Pieczenie bułek na śniadanie
nie wymaga dużo pracy. Jedynie potrzebny jest czas na wyrośnięcie ciasta
drożdżowego. Ale te bułeczki z przedziałkiem z powodzeniem można zrobić dzień wcześniej i
swoją świeżość zachowują na drugi dzień. Bułki, które dzisiaj prezentuję upiekłam
wczoraj. Są o niebo lepsze od tych kupionych w sklepie. Moje są puszyste i
jakby dopiero co wyjęte z piekarnika. Dajcie się przekonać, a już nie będziecie
kupować w sklepie...
Składniki:
500 g mąki pszennej przesianej
(typ 450)
15 g świeżych drożdży
100 ml ciepłego mleka
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka soli
150 ml ciepłej wody
2 łyżki miękkiego masła
1 jajko
1 żółtko do posmarowania bułek
Wykonanie:
Drożdże rozkruszyłam do mleka
wymieszałam. Dodałam cukier i 2 łyżki mąki (z 500 g). Po wymieszaniu przykryłam
ściereczką i odstawiłam w ciepłe miejsce na około 20 minut.
Pozostałą mąkę, sól, wodę, masło,
jajko i rozczyn wymieszałam i wyrobiłam na gładkie ciasto. Kiedy
przestało się kleić przełożyłam do miski. Przykryłam ściereczką i odstawiłam w
ciepłe miejsce do wyrośnięcia na około 1,5
godziny.
Nie mam specjalnej blaszki do
pieczenia takich bułek więc wyłożyłam blaszkę do pieczenia papierem w ten
sposób, żeby utworzyć podłużne kanaliki. W przeciwnym razie ciasto się rozejdzie
szeroko i bułki nie będą miały charakterystycznego dla nich podłużnego kształtu.
Ciasto po wyrośnięciu chwilę
wyrobiłam, żeby odpowietrzyć. Podzieliłam na pięć równych części.
Z każdej z uformowałam wałki
na kształt podłużnych bułek, lekko spłaszczyłam i przełożyłam na przygotowaną blaszkę.
Ponownie przykryłam ściereczką i odstawiłam do wyrośnięcia na pół godziny.
Piekarnik włączyłam na 210 °C.
Ostrym nożem ponacinałam bułki
wzdłuż, tak aby utworzył się charakterystyczny przedziałek. Posmarowałam
roztrzepanym żółtkiem i wstawiłam na około 20 minut do piekarnika.
Po upieczeniu wyłożyłam na kratkę, żeby wystygły
Takie bułeczki polecam na
śniadanie i na kolację. Smakują z miodem
i dżemem i również są pyszne kiedy zjemy je np. z wędliną. Jednym słowem bułeczki
na każdą okazję. Polecam i życzę SMACZNEGO! Krys
Inspiracja z książki "Chleby i bułki"
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...
Wspaniałe bułeczki. Porywam jedną na śniadanie :)
OdpowiedzUsuńKrysiu- takie bułeczki chodzą za mną już od bardzo dawna. Czarujesz w kuchnie niezwykłe rzeczy i jestem pełna podziwu. Z racji, że jestem jeszcze przed śniadaniem mam podwójną ochotę na nie. Uwielbiam takie domowe bułeczki. Dla mnie smakują genialnie w towarzystwie prawdziwego masła i mleka, ale Twoje polecenie z dżemem czy miodem również do mnie przemawia. Nie dość, że bułeczki na pewno wyśmienicie smakują to jeszcze wyglądają apetycznie i aż by się chciało ich spróbować. Pozdrawiam cieplutko i życzę udanego długiego weekendu :)
OdpowiedzUsuńo mamo.. świeże bułki na śniadanie.. to jest coś! <3
OdpowiedzUsuńWyglądają wspaniale i pewnie tak też smakują:)
OdpowiedzUsuńJakie wspaniałe bułeczki, tak jak zawsze u ciebie Krysiu, ja robiłam brioszki i dzieliłam rodzinę :)
OdpowiedzUsuńŚwietne, takich to jeszcze nie widziałam. Na śniadanko ja znalazł :))
OdpowiedzUsuńNo na takie śniadanka to bym wpadła :) fajne te buły! Udanej Majówki Krysiu :)
OdpowiedzUsuńJakie piękne i kuszące :-)
OdpowiedzUsuńPrzepysznie wyglądają! Chętnie zjadłabym z masełkiem i dżemikiem:)
OdpowiedzUsuńno sałatka już czeka to teraz tylko upiekę bułeczki i świętuję ! :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Jakie cudne, jakie apetyczne! Wyobrażam sobie ich smak i zapach, ach... :)
OdpowiedzUsuńDomowe więc najlepsze! A ja tak się staram ograniczać pieczenie/jedzenie pieczywa ;) I co teraz...;)?
OdpowiedzUsuńKrysiu bułeczki wyglądają wyśmienicie:)
OdpowiedzUsuńod kiedy zaczęłam piec chleb w domu moja rodzinka nie chce już kupnego i pewnie byłoby tak samo z tymi bułeczkami :)
Kapitalne! I jaki oryginalny wygląd! ;)
OdpowiedzUsuńtakie na śniadanie to rewelacja:)
OdpowiedzUsuńWyśmienite bułeczki na śniadanie na majówce :-)
OdpowiedzUsuńFajna nazwa ;), przydałaby mi się taki świeżutkie codzinnie ;)) jakby mi jeszcze ktoś je piekł :))
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu Krysiu!
Bułki z przedziałkiem :) ale to dziwnie zabrzmialo :) ja kilka dni u mamy, wiec same smakolyki mi podsuwa pod nos :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że lepszych bułek nie trzeba. Dzisiaj upiekłam żeby spróbować. No i co? Wyszło jak zwykle, czyli wspaniale. Po takim moim popisie piekarniczym rodzina nie chce sklepowych bułek.
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam:) Stała czytelniczka bloga, Ala :)
Moje bułki przeszły test i zaliczyły go. Bułki z przedziałkiem są wyśmienite. Nawet podchodziłam do tego przepisu z pewną rezerwą. A tu się okazuję, że to strzał w 10! Dziękuję za kolejny wspaniały przepis :)
OdpowiedzUsuńJest wszystko co potrzeba tzn. wszystkie składniki. jakie potrzeba. Wieczorem wypiekam, jutro będą na śniadanie
OdpowiedzUsuńMniam, juz zapisuję w zakładkach, muszą być pyszne:)
OdpowiedzUsuńWszyscy chwalą, a niech się pochwalą, że upiekli. Ja z moją Kinią już upiekliśmy i zjedliśmy. Bułki świetne Na śniadanie AKURATNE :) Szkoda że przepis jest tylko na pięć bułeczek :) Jaśko :)
OdpowiedzUsuńChciałabym piec domowe pieczywo., Jak już zgłębiłam tajniki pieczenia domowego pieczywa to moje bułki przeszły test i zaliczyły go. Bułki z przedziałkiem są wyśmienite. Nawet podchodziłam do tego przepisu z pewną rezerwą. A tu się okazuję, że to strzał w 10! Dziękuję za kolejny wspaniały przepis :) U mnie wszyscy są po degustacji :) Pozdrawiam\, Johan:)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńbułki wyglądają bajecznie i tak zapewne smakują, dlatego muszę je upiec
pozdrawiam Cię Krysiu i zapraszam do mnie :-)
Najlepsze na świecie:)
OdpowiedzUsuń...aż u mnie czuję ich zapach...buziaki...
OdpowiedzUsuńwspaniale wyrosły :) a jak musiały pachnieć :)
OdpowiedzUsuńJakie złociutkie, aż mi zapachniało. Domowe pieczywo to jest coś.
OdpowiedzUsuńZ drożdżami to chyba przesada 150g to na kilka porcji wystarczy.....
OdpowiedzUsuńOczywiście. Mój błąd. Poprawiłam. Pozdrawiam :)
UsuńNa śniadanie idealne, wyglądają fantastycznie :D
OdpowiedzUsuńUrocze bułeczki, przekonalas mnie Krysiu do ich zrobienia :-)
OdpowiedzUsuń