Kusiły mnie od jakiegoś czasu
na różnych blogach. Bo to są ciasteczka
którym nie potrafię się oprzeć. Skusiły mnie tak skutecznie że postanowiłam je
upiec. Tym razem ja się pochwalę moim
wypiekiem. Mam nadzieję, że podziałają jak sztafeta i skuszą innych do wypieku
tych jakże pysznych, chrupiących z wierzchu i miękkich w środku, delikatnych ciasteczek.
Upiekłam w dwóch wersjach. Jedne w kształcie
kulek lodowych, bo na blaszkę wykładałam je łyżką do lodów, a drugie tradycyjne,
strzępiaste. Smakują jednakowo, oko
cieszą jednakowo i kuszą jednakowo... Mam rację?
Składniki:
50 g masła
¾ szklanki cukru
3 łyżki mleka
25 dag wiórków kokosowych
2 białka
2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
Wykonanie:
W garnku roztopiłam masło,
wsypałam cukier. Wymieszałam. Zdjęłam z
gazu. Wlałam mleko. Zamieszałam. Wsypałam wiórki kokosowe. Dokładnie
wymieszałam. Odstawiłam do
przestudzenia.
Piekarnik nastawiłam na 180 °C
Ubiłam pianę z białek na
sztywną pianę. Pod koniec ubijania dodałam mąkę ziemniaczaną. Wystudzoną masę
kokosową dodawałam partiami do ubitych białek. Delikatnie wymieszałam łopatką
aż do połączenia obu mas.
Na blaszki wyłożyłam papier do
pieczenia. Na jedną blaszkę wykładałam kulki za pomocą łyżki do lodów. Na drugą
wykładałam za pomocą dwóch łyżeczek.
Blaszki wstawiłam do piekarnika
na 15 minut. Kiedy kokosanki zazłociły się wyjęłam, wystudziłam na kratce.
Moje kokosanki już gotowe. Która wersja podoba się Wam bardziej?
Wyglądają ładnie i mam
nadzieję, że spodobają się Wam i też skusicie się na upieczeni tych smacznych i
szybkich do zrobienia kokosanek.
SMACZNEGO! Krys
Witaj! Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...
Już od dłuższego czasu zabieram się do tego, żeby upiec takie ciasteczka, bo uwielbiam kokos:) wyglądają przepysznie, jak z cukierni:)
OdpowiedzUsuńlekcjewkuchni.blogspot.com
Czuję ten charakterystyczny smak...pyszne:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kokosanki, więc porywam kilka dla siebie :-)
OdpowiedzUsuńwygląd doskonały. smak musi być jeszcze ciekawszy.
OdpowiedzUsuńJak dawno nie jadłam domowych kokosanek, pysznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńja zawsze robiłam tylko z białek, kokosu i białek, ale tak mi się Twoje spodobały że je upiekę :)
OdpowiedzUsuńsmak z mojego dzieciństwa :) uwielbiam je po prostu i chyba pójdę w Twoje ślady :) pora samemu upiec :)
OdpowiedzUsuńMniam :) uwielbiam kokosanki chociaż sama ich jeszcze nie piekłam.......teraz czuję się zmotywowana.
OdpowiedzUsuńKrysiu, Twoje kokosanki wyglądają jak z najlepszych cukierni :)) fajny pomysł z tą łyżką do lodów... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńz kokosankami mam cudne wspomnienia, więc lubię je ze zdwojoną silą - serdecznie pozdrawiam :-)
Ja sie na pewno skusze, bo je uwielbiam je juz od najmlodych lat i zawsze chcialam je zrobic, ale nie mialam przepisu, dlatego wdzieczna jestem Ci Krysiu, ze go dzisiaj podalas. Obie wersje sa swietne i tez tak smakuja, ja tez zrobie w dwoch wersjach. Dziekuje za przepis i goraco Cie pozdrawiam:):)
OdpowiedzUsuńP.S. Krysiu, mialabym prosbe. Pamietasz z dawnych lat kruche ciasteczka zwane "Babeczkami z kremen" Byly na kruchym spodzie, z odrobina marmolady na sspodzie i mialy niesamowicie bialy krem, nigdy nie wiedzialam ja sie go robi...pytalam kilku cukiernikow i nie chcieli tego powiedziec, Wygladal bardzo bialy jakby byl zrobiony z bialek, ale konsystencje miala taka sama jak krem na ptysie. Chodzi za mna ten samk od dluzszego czasu, ale nikt nie umie mi wytlumaczyc ani podac przepisu na ten krem. Moze Ty Krysiu masz w swoich przepisach krem do ptysiow lub babeczek ...bylybym ogromnie Ci wdzieczna. Pozdrawiam serdecznie:):)l
Elu nie wiem o jakie ciasteczka Ci chodzi. Ale...poszukam w skarbnicy moich starych przepisów, może coś znajdę:) Pozdrawiam Cię słonecznie :)
UsuńKrysiu masz absolutną racje- nie ważne jak wyglądają na pewno smakują obłędnie, a że lubię kokos to może przy najbliższej okazji przejmę pałeczkę:) pozdrawiam cieplutko i słonecznej niedzieli Ci życzę:)
OdpowiedzUsuńKokosanki to jedne z moich ulubionych ciasteczek! Pysznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam kokos, to jeden z moich ulubionych smaków! lubię szczególnie te na maśle :-))) i szerze mówiąc, wolę te o nieregularnym kształcie :-))
OdpowiedzUsuńsmak dzieciństwa..!
OdpowiedzUsuńMama robił bardzo często je, szczególnie dla brata-pochłaniał je w tonach :)
Jakie kochane słodkie maleństwa. Uwielbiam kokos i jego niebanalny smaczek. Mniam, mniam, mniam. Wszystko, co z kokosem jest dla mnie pyszne. Takie kulki kokosowe domowej roboty muszą smakować wyśmienicie :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPycha , lubię kokosowe ciasteczka i dodatki :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam je !
OdpowiedzUsuńjeżeli chodzi o kokosanki to wygląd przy nich nie gra roli, i tak są pyszne :)
OdpowiedzUsuńMniam to coś po co mogę sięgać z zamkniętymi oczyma, i nie pytać czy dobre, bo uwielbiam. A twoje wyglądają pysznie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAleż pięknie wyglądają, lubię wszystko co ma kokos :)
OdpowiedzUsuńMoje ukochane! Zawsze jak zostają mi białka, to kokosanki lądują w piecu :)
OdpowiedzUsuńKrysiu czy Elisabeth Brzeski nie chodzi przypadkiem o krem ala ciepłe lody. Białka z syropem cukrowym bo cukiernicy dodają go również do ptysi.
OdpowiedzUsuńByć może chodzi o ten krem. Zapytam ją. Dziękuję Alu za informację :)
UsuńTak dokladnie , chodzi mi o ten krem taki do ptysiow:) Czy ktos wie jak sie go robi?? Dziekuje za mila odpowiedz i szybka reakcje na moje pytanie:) Bardzo mi milo i serdecznie pozdrawiam Ciebie Krysiu i pania Aline Waliczek:):)
UsuńKusisz a ja unikam ale wirtualnie się skuszę ha!ha! Pozdrawiam Krysiu...
OdpowiedzUsuńMój ulubiony smakołyk :D
OdpowiedzUsuńPiekę je często jak zostaną białka :) ja bardzo lubię te chrupiące przypieczone brzegi, więc wybieram wersję postrzępioną :)
OdpowiedzUsuńPyszności! Muszę koniecznie wypróbować Twój przepis :)
OdpowiedzUsuńDla mnie te rozwichrzone, nieuporządkowane jak ja ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię smak kokosu. A Twoje ciasteczka kokosowe - muszą być przeprzepyszne :) Eleganckie zakończenie dzisiejszej kolacji :)
OdpowiedzUsuńJa wybieram te kosmate ;-)
OdpowiedzUsuńŚwietne są te kokosanki-kulki, pierwszy raz takie widzę :). Bo rozczochrane oczywiście uwielbiam!
OdpowiedzUsuńKrysiu upiekłam twoje kokosanki, są rewelacyjne. http://ala-piecze.blogspot.com/2014/10/kokosanki.html
OdpowiedzUsuńLubię, ale muszę ograniczać słodkości... Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńWitam, to znowu ja Lidka:) mam takie pytanie czy wiórki można wcześniej namoczyć np. w kokosowym likierze malibu???czy dodanie ich mokrych może wpłynąć na strukturę ciastek?
OdpowiedzUsuńKokosanki w czasie pieczenia muszą się suszyć. Pieczenie trwa krótko, więc nie obciążałabym ich dodatkowo mokrym mleczkiem :) Pozdrawiam :)
UsuńDroga Krystynko dziś robię Twoje kokosanki, niestety nie mam łyżki do lodów, więc radzę sobie łyżeczkami.Czy po wyjęciu kokosanek na kratkę one są takie mięciutkie???trzymam je 13 minut w 180 stopniach, dłużej nie bo zaczynają mi się brzegi mocno przypiekać, hmmm mam nadzieję,że wszystko robię dobrze i że gdy ostygną będą z wierzchu chrupiące a środek ma być mięciutki????Dobrze myślę???Ile wychodzi Ci sztuk z takich proporcji?
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wszystko się udało i będą smakować:) Nie pamiętam ile ich wyszło. Wszystko zależy od tego jakie duże kulki bedzie się kłaść na blaszkę. Pozdrawiam Cię Lidziu :)
UsuńFajny przepis, mój Mąż uwielbia kokosanki, to kto wie, może zrobię mu frajdę, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń