Gołąbki chodziły za
mną od jakiegoś czasu. Robić je to nic trudnego. Często, kiedy mam ochotę na
coś konkretnego to po prostu robię. Tym razem postanowiłam zrobić coś nowego, czego
nie ma na moim blogu, żeby można było podzielić się z Wami nowym przepisem, coś
co być może przypadnie i Wam do smaku. Dzisiejsze gołąbki są inne od tych,
które znajdziecie na moich stronach. Postanowiłam je zrobić mięsem z indyka.
Wybrałam mięso z udźca bez kości. Mięso nie jest za chude, jest kleiste doskonale
pasuje do gołąbków. Natomiast do gotowania ryżu dodałam łyżkę oliwy z oliwek. Ryż po ugotowaniu w wodzie z dodatkiem oliwy jest
delikatniejszy i nie jest suchy.
Ta
wersja gołąbków jest inna niż pozostałe, które robiłam. Bardzo nam smakowały i
polecam tym, za którymi też „chodzą gołąbki”...
Składniki:
800 g mięsa z udźca indyka
główka kapusty włoskiej (ok. 1,5 kg)
300 g brązowego ryżu
2 średnie cebule
2 ząbki czosnku
2 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżeczka vegety domowej
0,5 l bulionu warzywnego
kilka listków świeżej mięty
1 łyżeczka tymianku
sól i pieprz
1 łyżeczka mielonej słodkiej papryki
Wykonanie:
Najpierw
ugotowałam ryż.
Do
dużego rondla wlałam wodę. 1 l wody na każde 100 g ryżu. Posoliłam i dodałam 1
łyżkę oliwy.
Ryż
opłukałam w zimnej wodzie i włożyłam do wrzątku. Przykryłam i zostawiłam do
gotowania.
Gotowałam
10 minut krócej niż podane było na opakowaniu. Czyli 25 minut. Brązowy ryż
gotuje się dłużej niż biały.
Wyjęłam
z wody, przesypałam do miski, żeby przestygł.
Teraz
zajęłam się kapustą
W dużym
rondlu zagotowałam wodę z solą.
Kapustę
oczyściłam z zewnętrznych liści. Opłukałam pod bieżącą wodą. Ostrym nożem
wycięłam głąb i delikatnie włożyłam kapustę do garnka z wrzątkiem. Zmniejszyłam
ogień, obgotowałam i po chwili (ok. 5 minut) wyjęłam. Wystudziłam.
Ostrym
nożem ścięłam z liści twarde „żyłki”.
Listki
mięty posiekałam.
W
moździerzu roztarłam tymianek, żeby zmiękczyć igiełki i uwolnić z niego aromat.
Cebulę
bardzo drobno posiekałam.
Czosnek
przecisnęłam przez praskę.
Na
patelni rozgrzałam pozostałą oliwę. Wrzuciłam cebulę i zeszkliłam ją. Pod
koniec dodałam czosnek. Wymieszałam i zdjęłam z ognia.
Mięso
oczyściłam pozbyłam błon, opłukałam. Zmieliłam w maszynce, dodałam cebulę,
vegetę, sól i pieprz oraz słodką paprykę.
Wymieszałam.
Gotowe
mięso przełożyłam do ryżu, wsypałam posiekaną miętę i wszystko dokładnie
wymieszałam. Najlepiej zrobić to dłonią.
Rozłożyłam liście kapusty i nakładałam na po łyżce farszu. Zwijałam gołąbki
na kształt krokietów. Najpierw boki, potem zawijałam całość.
Piekarnik włączyłam na 180 °C.
Na dno naczynia do zapiekania wyłożyłam liście kapusty.
Ułożyłam gołąbki i zalałam bulionem. Na wierzchu również rozłożyłam liście
kapusty. Przykryłam naczynie i wstawiłam do gorącego piekarnika na 1,5 godziny.
Liście kapusty rozłożone na wierzchu gołąbków chronią je przed wysuszeniem
i spieczeniem.
Gołąbki są najsmaczniejsze, kiedy podamy je zaraz po wyjęciu z piekarnika.
Gołąbki podałam z sosem pomidorowym i udekorowałam je liskami bazylii.
Jeśli zachęciłam
Was do zrobienia takich gołąbków, to życzę SMACZNEGO! Krys
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli
zostawisz komentarz...
ale trafiony przepis, jutro robię gołąbki ;)
OdpowiedzUsuńGołąbki uwielbiam, ale takich z brązowym ryżem jeszcze nie robiłam. Bardzo mnie zachęcił przepis i chętnie zrobię. Pysznie wyglądają Krysiu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłego weekendu :)
Pyszności!
OdpowiedzUsuńBardzo mnie kuszą te gołąbki.
OdpowiedzUsuńSą naprawdę fajne, a pomysł z brązowym ryżem już wykorzystywałam.
Fajna sprawa, pyszny przepis i piękne zdjęcia.
Pozdrowionka :)
Nie robiłam gołąbków z brązowym ryżem, bo mi się wydawało, ze będą za suche. Ale myślę, że dodanie oliwy do gotowania ryżu to dobry patent. I ja spróbuję. Nawet jutro zrobię gołąbki, bo dawno nie robiłam a też narobiłam sobie chętkę na gołąbki. Tylko nie wiem jakie dam mięso. Może też zrobię z indykiem. Pozdrawiam i dziękuję :)
OdpowiedzUsuńTakie delikatne, pyszna ta twoja kuchnia Krysiu.
OdpowiedzUsuńGołąbeczki moje ulubione z indyczym mięsem. Ale z ryżem brązowym? Nie pomyślałam. Teraz zrobię, czemu nie?
OdpowiedzUsuńJak ja dawno gołąbków nie robiłam... kusisz, oj kusisz...
OdpowiedzUsuńNa dzisiaj planowałam zrobić gołąbki. Zajrzałam do neta i do bloga i znalazłam przepis. Nie planowałam robić z brązowym ryżem, ale teraz zmienię plany i użyję brązowego. Pozdrowionka:)
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo smakowicie i na pewno tak smakują. Pomysł z brązowym ryżem to strzał w dziesiątkę. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńmniam, mniam, aż mi ślinka pociekła;D
OdpowiedzUsuńObiad idealny !
OdpowiedzUsuńbardzo lubię gołąbki, choć najczęściej robię je z młodą kapustą :)
OdpowiedzUsuńKrysiu, co za pyszności!!! uwielbiam gołąbki! :) zwłaszcza z sosem pomidorowym! :) Buziaki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam gołąbki i przygotowuje je na różne sposoby. Twoje Krysiu pysznie się prezentują. Pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam gołąbki. Ja gotuję je w garnku wyłożonym liśćmi kapusty.
OdpowiedzUsuńPyszności od rana Krysiu, gołąbki uwielbiam, muszę zrobić z brązowym ryżem...
OdpowiedzUsuńZrobiłam te pyszne gołąbki. Okazały się hitem na obiedzie. Myślałam, że choć trochę zamrożę, ale gdzie tam. Wszystkie zostały zjedzone :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam gołąbki. Każde!
OdpowiedzUsuń