Żurawina to ulubione owoce Norwegów. Warto po nie sięgnąć, ponieważ wykazują
ogromne właściwości lecznicze. Mają
działanie antybakteryjne i przeciwgrzybicze. Ponadto skutecznie oczyszczają
organizm z toksyn, w związku z tym doskonale sprawdzają się w diecie
odchudzającej. Żurawina jest bogatym źródłem błonnika, witamin z grupy B oraz C i E, a także minerałów: wapnia, magnezu, sodu, potasu, jodu i żelaza.
Z jej owoców produkowane są
nie tylko specyfiki medyczne. Przyrządza się z nich również syrop
żurawinowy, wyciąg z żurawiny czy też herbatki w postaci suszu.
(forma do tarty o średn. 30 cm)
Nie będę się rozpisywać na
temat zdrowotnych właściwości żurawiny, bo tutaj wszyscy oczekują konkretnego przepisu
z tym owocem. Owoce żurawiny rzadko
pojawiają się w naszej kuchni jako główny składnik jakiejś potrawy. Ja
postanowiłam zrobić tartę, w której właśnie świeże owoce żurawiny są nie tylko głównym ale również pięknym i
dekoracyjnym elementem mojego wypieku. Popatrzcie, podziwiajcie i upieczcie...
tartę z żurawiną.
Składniki:
300 g mąki pszennej
100 g cukru
200 g schłodzonego masła
3 żółtka
Na farsz:
250 g świeżej żurawiny
250 ml kremówki (30 %)
250 ml kremówki (30 %)
200 g białej czekolady
100 g pistacji
Wykonanie:
Najpierw zarobiłam kruche ciasto. Posiekałam mąkę z cukrem i
pokrojonym w kostkę masłem. Dodałam żółtka. Szybko zagniotłam, zawinęłam w
folię i włożyłam do lodówki na godzinę.
Piekarnik nagrzałam do
temperatury 180 °C.
Ciasto wyjęłam z lodówki,
rozwałkowałam i wylepiłam nim formę do tarty. Nakłułam widelcem spód
ciasta. Przykryłam srebrną folią, wysypałam na nią suchy groszek do obciążenia i
wstawiłam do piekarnika na 10 minut. Zdjęłam folię razem z groszkiem i ponownie
wstawiłam tartę do piekarnika na kolejne 10 minut. Wyjęłam kiedy ciasto się
zrumieniło. Pozostawiłam do wystudzenia.
Żurawinę umyłam, osuszyłam na
ręczniku. Pistacje posiekałam.
Na spód tarty wyłożyłam kuleczki
żurawiny.
Kremówkę zagotowałam w
rondelku, dodałam połamaną na kawałki czekoladę i pistacje. Wymieszałam. Kiedy
czekolada się rozpuściła wylałam ją na żurawinę i wstawiłam do lodówki do
zastygnięcia. Trwa to kilka godzin, wiec ja zostawiłam ją na noc.
.....spróbowałam. Ummm. Pyszna i wcale nie jest taka słodka. Kuleczki żurawiny zachowały swoją jędrność, strzelają w zębach, oddając kwaskowaty smak. Ale w połączeniu ze słodką białą czekoladą i chrupiącymi orzeszkami tworzą doskonałe trio. Nie ma cienia przesady w tym moim opisie. Zawsze staram się jak najtrafniej określić smak potrawy, zwłaszcza jeśli piekę coś nowego.
Przepis dołączam do akcji: KUCHNIA SKANDYNAWSKA 2014
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz...
Ja żurawinę uwielbiam. Tarta wygląda znakomicie, pycha :D
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi takiego smaku tym opisem i zdjęciami, ze nie pozostaje mi nic innego jak upiec tę tartę! Brawo Krysiu!
OdpowiedzUsuńCzuję jej zapach :) pyszności!
OdpowiedzUsuńMniam jak ta tarta pysznie się prezentuje, rewelacja i te połączenia smaków, super Krysiu :-)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł, lubię żurawinkę
OdpowiedzUsuńTarta wygląda bosko, kocham żurawinę więc musi tutaj smakować wybornie. Tylko szkoda,że świeżej żurawiny to ja nie widziałam od lat...
OdpowiedzUsuńPowoli zaczyna unosić się zapach świąt...:)
OdpowiedzUsuńElegancka tarta.
OdpowiedzUsuńMniam lubię żurawinę i chętnie bym się poczęstowała taką tartą.
OdpowiedzUsuńPysznie, pięknie i.... zapachnialo świętami :)
OdpowiedzUsuńJa pierniczę, Krysia jesteś WIELKA! :)
OdpowiedzUsuńżurawinę uwielbiam !! ta tarta musi być obłędna !! :)
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie, super przepis :)
OdpowiedzUsuńpyszności, chętnie bym zjadła:)
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie wygląda i na pewno tak samo smakuje <3
OdpowiedzUsuńKrysiu wstyd sie przyznać, ale nie jadam nigdy surowej żurawiny, ale to tylko dla tego, że za suszoną nie przepadam. Teraz jednam poszukam i wypróbuje Twój przepis, bo tarta wygląda cudnie:) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńKrysiu,
OdpowiedzUsuńCo za pyszności! Przyznam się, że jeszcze nigdy nie używałam do niczego świeżej żurawiny i jestem bardzo ciekawa jej smaku. Jak dotąd używałam tylko przetworów. Uwielbiam żurawinę do mięsa w postaci podobnej do dżemu oraz podjadać sobie suszoną:).
Wygląda niesamowicie a połączenie żurawiny i białej czekolady jest jednym z moich ukochanych. Coś czuję, że ta tarta mogłaby się stać moją ulubioną! Jestem całkowicie zakochana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do nas :)
wspaniała jest!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa tarta. Witam Cię w akcji skandynawskiej :)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda, a i smacznie brzmi :-)
OdpowiedzUsuńpychota :-) nie robiłam nigdy ciasta z żurawiną, aż wstyd!
OdpowiedzUsuńŻurawina jest pyszna i zdrowa, dobrze, że podałaś taki fajny przepis na jej wykorzystanie :)
OdpowiedzUsuńTarta wyszłą pięknie!!:-)
OdpowiedzUsuńU mnie również zapachniało kruchym ciastem :) Coraz piękniej Krysiu u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńTarta wygląda obłędnie. Nie piekłam nigdy nic z świeżą żurawiną a to tak fajnie wygląda.
OdpowiedzUsuńCudowna :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie, uwielbiam tarty. :)
OdpowiedzUsuńWidziałam właśnie ostatnio taką całą żurawinę, chyba w Almie. Zwykle spotykam się z suszoną, którą bardzo lubię. Chyba nawet nigdy nie próbowałam świeżej. Ale z wielką chęcią bym spróbowała, bo wygląda świetnie- jeszcze z białą czekoladą. Nie ma nic lepszego :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie z tą czekoladą jest taka smaczna :)
UsuńPrześliczna! Łomatko, nawet nie wiedziałam, że można żurawinę na surowo jeść ;)
OdpowiedzUsuńSama żurawina na surowo jest kwaśna i ma trochę ostry smak. Natomiast w połączeniu np. z czekoladą jest bardzo smaczna, ponieważ słodka czekolada tonizuje ten ostry smak :)
Usuńz żurawiną - świetny pomysł na ciacho :)
OdpowiedzUsuńA ja jakoś nigdy nie mogę dostać świeżej zurawiny... jak tylko zobaczę, to na pewno kupię i zrobie tę tartę, bo strasznie kusi, pieknie wygląda i musi świetnie smakować:)
OdpowiedzUsuńŻurawinę bardzo lubię , mimo,że mi nieco dokucza potem zgagą, ze świeżą nie robiłam jak dotąd nic, chyba dodawałam do jakiejś potrawy, ale nigdy do ciasta. Ciekawa propozycja i pięknie wygląda.
OdpowiedzUsuńMniam, Krysiu, smacznie wygląda.
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj zrobię tradycyjnie, tartę z jabłkami...buziaki...
Miłego dnia...
Tartę z białą czekoladą próbowałam, ale z żurawiną nie. Czas to nadrobić bo Twoja wygląda pysznie:)
OdpowiedzUsuńCzłowiek się uczy całe życie. Żurawina na surowo o tym nie miałam pojęcia. Piękna tarta i zapewne cudownie smaczna :)
OdpowiedzUsuńŻurawina :) Wykorzystana tam gdzie lubię najbardziej, w tarcie :)
OdpowiedzUsuńPrzypuszczam, że świetnie zbalansowany smak słodko- kwaśny.
OdpowiedzUsuńNa pewno jest zdrowa i wspaniale smakuje, jak zawsze u Krysi - pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńZaszalałaś Krysiu z tymi ciastami! Nie wiadomo co wybrać?
OdpowiedzUsuńBiorę w ciemno - uwielbiam żurawinę, a w połączeniu z białą czekoladą to już w ogóle niebo :)
OdpowiedzUsuńTarta doskonała w każdy calu i wygląd i smak zachwycający :)
OdpowiedzUsuńKwaskowa żurawina i słodka czekolada - wspaniałe połączenie!
OdpowiedzUsuńNie jadłam takiej tarty jeszcze, ciekawa jestem smaku :)
OdpowiedzUsuńWygląda baaardzo apetycznie. Chętnie bym spróbowała kawałeczek :)
OdpowiedzUsuńCudownie wygląda. Ach, ślinka leci... :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tarty, zwłaszcza z malinami, ale i z żurawiną chętnie bym spróbowała.
OdpowiedzUsuńDla mnie tarta idealna! Uwielbiam połączenie żurawiny i pistacji ;)
OdpowiedzUsuńCudowna tarta! Żurawina i biała czekolada to super połączenie :)
OdpowiedzUsuńPysznie napakowana owocami. Wygląda idealnie :)
OdpowiedzUsuńNie mam doświadczeń z wypiekami z dodatkiem żurawiny, ale Twoja tarta wygląda niezwykle apetycznie z tak dużą ilością owoców :)
OdpowiedzUsuń