Najlepsze ciasta drożdżowe (i
nie tylko) piekła moja mama. Zawsze podpatrywałam ją w kuchni i dziwiłam się jak ona to robi, bo nie
czytając przepisów ot, tak z pamięci dosypuje, miesza i wszystko jej się
udaje. Ja skrzętnie zapisywałam i tworzyłam swoją książkę kucharską. Ale
ciasto drożdżowe wydawało mi się za trudne do wykonania (przez to długie
wyrabianie), więc przepisu nie zapisałam. Dlatego dzisiaj skorzystałam z
przepisu Renaty z "artkulinaria.pl" i upiekłam to ciasto. Okazuje się, że wcale nie jest filozofią
upiec dobre ciasto drożdżowe. Ale... należy trzymać się pewnych (ważnych)
zasad.
(na blaszkę 35x25 cm)
(na blaszkę 35x25 cm)
Składniki:
60 g drożdży
3 łyżeczki cukru
600 g przesianej mąki TYP 550 (do ciast drożdżowych)
500 ml mleka
6 żółtek
125 g masła
cukier waniliowy
skórka otarta z jedne cytryny
½ kg borówek (mogą być dowolne
owoce)
Wykonanie:
Najpierw zrobiłam rozczyn
Podgrzałam mleko do temp około
37 °C . W miseczce roztarłam drożdże z 3 łyżeczkami cukru, żeby cukier się
szybko rozpuścił i drożdże zaczęły pracować.
Dodałam 5 łyżek mąki (z 600 g) i 200 ml (z 500 ml) ciepłego mleka.
Wymieszałam, przykryłam ściereczką i
odstawiłam na 20 minut do wyrośnięcia.
W tym czasie roztopiłam w
rondelku masło i odstawiłam do wystudzenia. Żółtka utarłam z cukrem na puszysty krem. Do dużej miski wsypałam mąkę. Kiedy rozczyn
podwoił swoją objętość przelałam go do
miski z mąką i dodałam utarte żółtka i resztę mleka.
Teraz zaczęłam etap
wyrabiania ciasta
Trzeba to zrobić energicznie i
cierpliwie i długo. Od tego zależy jakie
ciasto nam wyjdzie. Na początku ciasto
lepi się do rąk, ale nie należy dosypywać mąki, tylko dalej wyrabiać. Po około
6 minutach powinno być już trochę lepiej. Czas wyrabiania powinien trwać około 15 minut.
Kiedy już ciasto zaczęło odrywać się od
ręki i odchodzić od miski dodawałam przestudzone masło porcjami cały czas
wyrabiając. Następną porcję masła dodałam, kiedy poprzednia wmieszała się w
całość. Wsypałam cukier waniliowy i
skórkę z cytryny. Teraz energicznie
wyrabiałam do czasu, aż ciasto odchodziło od ręki. Pozostawiłam w misce.
Przykryłam zwilżoną ściereczką (żeby nie wysychało) i odstawiłam w ciepłe
miejsce na około 30 minut.
Ten czas wykorzystałam na kolejny
etap. Piekarnik nagrzałam do 160 °C ( grzanie góra i dół).
Borówki opłukałam, osaczyłam
na sicie i osuszyłam papierowym ręczniku.
Blaszkę wysmarowałam masłem i
wyłożyłam papierem do pieczenia.
Kiedy ciasto wyrosło (oj, dużo
się tego zrobiło J )
lekko przemieszałam ręką, żeby odpowietrzyć i przełożyłam do foremki.
Wyrównałam powierzchnię, obsypałam borówkami (kilkanaście sztuk pozostawiłam do
dekoracji), ponownie przykryłam
ściereczką i odstawiłam do wyrośnięcia na kolejne 30 minut. Kiedy zajrzałam do niego,
zobaczyłam, że znów wyrosło i to sporo.
Ale już dosyć tego J Wstawiłam do piekarnika na 35 minut.
Sprawdziłam patyczkiem (przed końcem pieczenia). Wyjęłam z piekarnika i ...nie
mogłam się doczekać, kiedy wystygnie.
Obsypałam cukrem pudrem i....
... nareszcie mogłam zanurzyć
buzię w puchatym, mięciutkim i pysznym cieście. Dopiero teraz zajęłam się
robieniem końcowych zdjęć.
Spróbujcie!!! Warto!!!. Jest
jak ptasie mleczko, delikatne i po prostu pyszne. SMACZNEGO! Krys
Ciasto jest bardzo, bardzo puszyste, jak widać. Mnie też kiedyś było trudno się przełamać, żeby zrobić drożdżowe. Do czasu. Teraz piekę. A dzisiaj upiekę z Twojego przepisu.
OdpowiedzUsuńmasz rękę do drożdżowego, ładnie wyrosło i dzięki żółtkom ładny kolorek, super
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńpięknie się udało! ja kocham ciasta drożdżowe, za ich smak i zapach w całym domu:)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię zapach drożdżowego ciasta w domu :)
UsuńBardzo lubię drożdżowce, ale ze względu na długie wyrabianie robię bardzooo rzadko. Polecam nocna drożdżówkę, nie trzeba wyrabiać , a smakuje dobrze:)
OdpowiedzUsuńZnam drożdżówkę nocną. Polecam też babę drożdżową zaparzaną (też bez wrabiania). Pozdrawiam :)
UsuńWygląda absolutnie doskonale! Jestem pod ogromnym wrażeniem. Przyznam, że ja też zawsze nie mogłam się nadziwić, że moja mama robi ciasto drożdżowe (i inne) z pamięci. To trudna sztuka! A jednak możliwa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Już czuję jak pachnie u mnie to ciasto. Ale, ale, najpierw moja Kinga będzie musiała się napracować, bo ja przepadam za drożdżowym ciastem. I jeszcze z borówkami. A może do tego kruszonka? Jaśko
OdpowiedzUsuńa przepis na kruszonkę Krys już podała :)
UsuńPozdrawiam Nina
U nas pyszne drożdżówki piekła Babcia, i tak jak Twoja mama - dosypywała wszystkiego na oko, a były najlepsze na świcie :)
OdpowiedzUsuńTwoja wygląda bardzo kusząco :)
Uwielbiam ciasto drożdżowe, szczególnie te z owocami :) Pięknie Pani wypiek wygląda :)
OdpowiedzUsuńJak drożdżowe to tylko z owocami, piękne wyszło :)
OdpowiedzUsuńSmakowicie wygląda! :)) Oj zjadłabym je właśnie teraz! Cudowne robi Pani wypieki... Ja próbuję, uczę się :)
OdpowiedzUsuńhttp://vogueswing.blogspot.com
Uwielbiam drożdżowe ,Twoje wygląda smakowicie ,a owoce idealnie pasują do drożdżowego.
OdpowiedzUsuńPyszne zdjęcia !! Pozdrawiam.
niczym pokryte piegami :) bardzo apetyczne!
OdpowiedzUsuńKażde ciasto może się znudzić i przejeść a drożdżowiec to zawsze drożdżowiec, ale do tego ciasta trzeba mieć dobrą rękęi włożyć w nie serce coś na ten temat wiem. Twoje ciasto Krystyno wygląda znakomicie a ja właściwe przy kawie siedzę.... Dziękujemy!
OdpowiedzUsuńNa co podgrzewać 500ml mleka , skoro użyte jest 200??? sławek
OdpowiedzUsuńUps. Umknęło mi "dodanie pozostałego mleka".... Uzupełniłam. Pozdrawiam :)
UsuńCzy konieczne jest smarowanie blachy masłem jeśli wykładamy ją jeszcze papierem?
OdpowiedzUsuńNie ma takiej konieczności. Ale często smaruję blaszkę tłuszczem, żeby papier dobrze przylegał do blaszki, wówczas nie przesuwa się podczas układania ciasta w blaszce. Pozdrawiam :)
Usuń