Patison poprzez swój kształt przypominający
wyglądem latający spodek jest
najbardziej kosmicznym warzywem. Mało znany u nas i niedoceniany. A szkoda,
ponieważ jest bardzo zdrowym warzywem ze
względu na bogatą zawartość witamin z grupy B i C oraz składników
mineralnych, takich jak potas,
wapń, fosfor czy żelazo. Dodam jeszcze, że patison jest warzywem lekkostrawnym,
więc bez obaw mogą go spożywać nawet osoby starsze.
Patisony najlepiej kupować u zaufanych sprzedawców, w
marketach lub na targowisku. Świeże patisony mają gładką skórkę. Młode patisony
można przechowywać w foliowej torebce w
lodówce około tygodnia. Starsze nawet do dwóch tygodni również w chłodnym
i suchym miejscu.
Dzisiaj przygotowałam patisony
zapiekane z serem. Bardzo łatwe do przyrządzenia i bardzo smaczne danie.
Przekonajcie się
Składniki:
4 średnie patisony
1 czerwona papryka
1 żółta papryka
½ puszki czerwonej fasoli
1 cebula
2 ząbki czosnku
2 łyżki przecieru pomidorowego
4 plasterki żółtego sera
sól
pieprz
6 łyżek oliwy z oliwek
½ pęczka posiekanego koperku
Wykonanie:
Patisony umyłam, i odcięłam
wierzch. Łyżeczką wydrążyłam pestki i miąższ. Miąższ posiekałam. Cebulę obrałam
i razem z papryką pokroiłam w kostkę. Czosnek obrałam i posiekałam. Na patelni
na rozgrzanej łyżce oliwy zeszkliłam cebulę, dodałam czosnek, paprykę i miąższ
z patisonów.
Doprawiłam do smaku solą i
pieprzem, wymieszałam z przecierem pomidorowym, koperkiem i odsączoną fasolą.
Farszem napełniłam patisony, przykryłam plastrem sera.
Piekarnik nastawiłam na
180°C.
Patisony ułożyłam w
żaroodpornej formie. Obok ułożyłam odcięte kapelusiki. Wszystko polałam oliwą z
oliwek i zapiekałam 30 minut. Większe patisony potrzebują więcej czasu do
zapiekania.
Patisona zawdzięczamy Hiszpanom, a do Polski przywieźli go Włosi. Mam nadzieję, że teraz zagości na Waszych stołach, bo na moim stole już znalazł swoje miejsce.
Bardzo smaczny,
delikatny i ...no cóż ja będę więcej zachwalać. Zróbcie sami i przekonajcie
się, że warto. Życzę SMACZNEGO! Krys
Witaj! Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz, Krys
Przyznam się, że nie robiłam patisonów. Rzadko bywają w sprzedaży. Ale jadłam i bardzo lubię. Nawet te ze słoiczka. Zachęcona tym przepisem będę szukać na straganie patisonów. Nafaszeruję bo ładnie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńWyglądają faktycznie jak latające spodki. Patisony kupuję marynowane. O kurczę, ale to dobry pomysł, żeby je tak nadziać. Pozdrawiam, Hania
OdpowiedzUsuńU Ciebie zawsze można coś ciekawego znaleźć. No i proszę warzywka jak z kosmosu. Jak kupię to na pewno tak zrobię.
OdpowiedzUsuńNigdy tak nie jadłam , ale wygląda pysznie :-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam!! ale w tym roku muszę sie obejść bez patisonów, wszystkie zjadły ślimaki:( a na targu są bardzo rzadko lub już dość duże okazy
OdpowiedzUsuńmmmniam! wyglądają wspaniale! nigdy nie faszerowałam patisonów- wspaniały pomysł!
OdpowiedzUsuńMuszą być pyszne, chętnie wpadnę do Ciebie na obiad :)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę , wpadnij :)
UsuńFaszerowanych patisonów jeszcze nie robiłam, ale pora to zmienić :) Wyglądają niesamowicie smacznie :) Pozdrawiam Krysiu :)
OdpowiedzUsuńale zbieg okoliczności, wczoraj je oglądałam w sklepie i się zastanawiałam co można z nimi zrobić, dzięki tobie już wiem, dziękuję!
OdpowiedzUsuńpomysł mi się podoba, kurczę ja nigdy nie jadłam patisonów
OdpowiedzUsuńWyglądają super! :D
OdpowiedzUsuńOstatnio zastanawiałam się, czemu patisony mają taki kosmiczny kształt, to bardzo nietypowe warzywo :) Z przepisu skorzystam, choćby dlatego, że tak pięknie wyglądają na talerzu :)
OdpowiedzUsuńKrysiu, zacznę od tego, że jestem Ci bardzo wdzięczna, że jesteś ze mną :) i przyznam się, że nie jestem fanem gotowania ale uwielbiam Twoje przepisy, a ten z patisonem jest bardzo interesujący :) jak już coś gotować to ma być smaczne i ciekawe! Także jutro lecę po patisony :)))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podobają Ci się moje przepisy. Madziu, dziękuję za miły komentarz:)
UsuńWspaniałe nadziane warzywka - przydałyby mi się do rybki:)
OdpowiedzUsuńBardzo rzadko jem patisona, koniecznie muszę nadrobić zaległości!
OdpowiedzUsuńMmm... Pycha! Bardzo mi się spodobały te faszerowane patisony w Pani wydaniu :)
OdpowiedzUsuńw życiu nie jadłam patisonów, chyba nadszedł czas, aby to zmienić - danie wygląda uroczo, po prostu ślinka cieknie po brodzie - super pomysł :-)
OdpowiedzUsuńW tamtym roku robiłam faszerowane patisony, w tym jeszcze nie, ale dobrze, że mi o nich przypomniałaś, bo je uwielbiam! Twoje wyglądają cudownie!:)
OdpowiedzUsuńAle one pięknie wyglądają na talerzu! :)))
OdpowiedzUsuńNie znam smaku tego ślicznego warzywka ,danie świetnie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńRosną w moim ogrodzie, ale zrywam je gdy są jeszcze małe i marynuję w occie jak korniszony. Ale teraz pozwolę im podrosnać i zrobię takie jak Ty, bo wyglądają baaardzo apetycznie, :-)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie mam ogródka, więc kupuję na bazarku :)
UsuńWygląda bardzo ciekawie i smaczne :)
OdpowiedzUsuńKrysiu, Twoje danie wygląda obłędnie. Dosłownie! Nie można przejść obok takiego obojętnie! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTak wyglądają, bo to w końcu... kosmiczne warzywo:)
UsuńPatisony tylko marynowane jadłam, takich jeszcze nie, ale "smaka" mi narobiłaś ogromnego:)))
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńUwielbiam takie dania, wyglądają fantastycznie <3
OdpowiedzUsuńWpraszam się Krysiu na takie patisony :-D
OdpowiedzUsuńPysznie nafaszerowane, a do tego wspaniale się prezentują! :)
OdpowiedzUsuńPrzepis zrobił na mnie wrażenie :D koniecznie muszę kiedyś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie! Mniammmi
OdpowiedzUsuńwyglądają tak apetycznie, że aż zrobiłam się głodna :)
OdpowiedzUsuńPatisony właściwie jadłam kiedyś tam na stołówce na wakacjach. A widzę świetny przepis, chyba się skuszę. Mąż lubi takie nowości kulinarne. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńbardzo smaczna potrawa, ty samym nadzieniem napełniam cukinię polecam
OdpowiedzUsuń