250 g cukru
200 g masła (temperatura pokojowa)
200 g masła (temperatura pokojowa)
250 g mąki pszennej tortowej
100 g mielonych migdałów
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
Wykonanie:
Cytryny zalałam w rondelku
zimną wodą i wstawiłam do gotowania na średnim ogniu na około 30-45 minut.
Muszą być miękkie. Można sprawdzić patyczkiem.
Po ugotowaniu, przekroiłam na
połówki i zostawiłam do wystudzenia.
Zimne cytryny pokroiłam ze
skórką na mniejsze kawałki, pozbyłam ich pestek i włożyłam do blendera.
Zmiksowałam.
Białka oddzieliłam od żółtek.
Do misy miksera przełożyłam
mus cytrynowy, wlałam wyciśnięty sok z jednej cytryny, wsypałam cukier i
utarłam na gładką masę. Dodałam jedno żółtko.
Zmiksowałam. Po chwili dodałam następne żółtko i małą porcję masła. I tak na przemian, żółtko i masło. Za każdym
razem dobrze wymieszałam na średnich obrotach miksera, żeby składniki dobrze
się ze sobą połączyły.
Mąkę, zmielone migdały i
proszek do pieczenia przesiałam i
wymieszałam. Dodawałam małymi porcjami do masy, nie przerywając
mieszania.
Piekarnik włączyłam na 180°
C
Białka ubiłam na sztywną
pianę. Dodałam ją do masy i delikatnie
wymieszałam łopatką żeby nie zburzyć
struktury piany. Po wymieszaniu ciasto przełożyłam do wysmarowanej tłuszczem
foremki.
Wstawiłam do gorącego
piekarnika na około 45 – 50 minut. Sprawdziłam patyczkiem.
Po wystudzeniu, wyjęłam z
foremki i pokryłam ją lukrem (z tego przepisu)
Kolejny przepis na smaczną,
tym razem aromatyczną babkę cytrynową z ugotowanymi cytrynami.
Może się skusicie i
upieczecie...? Życzę SMACZNEGO! Krys
Dziękuję za odwiedziny
na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...
ale musi być intensywnie cytrynowa!
OdpowiedzUsuńWitaj Krysiu,
OdpowiedzUsuńBardzo lubię korzystać z Twoich przepisów, są doskonałe i nigdy się nie zawiodłam. babka musi być wyjątkowo cytrynowa i na pewno spróbuję ale nie znalazłam ile masła trzeba dodać do tego ciasta. gdybyś mogła dopisać byłabym wdzięczna.
Pozdrawiam Ania:)
Witaj. Oczywiście, już uzupełniłam. Serdecznie pozdrawiam :)
UsuńKocham cytrynowe ciasta! Taka babka to idealne ciasto na Wielkanoc, można zaskoczyć rodzinę :)
OdpowiedzUsuńCudowna babeczka!
OdpowiedzUsuńKrysiu, uwielbiam babki, ale nie jestem w nich zbyt dobra, poradź mi proszę, która jest taka tradycyjna i pewna w wykonaniu.
OdpowiedzUsuńBasiu, wejdź na MENU: Baby, Babki, Babeczki... i tam znajdziesz kilka przepisów na smaczne baby. Moim faworytem jest "baba wielkanocna z rodzynkami w rumie" i "baba cytrynowa" (inna niż dzisiejsza). Ale to moje subiektywne zdanie. Dzisiaj też np. upiekłam babę drożdżową zaparzaną.
UsuńBuziaki :)
" Osiołkowi w żłobie dano:-))))"
UsuńMuszę się zdecydować, o wynikach poinformuję:-)
Jeszcze raz Droga Krysiu życzę Ci wszelkiego piękna i obfitości Bożych łask.
No, no, stary przepis...zapisuję Krysiu, bo lubię babki i moje dzieci też...pozdrawiam, buziaki...
OdpowiedzUsuńIntrygująca... :) Kusisz mnie tym przepisem :)
OdpowiedzUsuńnie znałam tego przepisu:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny przepis, fajnie napisany post. Babka wygląda bardzo smakowicie, prezentuje się cudnie. <3
OdpowiedzUsuńMiłego dnia życzę, pozdrawiam. :)
Piękna babeczka ci wyszła :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis Krysiu. Zapisuję :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKrysiu ale wspaniała babeczka. Musi smakować wspaniale. Pozdrawiam kochana :-)
OdpowiedzUsuńtego przepisu nie zna, a że lubię wszelkie nieznane przepisy to zapiałam sobie do wypróbowania po świętach, no bo gdzie jest napisane, że baby jemy tylko w tedy, prawda?
OdpowiedzUsuńbuziaki
Rewelacyjna babeczka :-)
OdpowiedzUsuńOj na pewno pyszności :)
OdpowiedzUsuń