Wczoraj zrobiłam pyszne
paszteciki. Dzisiaj mam dla Was gotowy przepis. Takie paszteciki robię często, na różne okazje. Na obiad lub na kolację. Świetnie
sprawdzają się też jako przystawka na ciepło np. z gorącym barszczem.
Dopiero teraz uporządkowałam
przepis, okrasiłam zdjęciami i zamieszczam w całości. Zrobiłam to na prośbę jednej
czytelniczki mojego bloga, która poprosiła o przepis na paszteciki
drożdżowe, ewentualnie kruche. Wyszłam naprzeciw temu zadaniu i zrobiłam dwa w
jednym, czyli z ciasta połączonego. Kruche i drożdżowe razem. Są doskonałe
Składniki na około 30 sztuk:
500 g mąki pszennej
(luksusowej typ 550)
250 g tłuszczu (pół na pół,
masła i margaryny)
1 jajko
2 żółtka
200 g śmietany 18%
sól
40 g świeżych drożdży
Farsz:
1kg pieczarek
1kg pieczarek
1 duża cebula
sól
świeżo zmielony pieprz
olej do smażenia
1 jajko do posmarowania
pasztecików
2 łyżeczki czarnuszki do
posypania
świeże oregano
Wykonanie:
Do miski przesiałam mąkę,
wsypałam szczyptę soli, dodałam pokrojone
w kostkę masło i margarynę, oraz jajko i żółtka.
Drożdże wymieszałam ze śmietaną
na gładki mus. Dodałam do miski do pozostałych składników.
Wymieszałam i szybko zagniotłam. Uformowałam z ciasta kulę, przykryłam
folią i wstawiłam na 3 godziny do lodówki.
Zrobiłam farsz do pasztecików:
Pieczarki po oczyszczeniu
drobniutko pokroiłam.
Cebulę posiekałam w drobną
kosteczkę, wrzuciłam na patelnię na rozgrzany olej, żeby się zeszkliła. Dodałam
pieczarki. Po chwili przyprawiłam solą i pieprzem. Smażyłam jeszcze 5 minut, żeby odparował nadmiar płynu. Zestawiłam z gazu.
Ciasto wyjęłam z lodówki,
przekroiłam na pół i z obu połówek, każdą wałkowałam na
placki grubości około 4-5 mmm. Placek przekroiłam wzdłuż i na każdym kawałku rozłożyłam po ¼ części farszu. Złożyłam boki, skleiłam ze sobą i położyłam
szwem do spodu.
Pokroiłam na kawałki szerokości
około 4 cm. Paszteciki ułożyłam na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia.
Piekarnik nastawiłam na 180 °C.
Paszteciki posmarowałam
rozmąconym jajkiem i posypałam czarnuszką.
Wstawiłam do nagrzanego piekarnika na
około 20 – 25 minut. Wyjęłam, kiedy nabrały złotego koloru.
Wyłożyłam na półmisek i udekorowałam listkami świeżego oregano.
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...
Robiłam je kilka lat temu. Nauczyłam się w szkole. Pychota :))
OdpowiedzUsuńNo więc wiesz, że szybko się je robi. Warto zrobić, bo smaczne :)
UsuńPani Krysiu- piękne, równiutkie i smaczne paszteciki- zapewne szybko zniknęły:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Fakt, śladu po nich nie ma :)
UsuńPozdrawiam Cię Krysiu- spiżarnio rzeczy pysznych:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Tobie też serdeczności przesyłam :)
UsuńBardzo smaczne, ja uwielbiam :))
OdpowiedzUsuńJa też, dlatego je zrobiłam :)
UsuńDo barszczyku-nie ma nic lepszego:)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńWyglądają genialnie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podobają :)
UsuńTez uwielbim takie paszteciki, robie je czesto do czerwonego barszczyku, lecz robie je z miesem mielonym i posypuje kminkiem. Z pieczarkami jeszcze nie robilam, dlatego ciesze sie Krysiu z Twojego przepisu, chetnie go wyprobuje i posypie tym razem czarnuszka:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie cieplo i zycze milego weekendu, Krysiu:)
Dziekuje za przepis i serdecznie Cie pozdrawiam:)
Robiłam też z mięsem i z kapustą. One zawsze smakują. Również Cię Elu pozdrawiam :)
Usuńdo barszczyku najlepsze! :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale bez barszczyku również smaczne :)
Usuńo nie.. to mój ulubiony przysmak <3 najlepiej z kapustą i grzybami w środku... omnomn.. :)
OdpowiedzUsuńZ kapustą też pyszne :)
Usuńale mi narobiłaś ochoty tymi pasztecikami :) w pierwszej wolnej chwili będę musiała zrobić takie :) z barszczykiem muszą smakować idealnie :)
OdpowiedzUsuńPolecam, szybko się robią i szybko znikają :)
UsuńWyglądają jak z obrazka, śliczne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńteż często robię, moje córki biorę je jako drugie śniadanie do szkoły i na uczelnie:)
OdpowiedzUsuńa krucho-drożdżowe są najlepsze.
ślicznie Ci wyszły Krysiu, pozdrawiam cieplutko
Na każdą okazję są dobre. Na ciepło i na zimno :)
UsuńWyglądają wspaniale i też tak muszą smakować :D.
OdpowiedzUsuńTak właśnie jest. Smakują tak jak wyglądają :)
UsuńKrysiu, paszteciki pyszne, też robię z pieczarkami, takie lubię najbardziej. Pozdrawiam, buziaki...
OdpowiedzUsuńNo to wiesz Basiu jak smakują :)
Usuńoj Krysiu, podziwiam Cię za taką ilość kulinarnych pomysłów! paszteciki super! :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com
Dziękuję Madziu za miły komentarz :)
UsuńNo i teraz zamarzył mi się barszczyk z takim pasztecikiem :)
OdpowiedzUsuńNo tak. Z barszczykiem najlepsze :)
UsuńMniam ślinka cieknie, kradnę przepis! :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, bierz ten przepis i upiecz. Polecam :)
UsuńAle dawno nie jadłam pasztecików:) Z chęcią wypróbuję Twój przepis:)
OdpowiedzUsuńBędzie mi miło :)
UsuńOd razu z barszczem mi się skojarzyły takie paszteciki :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, tak :)
UsuńKrysiu cudowne są te paszteciki, tak ładnie ci się upiekły. Oj zjadłabym takie z barszczykiem :-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie do barszczykiem najbardziej smakują :)
UsuńObowiązkowe na święta, Twoje bardzo apetycznie wyglądają
OdpowiedzUsuńWyglądają idealnie :D uwielbiam Krysiu paszteciki!
OdpowiedzUsuńOj chętnie spałaszowałabym takie paszteciki. :)
OdpowiedzUsuńMniam! Bardzo doceniam przepisy krok po kroku ze zdjęciami. Dzięki temu łatwiej mi się poruszać w kuchni, kiedy robię coś pierwszy raz. Dzięki i pozdrawiam!;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły komentarz. Pozdrawiam :)
UsuńMam pytanie piekarnik najpierw nagrzewamy do 180 zanim włożymy paszteciki cz to bez różnicy ?
OdpowiedzUsuńWitam. Tak, najpierw trzeba nagrzać piekarnik i do gorącego włożyć paszteciki. Pozdrawiam :)
UsuńWyglądają genialnie :)
OdpowiedzUsuńPani Krysiu - czy masło i margaryna ma być z lodówki czy w temp. pokojowej ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Monika.
Witam. Masło i margaryna mają mieć temperaturę pokojową. Pozdrawiam :)
UsuńPani Krysiu dziękuję za szybką odp :) Przepis dziś testowałam - rewelacja :D Na pewno zagoszczą u mnie te paszteciki na Świątecznym stole :) Ale mam jeszcze małe pytanie - czy ciasto można przygotować wieczorem,a upiec następnego dnia rano ?
UsuńUwielbiam takie paszteciki, często serwuję je też jako przystawka :)
OdpowiedzUsuńPani Krysiu korzystam z Pani przepisu od 2 lat - minimum raz w miesiącu :) I ZAWSZE się udawały ! Nie wiem co poszło dziś nie tak - wyszły twarde :)
OdpowiedzUsuńJa też nie wiem. Szkoda. Ale w kuchni też czasami coś się nie uda. Niestety.
UsuńPozdrawiam :)
Bardzo smaczne. Cudowny smak upieczonej czarnuszka. Dzięki za przepis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńWyglądają smakowicie, a ja szukam przepisu na paszteciki z farszem jajeczno-piecarkowym. chciałabym takie paszteciki zamrozic. Da się?
Praktycznie wszystko można mrozić, bez utraty smaku i wyglądu potrawy. Pozdrawiam :)
UsuńPrzepyszne. Robię je od kilku lat.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam