Dzisiaj będę Was kusić... bezami z musem owocowym :) Bezy chodziły za
mną od pewnego czasu. Nie wiedziałam, czy uda mi się osiągnąć odpowiednią konsystencję pieczonych,
puszystych deserów. Podjęłam się próby zrobienia ich i nie żałuję, bo wyszły wyśmienite.
Sezon na owoce w pełni, więc dlaczego nie połączyć ich z chrupiącą ale ciągliwą
w środku delikatną bezą. Zainspirowałam się przepisem z gazetki Moje gotowanie
i tak powstała moja bezowa pokusa...
Składniki:
4 białka
4 łyżki cukru kryształu
15 dag cukru pudru
1/2 łyżeczki soku z cytryny
1/2 łyżeczki soku z cytryny
duży cukier waniliowy (1
łyżka)
Nadzienie i mus:
500 g różnych owoców( maliny,
truskawki, jagody, jeżyny...)
4 łyżki cukru kryształu
400 ml śmietany kremówki (30%)
1 łyżka cukru pudru
1 łyżeczka cukru waniliowego
Wykonanie:
Piekarnik nagrzałam do 130°C.
Blaszki wyłożyłam papierem do pieczenia.
Z zimnych jajek wykorzystałam tylko
białka. Ubiłam je na sztywną pianę. W trakcie ubijania dosypywałam partiami
cukier kryształ. Na końcu dodałam sok z cytryny.
Kiedy białka osiągnęły konsystencję
sztywnej, lśniącej masy dodałam cukier puder i cukier waniliowy. Wymieszałam.
Przełożyłam do rękawa cukierniczego i wyciskałam na blaszkę duże i wysokie bezy na kształt ptysiów. Wstawiłam
blaszki do piekarnika a około 45 minut.
Następnie piekarnik wyłączyłam i pozostawiłam bezy do wysuszenia na jedną
godzinę.
W tym czasie przygotowałam mus.
Połowę owoców przełożyłam do
garnka o grubym dnie, zasypałam cukrem kryształem i po chwili, kiedy owoce zaczęły
puszczać sok, wymieszałam i zagotowałam. Rozgotowane owoce przetarłam przez
sito. W ten sposób powstał pyszny mus. Wystudziłam go.
Śmietanę ubiłam na puch,
dodając pod koniec ubijania łyżkę cukru z cukrem waniliowym. Przełożyłam do
rękawa cukierniczego.
Bezy po przestudzeniu
układałam na talerzykach. Odcięłam kapelusiki.
Bezy na wierzchu miały sztywną, chrupiącą skórkę, a w środku były
miękkie i ciągliwe. Delikatne wnętrze wypełniłam owocami. Wcisnęłam bitą
śmietanę i przykryłam odciętymi kapelusikami.
Chyba jestem Krysiu pierwsza, jeśli tak, to porywam wszystkie. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńaleś pokusiła.. mniam! Te owocki <3
OdpowiedzUsuńO, kurcze, ale czadowy deser. Beza i owoce i ten syrop. Łał....
OdpowiedzUsuńNo i pokusiłaś :)) Rewelacja, cudnie wygląda ten deserek :)
OdpowiedzUsuńOj kusisz Krysiu, kusisz tymi słodkościam ;-)
OdpowiedzUsuńObłędny deser, kiedy mogę wpaść w odwiedziny:)))?
OdpowiedzUsuńoj kusisz kusisz Krysiu, uwielbiam bezy, truskawki, jagody...
OdpowiedzUsuńJa planuje jutro upiec beze do deseru, którego uwielbiam Eton Mess - też polecam !!:):)
OdpowiedzUsuńAle wygląda smakowicie !
OdpowiedzUsuńhttp://olivesnlemon.wordpress.com/
o ranu co za arcydzieło i na pewno smakuje bosko
OdpowiedzUsuńwspaniałe bezy Ci wyszły Krysiu!
OdpowiedzUsuńJak ja kocham takie desery:):)
OdpowiedzUsuńPięknie podane, wygląda cudownie, zamówiłabym 3 sztuki bo bezy mi się nie udają :)
OdpowiedzUsuńNawet nie trzeba pisać, że to pokusa, bo strasznie kusi. Gdybym stała w cukierni to już bym się skusiła. Beza to mój ulubiony deser. Przepis na mus wykorzystam również do innych deserów:)
OdpowiedzUsuńJa się skusiłam i zrobiłam bezę. Mus zrobiłam z dodatkiem porzeczek. Ale pysznie. Może się ktoś skusi? hi, hi ... mniam,mniam, Pozdrawiam, Julita
OdpowiedzUsuńAle widok!!!! Nie można nie skusić się. A co tam. Tyle rzeczy piekłam z Twojego bloga i się udało, więc teraz też musi się udać. Zabieram się do pracy:) :)
OdpowiedzUsuńrewelacja, uwielbiam bezy, z malinami czy truskawkami są pyszne, polecam też jeżyny:)
OdpowiedzUsuńjuż lepszej nazwy nie mogłaś dobrać, to na 100% pokusa nie do odparcia,,,cudny deserek
OdpowiedzUsuńKrysiu mój ślubny powiedział że zjadłby- choć bezy nie lubi i to już samo mówi za siebie!! pycha
OdpowiedzUsuńNo i mnie skusiłaś, pyszności:)
OdpowiedzUsuńO rany! Jaka kusząca propozycja! Pycha <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam bezy w każdej postaci twoje wyglądają cudownie :).
OdpowiedzUsuńA mi nigdy bezy nie wychodzą i trochę oszukuję i zawsze kupuję gotowe.
OdpowiedzUsuńCudowne, poproszę ze dwie :)
OdpowiedzUsuńOj kusisz, kusisz :D Aż ślinka cieknie :)))
OdpowiedzUsuńPrzydreptałam po śladach zostawionych u mnie... i trafiłam na to, co kocham - bezy zawsze i wszędzie. I o ile czekolada może nie istnieć, to bezom nie potrafię się oprzeć.
OdpowiedzUsuńI do tego pięknie podana.
przepięknie podane!!! jak w najlepszej kawiarni
OdpowiedzUsuńJa ,podobnie jak Patyska na jednej nie poprzestanę ,cudowne!.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście wyglądają kusząco i na pewno są przepyszne. Pozdrawiam Krysiu :)
OdpowiedzUsuńO tak, to jeden z moich ulubionych deserow! Ja do smietanki dodaje jeszcze troszke startej skorki z cytryny, ale podejrzewam ze twoj mus owocowy tez dodaje troszke kwaskowatosci...pychotka!
OdpowiedzUsuńPrzepyszne bezy sa dzis u Ciebie Krysiu... Dokladnie takie ja Ty rowniez robie...tez z malinami i jagodami.... Zaraz po pierwszej edycji polskiego programu Mistrza Kuchni sprobowalam zrobic, byly znakomite....dlatego wierze, ze sa prawdziwa pokusa dla oka i podniebienia:):) Pozdraiwiam Cie Krysiu serdecznie:):)
OdpowiedzUsuńP.S. Wiesz Krysiu, balam zdziwiona jak corka pokazala mi przepis na bezy, wedlug ktorego bezy trzyma sie w piekarniku nawet do 2 i 3 godzin, w bardzo niskiej temperturze... sprobowalam i wyszly naprawde wysmienite:):)
Oj skusiłabym się na taki deser ;) i to nie raz ;)))
OdpowiedzUsuńCudo!!!
OdpowiedzUsuńPiękna ta beza, bialutka, kusząca. Nie ma rady, trzeba spróbować!
Bezowa pokusa skusiła mnie bez reszty! Zrobię na weekend, Mąż będzie zachwycony! Dzięki, Krysiu :)
OdpowiedzUsuńJest pokusa, jeeeest :)
OdpowiedzUsuńKusząca ta pokusa :-)
OdpowiedzUsuńOj ! Krysiu, ale to pięknie wygląda...
OdpowiedzUsuńJak zwykle pięknie podany i pewnie niezwykle pyszny przepis. Uwielbiam zaglądać do Ciebie, bo masz niesamowite przepisy, ale przyznam szczerze, że mogłabyś mnie sprowadzić na złą drogę, więc muszę uważać:-)))
OdpowiedzUsuńCudowny deser - przepieknie podany . Twoje bezy są ślicznie zrobione dlatego ( z własnymi bezami) Twoja pokusa bezowa musi smakować jeszcze lepiej -mniam ,mniam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKrysiu serca nie masz, właśnie zgłodniałam na Twój deser, zaraz ekran wyliżę :D
OdpowiedzUsuńdla mnie to już chyba nic nie zostało ;( to chociaż sobie popatrzę 1 ;)
OdpowiedzUsuń