Firma SEKO, która jest producentem wyrobów rybnych na bazie
śledzia solonego, past i sałatek, a także rybnych wyrobów garmażeryjnych, zaproponowała
mi wzięcie udziału w konkursie: „Śledzik
na każdą okazję”.
Ucieszyłam się, bo bardzo
lubię ryby i śledzie. Najczęściej kupuję śledzie solone, które traktuję jako
bazę do przygotowania smacznych śledzi w
różnych wariantach.
Do moich dzisiejszych śledzi,
które zrobiłam z farszem grzybowym użyłam filetów śledziowych solonych a’la Matias. Kupiłam
gotowe SEKO, w wiaderku. W środku było 6
dużych filetów.
6 płatów śledzi a’la Matias
40 g suszonych grzybów (np.borowiki)
1 cebula
1 jajko
5 łyżek bułki tartej
2 łyżki mąki
sól
pieprz świeżo zmielony
olej do smażenia
natka pietruszki (brak na zdjęciu)
Ponadto potrzebne będą:
wykałaczki do spinania śledzi
szczypiorek do dekoracji
cytryna
szczypiorek do dekoracji
cytryna
Wykonanie:
Grzyby szybko opłukałam pod
bieżącą wodą. Zalałam letnią wodą i zostawiłam na około 4
godziny (najlepiej pozostawić je na
noc), żeby się namoczyły i zmiękły.
Po namoczeniu, grzyby wyjęłam a
wodę w której się moczyły przecedziłam, żeby pozbyć ją piasku i innych
zanieczyszczeń. Ponownie włożyłam grzyby, wstawiłam do gotowania na średnim
ogniu na około 1,5 godziny.
Wystudziłam. Grzyby wyjęłam, a
wywar przelałam do pojemniczka i zamroziłam. Wykorzystam go potem do zrobienia
sosu grzybowego.
Śledzie wyjęłam z zalewy i opłukałam.
Przełożyłam do miseczki, zalałam zimną
wodą i zostawiłam na około 15 minut. Odcedziłam z wody. Takich śledzi
a’la Matias nie trzeba długo moczyć w wodzie, ponieważ nie zawierają tyle soli
co śledzie z beczki.
Grzyby bardzo drobno
pokroiłam.
Cebulę posiekałam w drobną
kosteczkę.
Na patelni rozgrzałam olej, wrzuciłam cebulę i zeszkliłam ją. Po chwili dorzuciłam grzyby i przesmażyłam około 10 – 15 minut.
Doprawiłam solą (delikatnie) i pieprzem wg uznania. Wsypałam posiekaną natkę
pietruszki. Wymieszałam i farsz gotowy.
Na każdym płacie śledziowym rozłożyłam
porcję farszu.
Zwinęłam w rulony i spięłam
dwiema wykałaczkami.
Przygotowałam panierkę.
2 łyżki mąki pszennej.
Rozkłócone jajko.
W trzeciej miseczce bułka
tarta.
Na patelni rozgrzałam 2 łyżki
oleju.
Z ruloników śledziowych
delikatnie „przycięłam” wykałaczki, żeby łatwiej było panierować.
Śledzie oprószyłam delikatnie
mąką, panierowałam w jajku, a potem w bułce tartej. Przekładałam je od
razu na rozgrzana patelnię i smażyłam dookoła, aż nabrały złocistego koloru.
Odłożyłam na papierowy
ręcznik, żeby odsączyć z nadmiaru tłuszczu.
Delikatnie wyjęłam
wykałaczki. Można to zrobić palcami albo za pomocą pęsety.
Śledzie wyłożyłam na półmisek, na kromeczki z bagietki. Teraz pozostało je tylko upiększyć, żeby były nie tylko smaczne, ale i „dostojne”.
Śledzie wyłożyłam na półmisek, na kromeczki z bagietki. Teraz pozostało je tylko upiększyć, żeby były nie tylko smaczne, ale i „dostojne”.
Udekorowałam je przewiązanym
szczypiorkiem i cząstką cytryny
Smaczne, mięsiste płaty śledziowe, pyszny grzybowy farsz, którego
nie żałowałam... czego chcieć więcej? Polecam i życzę SMACZNEGO! Krys
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi
miło, jeśli zostawisz komentarz...
smakowita przekąska,;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia :) Będę trzymać kciuki:)
OdpowiedzUsuńPrzepis podkradam i jak tylko kupię śledzie to zrobię, bo moja rodzina chętnie wcina śledziki. Pozdrawiam :)
Krysiu- kulinarne dzieło sztuki.
OdpowiedzUsuńTe śledziki muszą być pyszne:)
OdpowiedzUsuńKrysiu pysznosci
OdpowiedzUsuńUwielbiam śledzie! Te wyglądają niezwykle efektownie!
OdpowiedzUsuńKrysiu bardzo fajna propozycja na śledzika, musi być pyszny :-)
OdpowiedzUsuńZrobiłem wczoraj te śledzie. tak przyrządzone nadają się nawet dla wybrednych gości. Pod warunkiem, że lubią śledzie. U mnie zniknęły szybko. Gratuluję pomysłu. Pozdrawiam, KAROL :)
OdpowiedzUsuńPyszny przepis Krysiu, a matiasy smażone mają o wiele lepszy smak:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niedzielnie
bardzo pomysłowy farsz :) dla tych co lubią takie przysmaki jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńNic tylko jeść!!! pyszny przepis, nigdy nie jadłam smażonych matiasów :) chętnie wypróbuję :) Buziaki Krysiu! :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa smaku. Brzmi przepysznie :)
OdpowiedzUsuńŚledzie wyszły pierwsza klasa. Nie przypuszczałam, że można tak smacznie zrobić smażone, panierowane matiasy. A pomysł, żeby podać na kromce bułeczki to dobry p0omysł. Kolejny Pani przepis trafił do mojego przepiśnika. Pozdrawiam, Ala :)
OdpowiedzUsuńWczoraj mieliśmy małą uroczystość rodzinną. Zrobiłam te śledzie (akurat pasowały na piątek). Naprawdę smaczne. Takie inne, wyjątkowe. Polecam:)
OdpowiedzUsuńŚledzie, pierwsza klasa!. Zrobiłam i wiem co mówię.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za powodzenie w konkursie!!!!
Oj śledziki, a ja też ich nie mogę jeść... :(
OdpowiedzUsuń