Kiedy zbliża się Wielkanoc,
zaczynam się zastanawiać jaki pasztet upiec. Nie kupuję gotowego. Uważam, że najlepsze są domowe. Nie ma przy nich dużo pracy a efekt... Pasztety można zrobić
różne. Każdy w innym smaku. Upiekłam pasztet
z różnych rodzajów mięsa, pasztet drobiowy, oraz pasztet jarski z jajkiem.
Dzisiaj mam dla Was przepis na
pasztet z kurczaka z żurawinami. Łatwy do zrobienia, bez kłopotu. Wspaniały, wyrazisty w smaku i ...jakże go nie
zrobić, kiedy tak bardzo smakuje
Składniki:
ok. 1300 g ćwiartek z kurczaka
(4 szt.)
200 g filetów z udek kurczaka
200 g wątróbek z kurczaka
250 g boczku wędzonego
3 średnie cebule
2 duże marchewki
1 pietruszka (korzeń)
kawałek selera
150 g suszonej żurawiny
kilkanaście ziarenek czarnego
pieprzu
3 listki laurowe
4 ziarenka ziela angielskiego
szczypta gałki muszkatołowej
świeżo startej
1 łyżka oliwy (brak na
zdjęciu)
Wykonanie:
Mięso i boczek umyłam i włożyłam do dużego garnka. Dodałam
oczyszczone i umyte warzywa. Na wierzchu rozsypałam przyprawy i zalałam zimną
wodą tak, żeby wszystko przykryła. Wstawiłam do gotowania na średnim gazie.
Kiedy tylko się zagotowało, zdjęłam szumy, zmniejszyłam gaz i zostawiłam do gotowania na
małym ogniu, żeby tak tylko pyrkało (jak rosół) na około 2 godziny, aż mięso
będzie miękkie. W międzyczasie odwracałam mięso, żeby było zanurzone w rosole. Pod koniec gotowania około 20 minut włożyłam oczyszczoną
wątróbkę.
Ugotowane w rosole mięso i warzywa odstawiłam do wystudzenia.
Cebulę posiekałam i zeszkliłam na 1 łyżce oliwy.
Zimny rosół przecedziłam. Wywar zostawiłam. Mięso i warzywa przełożyłam do miski. Mięso oddzieliłam
od kości i zmieliłam w maszynce trzy razy. Cebulę również a warzywa tylko raz.
Mięso i warzywa przyprawiłam do smaku solą, pieprzem i
gałką muszkatołową. Wszystko dokładnie wymieszałam. Na koniec wyspałam
żurawinę.
Jeśli masa jest zbyt sucha można dodać trochę wywaru. Ale
trzeba uważać, żeby nie wlać za dużo, bo pasztet będzie zbyt miękki i nie da
się potem kroić.
Piekarnik włączyłam na 180 °C. (g/d).
Foremkę (keksówkę ) o wymiarach góra: 25x12 cm, spód
22x9 cm, wyłożyłam papierem do pieczenia.
Zostało mi trochę masy wiec wyłożyłam ją do dwóch
naczynek do zapiekania wysmarowanych masłem.
Przygotowaną masę na pasztet przełożyłam do foremki.
Wygładziłam wierzch i wstawiłam do gorącego piekarnika na około 80 -90 minut.
Kiedy wierzch się przypiecze a rumiane boki będą odstawać od foremki to znak,
że pasztet jest upieczony.
Wyjęłam z piekarnika i zostawiłam w foremce, żeby całkiem ostygł.
Najlepiej pozostawić na noc.
Zimny pasztet pokroiłam na kromki około 0,5 cm.
Wspaniały, smaczny. Świetnie się kroi. Nie kruszy się i nie
jest zbyt wilgotny. Taki właśnie lubię najbardziej.
Polecam Wam ten pasztet na Wielkanoc i nie tylko. Z
powodzeniem można robić o każdej porze, kiedy tylko mamy ochotę zjeść domowy
pasztet. Życzę SMACZNEGO! Krys
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli
zostawisz komentarz...
ale wspaniały:)
OdpowiedzUsuńZ Pani przepisów korzystam od dawna i bardzo chwalę sobie tak podane przepisy. Łatwo, przystępnie i smacznie. Pasztety też "przerabiałam" wszystkie. Najsmaczniejsze. Ten przepis też wykorzystam do zrobienia świątecznego pasztetu. Pozdrawiam Panią, Ewa :)
OdpowiedzUsuńJak pięknie ten pasztet wygląda. Chętnie wzięłabym go w całości. Z żurawiną nigdy nie jadłam. Na te święta mam planie upiec pasztet. Zachęcona tymi zdjęciami wybieram w tym roku ten właśnie pasztet. W zeszłym roku zrobiłam pasztet z różnych rodzajów mięsa. Był obłędnie pyszny :)
OdpowiedzUsuńwłasnie taki pasztet za mną chodzi, wygląda przepysznie ! Miłego weekendu Krysiu :-****
OdpowiedzUsuńBardzo lubię domowe pasztety chociaż nie robię zbyt często - trzeba będzie to zmienić i nadrobić zaległości, bo Twój pasztecik wygląda tak pysznie, że ślinka leci ;) Pozdrowionka weekendowe :)
OdpowiedzUsuńKrysiu ja często robię z kurczaka albo z kury mięsno-rosołowej, a nawet robiłam z koguta. Lubię kupować ten lepszy drób, rosół wyśmienity, ale mięso twarde, więc je mielę dwukrotnie i robię pasztet. Z żurawiną jeszcze nie robiłam, warte rozważenia. Nie dodaje wątróbki, bo przez przypadek odkryłam, że po dodaniu wątróbki do pasztetu mam zgagę, do króliczego też już wątróbki nie dodaje. Poza tym smak jest lepszy, cebulę daję tylko świeżą zmieloną razem z mięsem. Dodaje też pół bułki wrocławskiej namoczonej w rosole. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńAle pracochłonny taki pasztet:) Ja często kupuję taki ze śliwkami albo żurawiną na wagę:)
OdpowiedzUsuńCos wspanialego ten paszetet!! Juz dawno chcialam miec przepis wlasnie na taki pasztet. Dziekuje Ci bardzo Krysiu za ten przepis nam dzis przedstawilas. Serdecznie Cie pozdrawiam i milego weekendu Ci zycze:-)
OdpowiedzUsuńKrysiu Twoj pasztet wyglada bardzo kusząco. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńIdealna propozycja na dzisiejszy obiad. Jak zwykle narobiłaś mi smaka tymi pysznościami. Dawno nie jadłam takiego wspaniałego, domowego paszteciku. Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńIdealny pasztet na świąteczny stół i nie tylko :)
OdpowiedzUsuńZnów w tym roku się nie wyrobie z pasztetem na Wielkanoc ale na pewno kiedyś przyjdzie taki moment 😀
OdpowiedzUsuńPasztet wygląda przepysznie:)
OdpowiedzUsuńostatnio kupiłam kurę i mięso było pyszne, ale twarde, poleciało do pasztetu ;)
Pani Krysiu, zrobiłam ten pasztet wczoraj. Całą noc studził się w lodówce a dzisiaj go przekroiłam i zamroziłam. Spróbowałam. Jest bardzo smaczny i ma akuratną konsystencję. Nawet nie musiałam dolewać wywaru. Po prostu pasztet jak marzenie. Gorąco polecam. Jutro będę robić pasztet z różnymi rodzajami mięsa, który mam sprawdzony (wg pani przepisu). Ja też nie kupuję. Wolę zrobić i wiedzieć co jem. Gorąco pozdrawiam, Anna ze Szczecina :)
OdpowiedzUsuńCudowny pasztecik Krysiu, wygląda przepysznie. Skorzystam z Twojego przepisu i zrobię na Święta :-)
OdpowiedzUsuńdomowy pasztet nie ma sobie równych w smaku :)
OdpowiedzUsuńKrysiu wspaniały pasztecik, uwielbiam jego smak z żurawinką :-)
OdpowiedzUsuńKrysiu, zapisuję, bo super przepis, ślinka cieknie kochana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, miłego tygodnia...
Ale pyszności :)
OdpowiedzUsuńWitam Pani Krysiu! Wspaniały przepis, na pewno wykorzystam na Święta. Czy do tego pasztetu nie potrzeba dodawać jajek oraz bułki? Pozdrawiam serdecznie Hania
OdpowiedzUsuńWitam. Pani Haniu, do tego pasztetu nie dodawałam ani jajek ani bułki. Wyszedł idealny. Oczywiście można dodać jajka, będzie delikatniejszy, zwłaszcza jak ubije się z białek pianę. Ale wówczas gorzej się kroi. Ja wybrałam ten wariant. Polecam.
UsuńPozdrawiam :)
Dawno nie robiłam, chętnie bym zjadła :-)
OdpowiedzUsuńpasztet z kurczaka? Zapisuje!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy przepis. U mnie zazwyczaj tylko tradycyjny :)
OdpowiedzUsuńPasztet wyszedł w 100%. Trochę spanikowałam bo po przestanej nocy się kruszył ale na drugi dzień jak już się zastał jest IDEALNY!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo się cieszę. Pozdrawiam :)
Usuń