Do zrobienia tych wafli
zachęciło mnie pewne zdarzenie.
Miałam do załatwienia kilka
spraw i nie planowałam niczego więcej. Ale... zadzwonił telefon. Moja znajoma
chciała trochę pogadać i zaproponowała spotkanie w niedalekim terminie.
Powiedziałam, że jestem w pobliżu jej domu, więc zaprosiła mnie do siebie. Tak
więc z nieplanowaną wizytą zjawiłam się
u mojej znajomej.
Jak już powiedziałam, wizyta
nie była planowana, więc moja znajoma nie była do niej w pełni przygotowana.
Ale, zrobiła pyszną kawę, a do
kawy... Co podać? Znalazła wafelki, które leżały w barku i czekały...
Bardzo lubię wafelki. Ale
dawno nie jadłam kupnych. Tym razem pokusiłam się i.... wielce się rozczarowałam.
Nie będę opisywać szczegółów mojego rozczarowania, ale postanowiłam, że po
powrocie do domu zrobię wafelki takie, jak należy. Czyli, smaczne, kruche i
miękkie zarazem i takie jakie ja zechcę. I zrobiłam.
Składniki:
2 wafle prostokątne
200 ml mleka
170 g masła
80 g cukru
1 duża pełna łyżka kakao
150 g mleka w proszku
pełnotłustego
40 g wiórek kokosowych
30 g posiekanych migdałów
25 g posiekanych orzechów
(pekan, włoskie)
5 szt. podłużnych pokruszonych
biszkoptów
Wykonanie:
Do rondelka przełożyłam
masło, wlałam mleko, wsypałam cukier i
kakao. Zagrzałam na średnim ogniu, żeby cukier się rozpuścił i składniki się ze
sobą połączyły.
Odstawiłam do wystudzenia.
Do zimnej masy wsypywałam
partiami mleko w proszku. Wymieszałam, a na koniec zmiksowałam blenderem, żeby
nie było grudek a masa stała się gładka.
Teraz kolej na pozostałe
składniki.
Dodałam migdały, wiórki, orzechy
i pokruszone biszkopty.
Wszystko dokładnie wymieszałam
łyżką.
Przygotowałam jeden wafel.
Wyłożyłam na niego masę. Rozsmarowałam równo. Przykryłam drugim waflem. Lekko
docisnęłam. Zawinęłam w srebrną folię i wstawiłam do lodówki. Najlepiej na noc.
Po zastygnięciu masy pokroiłam
wafle w prostokąty
A teraz już tylko... kawa, herbata... i wafelki
Na te wafelki zaprosiłam moją
znajomą. Tak bardzo jej zasmakowały, że podarowałam jej pudełeczko tych wafelków
do domu. Nam smakowały, myślę, że Wam
też przypadną do gustu, jeśli je zrobicie. Życzę SMACZNEGO! Krys
Jeśli lubicie wafelki domowe, to zapraszam po przepis na:
Wafle domowe z masą kajmakową i nuta amaretto
Wafle domowe z masą kajmakową i nuta amaretto
Dziękuję za odwiedziny na moim
blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...
Wafle smakowite, nie ma to jak własnej roboty. Pozdrawiam Krysiu, buziaki...
OdpowiedzUsuńale bogato nadziane, pycha:)
OdpowiedzUsuńNa bogato, jak dla mnie to mogłaby być wersja mazurka bez pieczenia ;-)
OdpowiedzUsuńKrysiu, biorę to. A na dzień Krystyny, choć Ty masz imieniny w innym dniu, życzę Ci moc serdeczności- dobre życzenia zawsze są ważne.
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu za życzenia. Ja obchodzę imieniny w dniu Krystyny. Tak więc świętuję dzisiaj razem z innymi Krystynami. Serdecznie Cię pozdrawiam :)
UsuńNie ma to jak domowe pycha
OdpowiedzUsuńWspaniałe, domowe wafelki. Robiłam inne, takie przekładane waflami w środku. Takie też z chęcią zrobię. Takie napakowane, bakaliowe. To dopiero musi smakować.
OdpowiedzUsuńPani Krysiu, w Dniu Imienin wszystkiego radosnego i najlepszego Pani życzę :) Joanna
Wow fajny ten wafelek :-)
OdpowiedzUsuńRobię takie czasami i nie daję szansy innym - zjadam ich najwięcej, bo to takie moje wspomnienie z dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńZ samego opisu i fotografii są bardzo zachęcające. Nowy pomysł (robiłam inne) i wykorzystam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWyglądają niezwykle kusząco, więc chyba zgrzeszę :)
OdpowiedzUsuńMój mąż jest wielkim smakoszem takich wafelków i nie powiem, że ja nie jestem...:-)))
OdpowiedzUsuńKrysiu Twoje na pewno pyszne. M. by się zajadał.:) Dasz wiarę Krysiu, że nigdy nie zjadłam całego batonika waflowego... :)
OdpowiedzUsuńale bogato nadziane :) pyszne wafelki :)
OdpowiedzUsuńOstanie wafelki zjedliśmy wczoraj. W poniedziałek robię następne. Wspaniałe, bakaliowe. Polecam :)
OdpowiedzUsuń