Póki jeszcze są i kuszą smakiem,
robi się z nich wiele przetworów. Mam na myśli śliwki. Obrodziły w tym roku
szczególnie. I to na szczęście dla nas. A to zobowiązuje. Bo jak tu patrzeć,
kiedy te pyszne owoce leżą i proszą... zróbcie coś z nami:) Tak więc kierując
się głosem od śliwek płynącym upiekłam ciasto, które jest najsmaczniejsze,
najłatwiejsze a do tego najładniejsze z ciast śliwkowych jakie zrobiłam. Ale ja
tak zawsze mówię przy każdym, kolejnym wypieku.
Ale co tam moja ocena. Lepiej
jeśli ocenę pozostawię Wam Kochani. Ja tylko powiem, że jest baaaardzo smaczne J
(tortownica średn 27 cm)
Składniki:
1 kg wypestkowanych śliwek
(węgierki)
200 g masła lub margaryny
400 g cukru drobnego kryształu
300 g mąki pszennej, tortowej
przesianej
6 jajek
7 łyżek gęstej, kwaśnej
śmietany
2 łyżeczki proszku do
pieczenia
1 mały cukier wanilinowy
odrobina soli
Ponadto do śliwek:
3 łyżki cukru
1/2 opakowania galaretki cytrynowej
Ponadto do śliwek:
3 łyżki cukru
1/2 opakowania galaretki cytrynowej
Wykonanie:
Żółtka oddzieliłam od białek.
W mikserze utarłam do białości żółtka z połową ilości cukru i cukrem wanilinowym.
W trakcie miksowania dodałam masło i śmietanę.
Do masy jajecznej wsypałam
mąkę zmieszaną z proszkiem do pieczenia. Wymieszałam delikatnie, aby wszystkie
składniki się połączyły.
Piekarnik nagrzałam do 180 °C.
Dno tortownicy wysmarowałam
masłem i wyłożyłam papierem do pieczenia.
Masę jajeczną przełożyłam do
tortownicy i wstawiłam do piekarnika na 25 minut.
Do białek dodałam odrobinę
soli i ubiłam sztywną, zwartą i lśniącą pianę. Pod koniec ubijania wsypywałam
partiami pozostały cukier.
Śliwki pokroiłam wzdłuż na 4 części. Wrzuciłam do rondla z grubym dnem, wsypałam 3 łyżki cukru i podgrzałam chwilę na średnim, gazie. Wymieszałam. Kiedy śliwki puściły sok, odcedziłam na durszlaku i przełożyłam z powrotem do rondla. Wsypałam galaretkę i wymieszałam.
Ciasto po upieczeniu wyjęłam z piekarnika i pokryłam całą jego powierzchnię śliwkami. Na wierzchu rozłożyłam pianę z białek, które utworzyły piękną chmurę.
Ciasto po upieczeniu wyjęłam z piekarnika i pokryłam całą jego powierzchnię śliwkami. Na wierzchu rozłożyłam pianę z białek, które utworzyły piękną chmurę.
Wyłączyłam piekarnik i
pozostawiłam ciasto przy uchylonych drzwiczkach, aż beza wyschła zachowując
swój kształt.
Ciasto pozostawiłam do
następnego dnia. Najlepiej jak dobrze przestygnie, wówczas lepiej się kroi.
Mniam ale pyszności. Zabieram kawałek do pracy. Miłego dnia Krysiu :-)
OdpowiedzUsuńSmacznie wygląda to ciacho! Uwielbiam Twoje przepisy krok po kroku, wszystko ładnie pokazane. :)
OdpowiedzUsuńWygląda bosko! Połączenie śliwek i takiej bezowej chmurki jest doskonałe :)
OdpowiedzUsuńo matko.. beza i śliwki to dwa największe duety świata <3
OdpowiedzUsuńBezowa chmura wygląda obłędnie!
OdpowiedzUsuńI co ja z Tobą zrobić ?
OdpowiedzUsuńU Ciebie same pyszności i wszystko bym zjadła tak od razu, prawie przez monitor :-))))
Chmurka wygląda przepięknie, całe ciasto to jak mały torcik - pychotka :)
OdpowiedzUsuńPyszne ciacho, ach ta chmurka kusi ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie ciasta. Moja mama robi podobne! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńniesamowicie wygląda:) boskie ciacho! aż ślinka cieknie
OdpowiedzUsuńWygląda zabójczo :) Od jakiegoś czasu chodzi za mną ciasto właśnie z bezą :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :*
Pięknie się prezentuje. Narobiłaś mi ogromniej ochoty na takie ciasto!!!
OdpowiedzUsuńWidzę, że sezon śliwkowy w pełni:). Bardzo ciekawe połączenie. Jeszcze nigdy nie robiłam bezy. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie na poczytanie o sposobach na jesienna depresję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ania
Takie pyszne chmury niech sobie płyną po niebie całą jesień, baranki bezowe.
OdpowiedzUsuńDobrze, że z tej chmurki deszcz nie spadnie. Jakie wspaniałe ciasto. Kupuję śliwki i niech moja Kinia upiecze dzisiaj te chmurki ze śliwkami, Jaśko
OdpowiedzUsuńWyglada niesamowicie! I przepis fantystaczny! Z ta bezowa chmurka na wierzchu na pewno podbije serca wszystkich smykoszy:):) Dziekuje za ten wspanialy przepis, to calkiem cos innego-sliwkowego:):) Pozdrawiam serdecznie i milego piatku zycze:):)
OdpowiedzUsuńP.S. Mam takie sliweczki, wiec zabieram sie do tego ciasta , narobilas mi ochoty i maz bedzie na pewno szczesliwy, bo przez kilka dni nie peklam ciasta i biedak wczoraj po zjedzeniu kilku kawalkow zamrozonego ciasta, ale bylo mu za malo i w koncu zaczal podjadac chleb z miodem....
Pięknie wygląda i jest takie apetyczne...
OdpowiedzUsuńidę do kuchni!!
OdpowiedzUsuńUrzekłaś mnie tym połączeniem smakowym. Jak nic zabieram kawałek ze sobą :)
OdpowiedzUsuńTa beza wygląda niesamowicie, a ciasto aż się prosi o kawałek do zjedzenia :) Pysznie się to prezentuje :) Pozdrawiam cieplutko Krys :)
OdpowiedzUsuńZ taką chmurką bezową ciasto musi być przepyszne! :)
OdpowiedzUsuńKrysiu, pobudziłaś wszystkie moje zmysły!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńale rozpusta !!!
OdpowiedzUsuńciacho wygląda obłędnie- tym bardziej, że ja najbardziej z ciast owocowych lubię te z śliwkami:) pycha!!
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie! I pewnie tak smakuje:) Ale mi smaka narobiłaś, mmm...:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie, niestety:)))
OdpowiedzUsuńTo ciasto wygląda wprost idealnie, wspaniały przepis:)
OdpowiedzUsuńlekcjekwuchni.blogspot,com
Niesamowicie prezentuje się to ciacho :-)
OdpowiedzUsuńJeju. Ale pyszności. Jak ja uwielbiam bezy pod każdą postacią. To ciasto jest takie leciutkie, ze w ogóle nie kojarzy mi się z jesienią. Najwyżej z lekkimi letnimi pierzastymi chmurami. Uwielbiam ciasta ze śliwkami. Drożdżówki, ucierane. bezy jeszcze nigdy nie robiłam na taki sposób z owocami, ale z chęcią wykorzystam przepis, gdy akurat będę piekła. Pozdrawiam cieplutko w jesienne dni ;)
OdpowiedzUsuńLubię wypieki ze śliwkami, ale wypieki ze śliwkami i z bezowymi chmurkami lubię jeszcze bardziej :-)
OdpowiedzUsuńKrysiu, znowu kusisz a ja ostatnio jak piekę to tylko dla rodzinki, śliwki uwielbiam, właśnie dzisiaj robię tartę ze śliwkami...pozdrawiam cieplutko, bo u mnie zimno...buziaki...
OdpowiedzUsuńKusząca jesienna propozycja :)
OdpowiedzUsuńNie jadam za często ciast,ale jak patrze na Twoje.......:)musi genialne smakować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
______________________________
www.stylowo40.blogspot.com
Częstuje się i...znikam, ale jeszcze pozdrawiam Cię Krysiu serdecznie !
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za odwiedziny i komentarz, a co do ciasta to ślinka leci… :-)
OdpowiedzUsuńpiękne! wyszło cudnie, aż szkoda jeść!
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie się prezentuje, beza i śliwki to z pewnością doskonałe połączenie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie pyszności!!! Dziś moja mama upiekła szarlotkę!!! Niebo w gębie :D
OdpowiedzUsuńOj Krysiu, Krysiu... Znów takie pyszności... Miłej niedzieli.
OdpowiedzUsuńKuszące to ciasto:)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńTo ja poproszę kawałek - ciasto urzeka :-):-):-)
Przepadam za takimi ciastami.
OdpowiedzUsuńJuż to ciasto zrobiłam, bo kusi już ze zdjęcia. Powiem krótko wyszło fantastycznie smacznie. Moi goście byli zachwyceni :)
OdpowiedzUsuń