Lubię bułeczki drożdżowe z
nadzieniem. Teraz jest tyle owoców, więc
warto wykorzystać świeże, zanim nadejdzie jesień. Potem będziemy nadziewać
bułeczki konfiturami, dżemami.... A teraz zapraszam na drożdżówki z malinami.
Dla urozmaicenia smaku naszprycowałam je dodatkowo bitą śmietaną
500 g mąki (do ciasta
drożdżowego)
1 szklanka mleka
80 g drożdży
100 g masła
5 żółtek
240 g cukru (1 szklanka)
szczypta soli
Nadzienie:
250 g malin
200 ml kremówki (min. 30%)
2 łyżeczki cukru pudru
Wykonanie:
Drożdże rozkruszyłam, utarłam
z ½ łyżeczki cukru i łyżką mąki. Dodałam połowę mleka. Wymieszałam. Rozczyn
odstawiłam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia
(ok. 15 minut). Przepis na ciasto tutaj...
W tym czasie przygotowałam
nadzienie:
Maliny opłukałam, osączyłam.
Wyrośnięte ciasto przełożyłam
na deskę, podsypałam mąką, krótko wyrobiłam i odkrawałam kawałki ciasta. Z
każdego utworzyłam placuszki. Nakładałam
na nie po kilka malin i bardzo dokładnie sklejałam. Następnie
ułożyłam na blaszkę wyłożoną papierem do
pieczenia.
Pozostawiłam na około 30 minut
do ponownego wyrośnięcia. Piekarnik nastawiłam na 210 °C.
Każdą drożdżóweczkę
posmarowałam mlekiem za pomocą pędzelka. Piekłam około 20 minut do
zrumienienia.
Część drożdżówek posypałam kruszonką (przepis)10 minut przed końcem pieczenia i ponownie wstawiłam do piekarnika.
Śmietanę ubiłam na puch, pod koniec ubijania dodałam cukier puder.
Część drożdżówek posypałam kruszonką (przepis)10 minut przed końcem pieczenia i ponownie wstawiłam do piekarnika.
Śmietanę ubiłam na puch, pod koniec ubijania dodałam cukier puder.
Kiedy drożdżówki wystygły
szprycowałam je ubitą śmietaną przez otworki od spodu bułeczek.
Pycha , pycha :-)
OdpowiedzUsuńLubię takie bułeczki, lubię a jeszcze własnej roboty...
Krysiu prawdziwa rozpusta :) nie dość , że z owocami to jeszcze i ze śmietaną....na jednej bym nie skończyła :))
OdpowiedzUsuńŚwietny i ciekawy wpis! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
____________
truskawkowa-fiesta.blogspot.com
Krysiu ale pyszności upiekłaś. Nie spotkałam się jeszcze z bułkami z ubitą śmietaną w środku. Pomysł rewelacyjny. Mniam kradnę jedną do kawki, oczywiście z kruszonką :-)
OdpowiedzUsuńAle narobiłaś mi smaka tak z rana oj do kawusi porywam jedną, ale bez bitej śmietany :D mniej kalorii ;).
OdpowiedzUsuńPyszności- drożdżówki z malinami a do tego bita śmietana!!!!!!!!! Krysiu to ja poproszę z dużą ilością kruszonki:) ona u nas znika pierwsza, a potem cała reszta:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i miłego dnia:)
Czy mogę wpaść do Ciebie na śniadanie?:)))Albo na podwieczorek do kawki? :)Apetyczna propozycja!Pozdrawiam cię ciepło!:)
OdpowiedzUsuńZapraszam. Wpadaj, właśnie robię kawę :)
UsuńNarobiłaś mi na nie smaka :) w sumie to przyszła mi ochota na poranną kawę... A do kawy takie drożdżóweczki! Musiały być pyszne...
OdpowiedzUsuńwow, takie drożdżówki musiał smakować bosko!
OdpowiedzUsuńAjaja już bym je zjadła ;]
OdpowiedzUsuńKrysiu ale rozpieszczasz swoich domowników. Jedną bułeczkę porywam:)
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie bylo!! Swieze drozdzowe buleczki z malinami i do tego z bita smietana w srodku!! To musi wybonie i bosko smakowac!! Kusisz nas Krysiu, ale warto wyprobowac takiego pysznego samakolyku, na pewno to zrobie, bo swieze malinki + bita smietanka to rozkosz dla podniebienia i wspaniale delicje dla calej rodzinki!! Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za cudowny przepis!!
OdpowiedzUsuńpoproszę o takie na deser :))
OdpowiedzUsuńto ja taką drożdżówka poproszę. Nie dość że pyszna kruszonka to jeszcze bita śmietana ! mniam :)
OdpowiedzUsuńBoskie! Normalnie zaśliniłam ubranie patrząc na te bułeczki... Rewelacja, Krysiu! :)
OdpowiedzUsuńJak je zobaczyłam, to zastanawiałam się, jak je nadziałaś śmietaną, skoro się nie rozpłynęła w czasie pieczenia :p ach, chyba muszę częściej nadziewać jakieś bułeczki :)
OdpowiedzUsuńA drożdżówki z kruszonką, jak dla mnie, być muszą, zresztą w ogóle mogłabym jeść samą kruszonkę, na okrągło :)
Twój przepis za to świetnie pasuje do mojej malinowej akcji kulinarnej, zapraszam i gorąco pozdrawiam,
Domi :)
Wspaniałe drożdżóweczki, porywam jedną do kawusi :-)
OdpowiedzUsuńW takim wydaniu jeszcze nie jadłam, muszą być pyszne:))
OdpowiedzUsuńWspaniałe! Maliny i bita śmietana doskonale do siebie pasują! :)
OdpowiedzUsuńAż ślinka cieknie:)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się pomysł z wkładką śmietany, ależ to musi być pyszne!
OdpowiedzUsuńsezon malinowy w pełni :) uwielbiam je!!!!
OdpowiedzUsuńOj, Krysiu, ale mi narobiłaś smaku. Poproszę jedną na kolację :)
OdpowiedzUsuńTo już kulinarna rozpusta ;)
OdpowiedzUsuńKrysiu narobiłaś mi smaku, jak zawsze :) chciałabym mieć takie zdolności kulinarne jak Ty:)
OdpowiedzUsuńdrożdżówki pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńKrysiu ale narobiłaś mi smaku, jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńO rany! Jakie wypasione drożdżówy! Pychota :)
OdpowiedzUsuńWyglądają wyśmienicie ! :)
OdpowiedzUsuńJakie cudne! Jak z piekarni! Jakoś nie mam ręki do ciasta drożdżowego i żałuję, bo chciałabym robić takie cudne bułeczki. Pozdrawiam Krysiu serdecznie!
OdpowiedzUsuńJa wybieram te z kruszonką :D wyglądają obłędnie!!!
OdpowiedzUsuńI jak tu być na diecie, kiedy takie bułki na mnie zerkają :)
OdpowiedzUsuńRewelacja z bitą śmietaną!
Co za pysznie nadziane cudeńka ! Już je uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńpo prostu delicje pierwsza klasa, uwielbiam takie cudeńka ! :)
OdpowiedzUsuńZjadłabym kilka takich drożdżówek :-)
OdpowiedzUsuńWyglądają smakowicie :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają , drożdżówki idealne :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńpo prostu brak słów - pyszne, takie bułeczki chodzą za mną już od dłuższego czasu, więc trzeba będzie je zrobić i przestać się katować - pozdrawiam :-)
Wspaniale upieczone, wyrośnięte i przyrumienione. A jakie bogactwo w środku *.*
OdpowiedzUsuńPycha! Poproszę jedną na moje smutki :) na pewno poprawi mi humor :)
OdpowiedzUsuńOlu, częstuj się. Jeśli tylko ma Ci to poprawi ć humor, to bardzo p[roszę nawet dwie :)
UsuńOch Krysiu! Co za cudeńka!
OdpowiedzUsuńDobrze, że przed chwilą zjadłam sałatkę, bo chyba bym oblizywała ekran w tym momencie.
OdpowiedzUsuńgratulacje za pomysł z dodaniem bitej śmietanki, wykorzystam :)
OdpowiedzUsuńno właśnie, jak zobaczyłam zdjęcie przekrojonej bułeczki a w środku bita śmietana to byłam bardzo zaskoczona, a tu taki myk!!! super pomysł! moja mama zawsze robiła jagodzianki, teraz to już tylko będę wspominać :(
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com
Wyglądają obłędnie, super nadzienie .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRarytasy pierwszej klasy! Ja też uwielbiam drożdżowe wypieki. Maliny rzadko upycham w bułeczkach, prędzej truskawki, borówki...Oryginalny pomysł z tą śmietanką. Musiały smakować wybornie!
OdpowiedzUsuńdobrze , ze post oglądałam wieczorem ☺ przyśnią mi się mam nadzieję te przysmaki
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tą bitą śmietaną! Musiały być pyszne :)
OdpowiedzUsuńMmm, coś cudownego :) Świetny pomysł z tą śmietaną - wersja drożdżówek de lux :)
OdpowiedzUsuńTeż takie uwielbiam!
OdpowiedzUsuń